Była tam zawsze, odkąd tylko wspaniałe odrzwia odlano z brązu za czasów Mieszka III Starego. Aż trudno uwierzyć, że przez tyle stuleci nie zwracano na nią uwagi.
Drzwi Gnieźnieńskie uchodzą jednogłośnie za najcenniejszy zabytek sztuki romańskiej w Polsce. Wykonano je około roku 1175. Nie jest znana tożsamość fundatora wspaniałego zabytku (książę Mieszko? arcybiskup gnieźnieński?), a tym bardziej personalia artysty.
Reklama
Odlane z brązu, ważące łącznie ponad tonę skrzydła, zawierają osiemnaście scen z życia misjonarza Wojciecha. Ilustrują zdarzenia od jego narodzin w Libicach, aż po brutalną śmierć na wyprawie do Prus w 997 roku i złożenie zwłok w katedrze – za tymi właśnie drzwiami.
Smok, gryf… i naczelny
Poszczególne wyobrażenia z Drzwi Gnieźnieńskich reprodukowano i komentowano tysiące razy. Otacza je olbrzymia literatura naukowa. A jednak jeden szczegół przez ostatnie stulecia zupełnie umykał uwadze widzów.
Kwatery drzwi oplecione są ornamentem, bordiurą. Zawiera ona podstawowy motyw roślinny, ale jest też ozdobiona szeregiem różnorakich stworzeń – mitologicznych i zupełnie realnych. Można wypatrzeć wilka, gryfa, smoka, centaura… Zdaniem Joanny Łenyk-Barszcz najciekawsza jest jednak postać małpy.
Pierwsza polska małpa
Autorka książki Tajemnice dzieł sztuki wyjaśnia, że jest to „jedyny oprócz człowieka przedstawiciel rzędu naczelnych wyrzeźbiony w metalowych kwaterach”. Stanowi wyjątek na samych drzwiach, ale też w sztuce państwa Piastów ogółem.
Reklama
W polskiej sztuce romańskiej próżno szukać wcześniejszych wizerunków innych naczelnych niż człowiek. Czy więc makak (nazwijmy go na razie w ten sposób) z Drzwi Gnieźnieńskich jest pierwszym przedstawieniem małpy w polskiej ikonografii? Pierwsza polska małpa?!
Na stworzenie umieszczone przy czwartej kwaterze lewych drzwi (ukazującej nocną modlitwę Wojciecha) jako pierwszy zwrócił uwagę krakowski historyk sztuki, prof. Tomasz Węcławowicz. Stało się to… dopiero w 1997 roku, osiem stuleci po powstaniu zabytku!
To nie mógł być przypadek
Nie znaczy to jednak, że małpa nigdy nie budziła zainteresowania. Fundator drzwi i jego otoczenie musieli zdawać sobie sprawę z jej symboliki i znaczenia. Trudniej odtworzyć ten sens tyle epok później.
Jak słusznie zauważa Joanny Łenyk-Barszcz wyobrażenia małp były rzadkie nie tylko w piastowskiej Polsce, ale też w całym chrześcijańskim świecie. Jeśli mimo to twórca drzwi gnieźnieńskich ukazał tak egzotyczne zwierzę, to nie zrobił tego raczej bez powodu.
Reklama
Najbardziej człowiecza małpa
Autorka książki Tajemnice dzieł sztuki zwraca uwagę, że Arystoteles wyróżniał trzy odmiany małp i tę typologię przejęło od niego średniowiecze. Pisał o makakach, koczkodanach i pawianach.
„Małpa z Drzwi Gnieźnieńskich posiada cechy pierwszego z tych rodzajów, makaka” – podkreśla autorka.
Można przypuszczać, że artysta wybrał ten wariant, bo z wyglądu najbardziej przypominał człowieka. A tym samym nadawał się – zgodnie z treścią bestiariuszy i innych dzieł epoki – do ukazania w roli symbolu grzechu. W Tajemnicach dzieł sztuki czytamy:
Małpa jedząca winogrona, umieszczona tuż przy modlącym się mężczyźnie, to, jak pisze profesor Węcławowicz, symbol grzesznego człowieka, który karmi się nauką Chrystusa, to uosobienie decyzji grzesznego Wojciecha, aby służyć Bogu.
Sekrety kryjące się za wielkimi dziełami kultury
Bibliografia
- Łenyk-Barszcz J., Barszcz P., Tajemnice dzieł sztuki, Wydawnictwo Fronda 2019.
9 komentarzy