Winstona Churchilla trudno nazwać sympatykiem komunizmu. Po rewolucji październikowej stwierdził nawet, że bolszewizm to niemowlę, które powinno się „udusić w kołysce”. W wielkiej polityce nie ma jednak miejsca na sentymenty. Brytyjski premier już w 1940 roku był gotów zdradzić Polskę, aby przeciągnąć Stalina na swoją stronę.
Piorunujące tempo ofensywy Wehrmachtu we Francji było prawdziwym ciosem dla poddanych Jego Królewskiej Mości. Ledwie kilkanaście dni po rozpoczęciu inwazji stało się jasne, że Wielka Brytania niebawem straci najważniejszego sojusznika w wojnie z Hitlerem.
Reklama
Ponury marksista Cripps
Amerykanie nadal nie zamierzali oficjalnie angażować się w globalny konflikt, a to groziło zupełnym osamotnieniem wyspiarzy. W dramatycznej sytuacji Londyn postanowił powrócić do prowadzonych rok wcześniej negocjacji z Moskwą.
Na emisariusza, mającego nawiązać ponowny kontakt z ludźmi Stalina, wybrano Stafforda Crippsa. Ponurego marksistę z przekonania, którego poglądy były na tyle radykalne, że został nawet usunięty z Partii Pracy. O jego stosunku do Kraju Rad najlepiej zresztą świadczy to, że zażarcie bronił sowieckiej inwazji na Polskę i Finlandię.
Uznano błędnie, że taki człowiek zostanie przyjęty z otwartymi rękoma na Kremlu. Szczególnie, że – jak pisze Roger Moorhouse w książce Pakt diabłów. Sojusz Hitlera i Stalina – już w lutym 1940 roku:
<strong>Przeczytaj też:</strong> Stalin już pół roku wcześniej wiedział, że Hitler go zaatakuje. Dlaczego zignorował wszystkie ostrzeżenia?(…) odwiedził Moskwę, gdzie odbył nieformalne rozmowy z Mołotowem, w czasie których odniósł wrażenie, iż Sowieci są „nader ostrożni” w swoich stosunkach z Niemcami i zależy im na jakimś zbliżeniu z Wielką Brytanią.
Mimo że część rządu Churchilla zgłaszała wątpliwości co do wyboru Crippsa, nie było czasu na dywagacje. Już na przełomie maja i czerwca został on wyekspediowany na wschód „z zadaniem prowadzenia rokowań handlowych”. Na miejscu okazało się, że niska ranga emisariusza oburzyła Sowietów.
List do Stalina
W zaistniałej sytuacji niemal z dnia na dzień Cripps został mianowany ambasadorem Jego Królewskiej Mości w Związku Radzieckim. Niewiele to zmieniło. Pierwsze oficjalne spotkanie z Wiaczesławem Mołotowem:
Reklama
(…) upłynęło w lodowatej atmosferze, a na następne dziesięć dni nie wyznaczono mu następnego spotkania – co stanowiło klasyczny dyplomatyczny prztyczek w nos.
Co więcej, Cripps zaczął zdawać sobie sprawę, że Sowieci zamierzali utrzymać dobre relacje z Niemcami i bynajmniej nie paląc się do zdecydowanej zmiany w swojej polityce zagranicznej, wyraźnie interesowali się wyłącznie zapewnieniem sobie dodatkowych dostaw i wykorzystaniem negocjacji z Brytyjczykami do wywierania nacisku na Berlin.
Mimo wszystko ambasador, jak również sam Churchill, nie zamierzali się poddawać. Premier napisał nawet specjalny list, który Cripps miał wręczyć osobiście czerwonemu carowi. Ten jednak wcale nie planował spotykać się od razu z Brytyjczykiem. Przyjął go dopiero na początku lipca 1940 roku.
Samo przesłanie, w którym Churchill pisał między innymi, że „Niemcy stali się waszymi przyjaciółmi prawie w tej samej chwili, kiedy stali się naszymi wrogami” nie zrobiło na Stalinie większego wrażenia. Ewidentnie dało się wyczuć, że dyktator był zadowolony z upadku Francji i czekał na dalszy rozwój wypadków.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Może jednak się dogadamy?
W kolejnych tygodniach relacje na linii Moskwa-Londyn uległy dalszemu ochłodzeniu, po tym jak Niemcy ujawnili, odnalezione w Paryżu, dokumenty niezrealizowanej nigdy operacji „Pike”. Był to plan alianckich bombardowań sowieckich pól naftowych, z których ropa trafiała do III Rzeszy.
Skompromitowani w oczach Sowietów Brytyjczycy postawili zagrać va banque. Jak czytamy w Pakcie diabłów:
Reklama
Powołując się na rozmowy z Mołotowem i swoimi politycznymi patronami z Whitehallu, Cripps przedstawił 22 października skorygowane propozycje, które pod wieloma względami zawierały lustrzane odbicie porozumień, zawartych przez Sowietów z Hitlerem rok wcześniej.
Brytyjczycy obiecywali między innymi traktowanie Związku Radzieckiego na równi ze Stanami Zjednoczonymi. Zobowiązywali się również, że będą:
<strong>Przeczytaj też:</strong> Generalissimus Stalin. Dyktator nie zgodził się przemianować Moskwy na „Stalinodar”, ale przyjął drugi prezent(…) konsultować się z sowieckim rządem w sprawach powojennej organizacji świata oraz zapewnić Moskwie udział w przyszłej konferencji pokojowej. Ponadto Brytyjczycy deklarowali, że nie przystąpią do żadnych antysowieckich sojuszy, pod warunkiem, że Moskwa wyrzeknie się wrogich działań przeciwko Wielkiej Brytanii, bezpośrednich lub poprzez prowadzenie szkodliwej agitacji na Wyspach Brytyjskich.
Kresy Wschodnie są wasze
Jakby tego było mało, Londyn uznawał zdobycze terytorialne Związku Radzieckiego wynikające z paktu Ribbentrop-Mołotow. Tym samym Churchill bez mrugnięcia okiem oddawał Stalinowi kraje bałtyckie, Besarabię oraz polskich Kresy Wschodnie.
Oferta zawierała także propozycję nawiązania wymiany handlowej, której priorytetem byłyby dostawy materiałów i sprzętów wzmacniających możliwości obronne ZSRR. W zamian Sowiecie mieli zachować „życzliwą neutralność” w relacjach z Wielką Brytanią oraz „utrzymać z tym krajem lepsze stosunki aniżeli z Niemcami”. Snuto ponadto plany podpisania paktu o nieagresji.
Reklama
Wszystko jednak na nic. Stalin ani myślał zmieniać frontu. Postanowił za to wykorzystać ofertę, aby wywrzeć nacisk na Niemców. Jego agenci przekazali tekst niedoszłego porozumienia prasie na Wyspach, która ochoczo podchwyciła temat.
Przekonają nas czyny
Jeżeli w Londynie ktoś jeszcze łudził się, że mimo wszystko uda się przeciągnąć Sowietów na stronę aliantów, to wszelkie wątpliwości rozwiało spotkanie radzieckiego ambasadora Iwana Majskiego z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych lordem Halifaksem.
W jego trakcie stary bolszewik bez ogródek powiedział dystyngowanemu arystokracie: „Niech mi pan wierzy, lordzie Halifax, znużyły już nas wasze dobre zamiary, mogą nas przekonać jedynie wasze dobre czyny”.
Brytyjska propozycja została formalnie odrzucona 1 lutego 1941 roku. Stalin wybrał sojusz z Hitlerem. Sześć miesięcy później, po tym jak III Rzesza najechała Kraj Rad, sytuacja wyglądała już diametralnie inaczej.
Przeczytaj również o największej zbrodni Józefa Stalina. Rosja do dzisiaj się po niej nie pozbierała
Reklama
Bibliografia
- Roger Moorhouse, Pakt diabłów. Sojusz Hitlera i Stalina, Znak Horyzont 2015.
7 komentarzy