Żołnierze niemieccy podczas zajęć strzeleckich na Rembertowie.

Wyzwiska i inwektywy z lat II wojny światowej. Jak Polacy mówili na okupantów i wrogów?

Strona główna » II wojna światowa » Wyzwiska i inwektywy z lat II wojny światowej. Jak Polacy mówili na okupantów i wrogów?

Polska pomysłowość nie zna granic także w zakresie języka. W latach niszczycielskiej wojny i okupacji powstawały niezliczone wyzwiska i obraźliwe określenia na wrogów. Oto najciekawsze, najbardziej zaskakujące, najdziwniejsze, ale też najbardziej zapomniane z nich.

Słowik polskiej gwary konspiracyjno-partyzanckiej, wydany przed przeszło trzema dekadami przez Stanisława Kanię, zawiera ponad dwieście „nazw nieprzyjaciela”.


Reklama


Leksykon ukazał się jeszcze w latach PRL-u, nie ma w nim więc inwektyw adresowanych do żołnierzy sowieckich. Nie brakuje za to ostrych słów, jakimi Polacy obdarzali Niemców, Ukraińców i wszelkiej maści kolaborantów, często w taki sposób, by obrażony delikwent nie zdawał sobie w ogóle sprawy, że mówiono o nim…

1. Adolfek

Określenie Niemca, zaczerpnięte rzecz jasna od imienia nazistowskiego dyktatora, Adolfa Hitlera. Po kraju krążył nawet wierszyk: „Wreszcie Adolfku, mamy cię bracie, będziemy walić, aż ci spuchną gacie”.

Początkowo zadania Policji Polskiej Generalnego Gubernatorstwa skupiały się na utrzymania porządku publicznego. Na zdjęciu polski policjant kieruje ruchem na skrzyżowaniu ulic Nowy Świat i Książęcej w Warszawie (domena publiczna).
Polski polski policjant „granatowy” kieruje ruchem na skrzyżowaniu ulic Nowy Świat i Książęcej w Warszawie. Fotografia z okresu II wojny światowej. (domena publiczna).

2. Blacharz

Jedno z bardzo licznych określeń na członków kolaboranckiej, tak zwanej „granatowej” Policji. Termin wzięto od metalowych tarcz z numerem komisariatu noszonych przez funkcjonariuszy na ramionach.

3. Bosz

Określenie Niemców zaczerpnięte z francuskiej gwary żołnierskiej. Obywateli III Rzeszy nazywano też na przykład botszaftami, flukami (chyba od niemieckiego „fluchen”, a więc „kląć”), frycami, germanami, hajlowcami, gazdowiakami, hyclami, albo nawet jajami (od powtarzanego przez nich: „ja, ja” czyli „tak, tak”).


Reklama


4. Czarny

Z uwagi na czarny kolor mundurów różnych funkcjonariuszy wrogiego reżimu określano mianem „Czarnych”. Czarnymi byli strażnicy kolejowi, banszuce, ale też niemieccy osadnicy sprowadzani nad Wisłę czy wreszcie esesmani.

Niemieckich czołgistów nazywano „czarnymi diabłami”, z kolei policjantów ukraińskich wysługujących się brunatnemu reżimowi – „czarnymi łepkami”.

W bardziej dosadny sposób mówiono też o „czarnych sk**wielach” czy „czarnych sk**wysynach”.

Aby przetrwać w okupowanym kraju, trzeba było umieć posługiwać się kodem, mówić nie wprost, uważać na każde słowo. O tym, co jeszcze Polacy i Polki robili, aby doczekać końca wojny wiele opowiada Nina Majewska-Brown w powieści Cztery siostry 1925-1945. Zakładnicy wolności (Bellona 2021).

5. Foks

Określenie volksdeutscha, osoby, obywatela przedwojennej Polski, który podpisał listę narodowościową, deklarując niemiecką tożsamość. Wyzwisko stanowiła skrót oparty na skojarzeniu z… rasą psów, foksterierami. Volksdeutschy nazywano też na floksami, folksdojczakami, dzwońcami.

6. Kałakutas

Litewski policjant lub żołnierz w służbie niemieckiej. Od litewskiego słowa oznaczającego indyka. Przezwisko wzięte od czerwonych otoków na policyjnych czapkach.


Reklama


7. Krótkobytek

Tak mówiono na Niemców, by dać wyraz przekonaniu, że ich okupacja wkrótce dobiegnie końca. W użyciu były też terminy „pan sezonowy” czy „sezoniak”.

8. Pies

Tak najczęściej mówiono na donosicieli, konfidentów. Policjanci granatowi byli z kolei określani mianem „psów łańcuchowych”.

Żołnierze niemieccy podczas zajęć strzeleckich na Rembertowie.
Żołnierze niemieccy podczas zajęć strzeleckich na Rembertowie. Rok 1940

9. Rąbanka

Mięso porąbane z kośćmi, cieszące się szczególnym wzięciem na czarnym rynku. Nie tylko jednak. Termin odnosił się też, jak definiował Stanisław Kania, do „zabitych żołnierzy niemieckich przewożonych z frontu wschodniego w wagonach towarowych”.

10. Świnioryj

Szczególnie dosadne wyzwisko rzucane pod adresem ukraińskich nacjonalistów, banderowców.

Poznaj też najlepsze dowcipy opowiadane w okupowanej Polsce. Za ich powtarzanie groziła śmierć


Reklama


Inspiracja

Aby przetrwać w okupowanym kraju, trzeba było umieć posługiwać się kodem, mówić nie wprost, uważać na każde słowo. O tym, co jeszcze Polacy i Polki robili, aby doczekać końca wojny wiele opowiada Nina Majewska-Brown w powieści Cztery siostry 1925-1945. Zakładnicy wolności.

Jej bohaterki stykają się z tragedią rzezi wołyńskiej, z komunistycznymi spiskami, a jedna zakochuje się też w funkcjonariuszu Gestapo. Więcej informacji znajdziecie na Empik.com.

Druga część nowej serii powieściowej Niny Majewskiej-Brown

Bibliografia

  • Kania S., Polska gwara konspiracyjno-partyzancka 1939-1945, PWN 1986.
Autor
Kamil Janicki
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.