Buntownik, awanturnik, człowiek bez krztyny pokory. Wichman Młodszy był kuzynem króla i późniejszego cesarza. Gorąca krew i wielka bezczelność sprawiły jednak, że trafił między pogańskich Słowian. Dlaczego człowiek, który marzył o władzy nad Saksonią skończył jako najsłynniejszy przeciwnik Mieszka I?
Graf Wichman Młodszy (ur. ok. 930), pochodził z potężnego i szanowanego saskiego rodu Billungów. Szczycił się bliskim pokrewieństwem z samymi władcami Rzeszy – Ludolfingami. Siostrą jego matki była Matylda, żona Henryka Ptasznika. To zaś czyniło Wichmana kuzynem króla (i przyszłego cesarza) Ottona I Wielkiego.
Reklama
Innej Matyldzie, tym razem córce Ottona, dedykowane są Dzieje Sasów (Res gestae saxonicae sive annalium libri tres): cenna kronika z drugiej połowy X wieku, spisana przez Widukinda, mnicha z Korbei.
W księdze tej Wichmanowi Młodszemu poświęcono aż dwadzieścia rozdziałów. Z polskiej perspektywy mają one wprost fenomenalne znaczenie. Przy okazji opisywania losów saskiego możnowładcy Widukind przekazał pierwsze, najstarsze w źródłach łacińskich wiadomości o rodzącym się państwie Piastów.
Wichman Młodszy i jego 20 rozdziałów
Co w Wichmanie było tak niezwykłego, że kronikarz postanowił szczegółowo przybliżyć cesarskiej córce jego losy oraz motywacje?
Bohater był kuzynem monarchy, ale przede wszystkim był buntownikiem o wyjątkowo awanturniczej naturze i barwnym życiu. Zbrojnie przeciwstawiał się swojemu władcy oraz rodakom. Mimo to zarówno za życia, jak i długo po śmierci, cieszył się olbrzymim poważaniem wśród Sasów i Słowian Połabskich.
Reklama
Braterskie nieporozumienie
Wichman Młodszy przyszedł na świat zapewne na początku lat 30. X wieku. Kilka lat później jego ojciec, po którym otrzymał imię, doznał zniewagi od króla (jeszcze nie cesarza) Ottona I Wielkiego, będąc pominiętym przy wyznaczaniu dowódcy wojskowego na pogranicze Sasów i Słowian Połabskich.
Awans otrzymał młodszy brat Wichmana Starszego – Herman Billung. W 937 roku utworzono dwie nowe prowincje na kresach królestwa Wschodnich Franków: Marchię Północną, którą powierzono właśnie Hermanowi oraz Marchię Wschodnią, którą otrzymał we władanie budzący trwogę wśród Słowian margrabia Gero.
Wściekły Wichman Starszy nie zgodził się z decyzją i zebrał przeciw swemu bratu ludzi. Był to konflikt rodzinny, ale i wojna domowa, bo możnowładca przyłączył się do szerszego buntu przeciw władzy królewskiej.
Ojciec „wykazał rozsądek”
Rebelia ogarnęła znaczny obszar państwa. W pewnym momencie wydawało się wręcz, że Ottonowi grozi utrata tronu. Ostatecznie wydarzenia potoczyły się jednak inaczej, niż chcieli tego buntownicy. Wodzowie zrywu – brat króla Thankmar oraz książę Frankonii Eberhard – zginęli w toku walk.
W Saksonii rebelia też poniosła klęskę. Herman Billung szybko pokonał Wichmana Starszego. Ten, uznając swą porażkę, „przed wszystkimi, padł przed królem (…) i uzgodnił przymierze, czym wykazał rozsądek, pozostając do końca wierny i lojalny królowi”.
Możnowładca odzyskał łaskę i nadal cieszył się poważaniem w kraju. Widukind pisał o nim, że był „człowiekiem potężnym i silnym, wielkodusznym i na tyle doświadczonym, że jego podwładni oznajmiali, iż umie więcej niż przeciętny człowiek”. Na pewno był też – jako dumny i odważny graf – wzorem do naśladowania dla swojego syna. Posiadał jednak cechę, której Wichman Młodszy nie odziedziczył – pokorę.
Reklama
Starszy z Wichmanów potrafił ostatecznie wycofać się z konfliktu i pogodzić z wolą władcy. Młodszy nie był do tego zdolny. Zamierzał walczyć za wszelką cenę i do samego końca.
Wyrodny syn
Dawny buntownik zmarł w 944 roku. Jego syn na karty historii wkroczył już na początku kolejnej dekady, jako mężczyzna dwudziestoparoletni. Znów stało się tak z powodu buntu.
Nowy konflikt wewnętrzny w królestwie Wschodnich Franków wybuchł niedługo przed wielką i przełomową bitwą z Węgrami nad rzeką Lech. W 953 roku posłuszeństwo Ottonowi I wypowiedział syn i następca tronu – Ludolf. Także on nie odniósł oczekiwanego sukcesu.
Zdradziecki dziedzic rychło został zmuszony do zamknięcia się w Moguncji, gdzie otoczyły go królewskie siły.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
„Po niemal sześćdziesięciu dniach oblężenia zaczęto paktować o pokoju” – opowiadał kronikarz. – „Do miasta posłano jako zakładnika siostrzeńca króla Egberta, żeby umożliwić każdemu swobodne wyjście z miasta bez oskarżenia o bunt i dla rozmów o pokoju i zgodzie”. Do porozumienia jednak nie doszło.
Król chciał ujawnienia i wydania wszystkich spiskowców, na co Ludolf nie zamierzał się godzić. Odmówił i wrócił do oblężonej Moguncji.
Reklama
Miał żal o oko… i o stryja
W tym czasie Egbert zwany Jednookim, wysłany wcześniej do miasta jako zakładnik, przeszedł na jego stronę. Mężczyzna miał „żal do króla o zmuszenie go do niepotrzebnej walki, w której stracił oko”. To fakt kluczowy dla naszej historii, bo Egbert był jednocześnie… rodzonym bratem Wichmana Młodszego.
Konflikt w kraju znów nałożył się na spór rodzinny. Egbert nie godził się z tym, że jego znienawidzony stryj Herman Billung, toczący dawniej wojny ojcem, wciąż włada ziemiami Sasów w imieniu Ottona. Uważał, że sam lepiej nadaje się do władania krajem. I że ma ku temu większe prawo.
Wichman zmienia front
W trakcie przedłużającego się oblężenia, na czele saskich posiłków dla stronników króla, przybył pod Moguncję Wichman Młodszy.
Ludolf wykorzystał wówczas okazję i skłonił go do przejścia na stronę buntowników. Namawiał Wichmana, żeby „wuja pogrążył, mówiąc, że jest on grabieżcą ojcowizny, nazywając go złodziejaszkiem. Egbert, co jasne, połączył się z Wichmanem i rozpoczęli wspólny bunt przeciw księciu [swojemu wujowi Hermanowi Billlungowi – MW], szarpiąc go bez wytchnienia”.
Bezgraniczny upór
Tymczasem Ludolf wymknął się z oblężonego miasta, a następnie udał do Bawarii. Tam ponoć posłał po nieprzewidywalnych Węgrów, których chciał skłonić do sojuszu, a także do spustoszenia ojcowskiego państwa.
W 954 roku, opuszczony przez sojuszników, był oblegany przez królewskie wojska w Ratyzbonie. Wreszcie zrozumiał, że dalsza walka nie ma sensu i poprosił ojca o pokój. Przybył w miejsce, gdzie Otton I brał udział w łowach i „postępując boso, upadł przed ojcem i rzewną mową wzruszył do łez najpierw swego ojca, potem zaś wszystkich obecnych. Dzięki ojcowskiej miłości przywrócony został do łask, po czym przyrzekł być posłusznym i we wszystkim postępować zgodnie z wolą ojca”.
Reklama
Ludolf stracił posiadane wcześniej księstwo. Zachował jednak życie, ponieważ potrafił się wycofać, spokornieć. Egbert Jednooki i Wichman Młodszy nie wzięli z niego przykładu.
Zamiast prosić króla o wybaczenie, jak przed prawie 20 laty zrobił ich ojciec, postanowili kontynuować walkę. W Saksonii nie mieli już stronników ani punktu oparcia. Wyruszyli więc do „pogańskich barbarzyńców” – Słowian. Zgodnie z założeniem, że wróg wroga będzie dla nich najlepszym sojusznikiem.
Bibliografia
- Althoff Gerd, Ottonowie. Władza królewska bez państwa, WUW 2009.
- Labuda Gerard, Mieszko I, Ossolineum 2009.
- Widukind. Dzieje Sasów. Roczniki korbejskie. Roczniki hildesheimskie w przekładzie Grzegorza Kazimierza Walkowskiego, Euro-Omni 2013.
- Kronika Thietmara w przekładzie Mariana Zygmunta Jedlickiego, Universitas 2005.