Po przeszło sześciuset latach trudno odsiać legendy i mity od twardych faktów. Jadwiga Andegaweńska słynęła z religijności i ascetyzmu, ale była przecież kobietą z krwi i kości. Co naprawdę wiemy o charakterze sławnej królowej? Jak żyła Jadwiga, czym się pasjonowała i co zdołała osiągnąć?
Baśnie i legendy o królowej Jadwidze, powtarzane już w pierwszych wiekach po jej śmierci, prawdziwą, wprost oszałamiającą popularność zdobyły w XIX stuleciu. O jednej z nich – związanej z parą rękawiczek przechowywanych w Sandomierzu – pisałem w innym tekście.
Reklama
Gdybyśmy jednak chcieli wskazać tylko jedną najlepiej znaną i najbardziej rozpowszechnioną opowieść, wybór musiałby paść na inną legendę. O stopie Jadwigi Andegaweńskiej odciśniętej w kamieniu wmurowanym w ścianę krakowskiego kościoła Karmelitów.
Stópka królowej Jadwigi. Co jest prawdą w tej opowieści?
W myśl podania królowa, odpowiedzialna za sprowadzenie do Krakowa nowego zgromadzenia, często odwiedzała wyznaczoną pod świątynię parcelę, kontrolując pracę robotników i obserwując, jak na jej oczach rośnie dzieło Boże.
Podczas jednej z takich wizytacji napotkała nieszczęśliwego kamieniarza, który zmuszony był pozostawić w domu chorą żonę i gromadkę głodnych dzieci. Przejęta jego krzywdą monarchini oparła bucik na kamieniu, zdjęła złotą klamrę i podarowała ją mężczyźnie, tak by ten mógł kupić za nią jedzenie i opłacić lekarza.
W miejscu, gdzie spoczęła stopa Jadwigi, pozostał tymczasem ślad, dzisiaj osłonięty kratą i widoczny dla każdego turysty.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Jak ubierała się królowa Jadwiga?Napis oznajmia wprost, że to „stopka królowej”. Etnografowie powiedzieliby jednak raczej, że to… dość typowy przejaw folkloru, bo historii o cudownie odciśniętych śladach w samej tylko Polsce krążą tysiące.
Ta konkretna zrodziła się chyba dopiero w XVII wieku, a i sam kościół (w dzisiaj zachowanym kształcie) nie pamięta wcale czasów Jadwigi.
Reklama
Zresztą, jeszcze przed dwoma stuleciami często mawiano, że stópkę pozostawiła nie Jadwiga, lecz… Matka Boska. Co w takim razie jest prawdą? Głównie rys charakterologiczny. Bo po królowej rzeczywiście można by się spodziewać, że obdaruje przypadkowego biedaka własnymi klejnotami.
Uczty z biedakami
Gdy rajcy miasta Biecza w 1395 roku przystąpili do budowy przytułku dla ubogich, królowa podarowała na ten cel działkę i przychody z łaźni miejskiej.
Gdy z kolei jeden z jej dworzan prosił o zatwierdzenie własnej inicjatywy polegającej na otwarciu nowego szpitala w Sandomierzu, Jadwiga Andegaweńska nie tylko wyraziła zgodę, ale też dorzuciła od siebie pewną sumę pieniędzy przekazywaną corocznie z lokalnych podatków.
Jadwiga miała też w zwyczaju zapraszać do swojej sali biesiadnej biedaków i żebraków. Widać nie brzydziła się ich widokiem, choć też nie posuwała się do żadnej skrajności. Goście niskiego stanu byli sadzani przy odrębnym i odsuniętym od Jej Królewskiej Mości stole.
Niesztampowa pobożność Jadwigi
Hojność, szczodrobliwość, gotowość do pochylania się nad maluczkimi. Tego wszystkiego oczekiwano od władcy u schyłku średniowiecza. Na liście obowiązków dobrego króla była też opieka nad Kościołem. Nic więc dziwnego, że Jadwiga obdarowywała świątynie i klasztory.
Rzeczywiście to jej zasługą było sprowadzenie z Czech do Polski karmelitów. Była też dobrodziejką Jasnej Góry, a już jako młoda dziewczyna obsypała pierwsze litewskie kościoły „kielichami, księgami, monstrancjami, krzyżami, obrazami, skrzynkami i innymi ozdobami z klejnotów i szat posagowych”.
Reklama
To wszystko były działania zwyczajne, wręcz obowiązkowe, gdy nosiło się na głowie koronę. Pobożność Jadwigi wykraczała jednak poza jakkolwiek rozumiany standard. Przede wszystkim zaś – wykraczała poza sztampę.
Według opowieści królowa spędzała czas na dawaniu jałmużny, na postach i ascezie. W rzeczywistości robiła znacznie więcej, a jej podejście do wiary było głęboko przemyślane, pełne gorliwości i zdrowego dystansu do ziemskich instytucji Kościoła.
Dlaczego królowa Jadwiga była tak religijna?
Trudno rozstrzygnąć, co tak bardzo zbliżyło królową do Boga. Być może uciekła w modlitwę, gdy umarła jej matka, a ona sama utknęła w obcym kraju. Może do refleksji skłoniły ją bezpardonowe ataki Krzyżaków i Habsburgów na jej cnotę oraz uczciwość. Może wreszcie szukała oparcia w sile wyższej wobec jawnej wzgardy męża i własnej niezdolności do powicia dziecka.
Jakkolwiek było, wierzyła szczerze, a religia zajmowała w jej życiu czołowe miejsce. Na wzór swojej babki, Elżbiety Łokietkówny, modliła się siedem razy dziennie, w tak zwanych godzinach kanonicznych. Każdego dnia bez wyjątku brała też udział we mszy świętej.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Wierzyła – jak na człowieka średniowiecza przystało – w namacalną obecność bożych znaków na ziemi. Gdy dotarła do niej wieść, że w pewnym pochłoniętym przez pożar saskim kościele odnaleziono trzy nienaruszone, krwawiące hostie, zaraz kazała swoim nadwornym hafciarzom wykonać ornat i dalmatykę dla tej właśnie spustoszonej świątyni.
Z drugiej strony w jej religijności brzmiały nuty zupełnie nowatorskie. Była, jakby na przekór ojcu, osobą bardzo tolerancyjną. W jednym ze swoich dokumentów brała pod opiekę prawosławnych, Ormian, a nawet muzułmanów, podkreślając, że wszyscy mają prawo sądzić się wedle własnych przepisów i że należy im się wolność wyznania.
Reklama
Jadwiga śpiewa, Jadwiga czyta…
Do Jadwigi Andegaweńskiej przemawiały też niej inne niż tylko cicha modlitwa formy wychwalania Boga. Rozmiłowana w muzyce, chciała z jej wykorzystaniem odprawiać religijne praktyki. Zachował się list, w którym Jadwiga usprawiedliwia przed biskupem nieobecność pewnego misjonarza, potrzebnego jej – jak sama stwierdziła – do „wspólnego śpiewu”.
Królowa już jako nastolatka pokochała kościelne pieśni. Z równą pasją ich słuchała i brała udział w ich odśpiewywaniu. W 1393 roku powołała z kolei cały zespół psałterzystów. Było to szesnastu kapłanów, którzy przez całą dobę, na zmianę, mieli odśpiewywać psalmy w wawelskiej katedrze, tak by nawet na moment nie cichły tam modły składane Bogu.
Śpiew przerywano wyłącznie podczas nabożeństw, podejmując go na nowo, gdy tylko te dobiegały końca.
Poza tym Jadwiga bardzo lubiła zbiorową lekturę pobożnych tekstów prowadzoną w kobiecym gronie jej najbardziej zaufanych dwórek. Wiemy, że była właścicielką rękopiśmiennego, łacińskiego modlitewnika, który jeszcze w początkach XIX stulecia miał się znajdować w posiadaniu jednego z prestiżowych liceów na Kresach. Poza tym dysponowała również dziesiątkami innych ksiąg.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Synowie Kazimierza Wielkiego. Król nie przewidział jak ponury spotka ich koniecByła wielkim molem książkowym, miłośniczką zarówno lektur wyszukanych i wymagających teologicznej wiedzy, jak i przyziemnych czy wręcz… sensacyjnych. Przynajmniej jak na standardy epoki.
Goście królowej. Kogo Jadwiga zapraszała do siebie?
Królowa Jadwiga nie wierzyła w to, że Kościół może istnieć bez odpowiedniego zaplecza. Nie może być też wątpliwości co do tego, że była wielką propagatorką nauki. Wdawała się w dysputy z przybywającymi z zagranicy uczonymi i wspierała licznych polskich adeptów wiedzy.
Według niejakiego Ludolfa, opata klasztoru w Żaganiu, „zapraszając do siebie bogobojnych mistrzów uczonych z najdalszych krain, niemało zabiegała o swoje i innych zbawienie”. Jan Długosz podawał z kolei, że sponsorowała naukę uczniów w szkołach średnich.
Wspierała też jałmużną kleryków. Wiadomo, że sprawiła odzienie pewnemu ubogiemu seminarzyście. I niewykluczone, że właśnie pod wpływem informacji o tej darowiźnie powstała legenda o tym, jak to Jadwiga ożywiła topielca, nakrywszy go własnym płaszczem. Jedna z naprawdę wielu opowieści o królowej, w której zdaje się odbijać historyczna rzeczywistość…
Reklama
Bibliografia
- Górski K., Osobowość królowej Jadwigi na tle religijności średniowiecza, „Polonia Sacra. Kwartalnik teologiczny”, t. 2, z. 3 (1949).
- Halecki O., Jadwiga Andegaweńska, Universitas, Kraków 2000.
- Krawiec A., Uwagi o intelektualnym i religijnym horyzoncie Jadwigi Andegaweńskiej [w:] Z dziejów średniowiecznej Europy Środkowo-Wschodniej, cz. 2, red. J. Tyszkiewicz, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2007.
- Kręt H., Życie codzienne Jadwigi i Jagiełły, WAM, Kraków 2005.
- Kwaśnicka M., Czy duchowość św. Jadwigi może być aktualna dzisiaj? [w:] Śladami świętej królowej Jadwigi i jej epoki, red. T. Graff, Parafia pw. św. Jadwigi Królowej, Kraków 2013.
- Kwaśnicka M., Jadwiga, Fundacja Świętego Mikołaja/Redakcja „Teologii Politycznej”, Warszawa 2015.
- Kellog C., Jadwiga. Poland’s Great Queen, Macmillan, New York 1931.
- Nie w blasku kamieni, ale w pokorze i łagodności…: wokół duchowości św. Jadwigi Królowej: materiały z sesji naukowej zorganizowanej przez Papieską Akademię Teologiczną w Krakowie z okazji dziesięciolecia kanonizacji św. Jadwigi królowej i 750-lecia lokacji miasta Krakowa (6 VI 2007), red. K. Panuś, Wydawnictwo Naukowe Papieskiej Akademii Teologicznej, Kraków 2007.
- Nikodem J., Jadwiga król Polski, Ossolineum, Wrocław 2009.
Reklama
- Ożóg K., Jadwiga a społeczeństwo polskie u schyłku XIV w. Kontakty królowej z poddanymi [w:] Śladami świętej królowej Jadwigi i jej epoki, red. T. Graff, Parafia pw. św. Jadwigi Królowej, Kraków 2013.
- Ożóg K., Wpływ św. Jadwigi Królowej na chrześcijaństwo w Polsce, „Zeszyty Radomszczańskie”, t. 3 (2009).
- Przybyszewski B., Święta Jadwiga królowa zdobna w cnoty, Wydawnictwo Św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, Kraków 1997.
- Sroka S.A., Królowa Jadwiga, WAM, Kraków 2002.
- Stabińska J., Legendy o królowej Jadwidze, WAM, Kraków 2000.
- Stopka K., Jadwiga a kultura polska pod koniec XIV w. [w:] Śladami świętej królowej Jadwigi i jej epoki, red. T. Graff, Parafia pw. św. Jadwigi Królowej, Kraków 2013.
- Święch Z., Budzenie wawelskiej pani królowej Jadwigi, Wydawnictwo im. Warneńczyka, Kraków 2002.
- Wolny J., Zagadnienie formacji duchowej królowej Jadwigi [w:] Dzieło Jadwigi i Jagiełły, oprac. W. Biliński, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1989.
- Wyrozumski J., Królowa Jadwiga. Między epoką piastowską i jagiellońską, Universitas, Kraków 2006.
- Zawadzki R.M., Fundacje i darowizny kościelne królowej Jadwigi, „Analecta Cracoviensia”, t. 27 (1995).