O pierwszej wielkiej wojnie w dziejach państwa Piastów nie poinformowała żadna kronika. Z badań archeologicznych wyłania się jednak jasny obraz: jeszcze zanim Mieszko I przejął władzę w Wielkopolsce, doszło do decydującej konfrontacji z potężnymi sąsiadami. Czy przeciwnikiem mógł być legendarny Popiel?
Według najnowszego stanu badań państwo Piastów zaczęło powstawać dopiero w drugiej połowie IX wieku. W pierwszych dekadach ekspansja była jeszcze powolna, a ambicje rodu ograniczone. Wydaje się też, że na samej Ziemi Gnieźnieńskiej nikt nie stawił Piastom zorganizowanego oporu.
Reklama
Strefa kolaboracji
Pozbawiony konkurencji ród łatwo, a po części nawet bezkrwawo, podporządkował sobie ścisłe centrum patrymonium.
Względnie wcześniej musiał też przenieść swoją główną siedzibę z Giecza (grodu uważanego za najwcześniejszą „stolicę” Piastów) w inne miejsce (bądź miejsca).
Również na północ, wschód i południowy wschód od serca kraju ekspansja przebiegała bez większych trudności. Między innymi na Pałukach i Kujawach archeolodzy lokują tak zwaną „strefę kolaboracji”.
To obszary, gdzie siła wojskowa i bogactwo Piastów zwykle wystarczały do przekonania miejscowych elit, by wyrzekły się niezależności. O tym, że proces przebiegał choćby po części pokojowo świadczy fakt, że niektóre plemienne grody pozostały w użytku, a archeolodzy nie natrafili na ślady celowego niszczenia dawnych struktur na masową skalę.
Reklama
Dwie strefy
Zupełnie inaczej ułożyły się relacje Piastów z zachodnimi sąsiadami. Ród zdołał łatwo rozciągnąć swą zwierzchność tylko na tereny sięgające po Poznań. Warownia ta stała się chyba w początkach X wieku najdalej wysuniętą twierdzą graniczną.
Profesor Andrzej Buko z Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że w Wielkopolsce tego okresu można wyznaczyć dwie strefy, wyraźnie rozdzielone w większości pustym obszarem buforowym.
Piastowie budowali swe graniczne warownie w linii, biegnącej z północnego wschodu na północny zachód. W ten sposób umacniali rubież oddzielającą ich od domniemanych rywali, których siedziby znajdowały się w dorzeczu Obry.
Książę Popiel (z Bonikowa)
Niewiele wiadomo na temat wrogów rodzącej się dynastii. Brakuje zgody co do tego czy na zachodzie wykluwały się struktury wodzowskie i zalążki państwa czy też istniały tam tylko wyjątkowo zwarte i silne związki plemienne.
Reklama
Żadne źródło nie przechowało nazwy konkurencyjnego rodu czy zbiorczego miana miejscowych ludów. Wrogów Piastów można umownie nazywać Obrzanami bądź Nadobrzanami.
Andrzej Buko, w jednej ze swoich najnowszych prac, poszedł jednak o krok dalej. I stwierdził, że bezimienni konkurenci dynastii w nieodparty sposób przywodzą mu na myśl Popielidów, znanych z najstarszych polskich kronik.
Jeśli książę Popiel rzeczywiście istniał, to jego siedzibą na pewno nie była notowana w legendach Kruszwica. Tę zbudowano już po chrzcie Mieszka, niewątpliwie z inicjatywy Piastów. Wrogi ośrodek prędzej znajdował się w Bonikowie – grodzie położonym na obszarze obecnej gminy Kościan i należącym do najbardziej wyróżniających się oraz najpotężniejszych w dobie plemiennej.
Linia obrony
Dane uzyskane metodą dendrochronologiczną wskazują, że Piastowie w pierwszej kolejności natarli bezpośrednio na zachód i północny zachód od Poznania.
Obszary te podporządkowali, z pełną brutalnością, chyba jeszcze przed końcem pierwszej ćwierci X wieku. O wiele cięższe i bardziej zacięte były walki prowadzone na południu, między Wartą i Prosną a Obrą. Domniemani Popielidzi mieli tutaj kilkadziesiąt grodów. Ich ziemie należały do najgęściej zaludnionych i najlepiej rozwiniętych w Wielkopolsce.
Musiał to być też obszar o niemałym potencjale zbrojnym. W okolicach Kalisza, przylegających bezpośrednio od wschodu do ziem Nadobrzan, pierwsi Piastowie wznieśli aż 24 własne warownie. Część z nich mogła stanowić zaporę od strony Śląska. Przede wszystkim jednak był to chyba kordon ochronny, mający hamować ewentualną ekspansję rywali z Bonikowa.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Zapomniana wojna Siemomysła
Do decydującej konfrontacji doszło niedługo przed połową X wieku, zapewne za rządów Siemomysła i zarazem w czasach, gdy młody Mieszko Pierwszy oraz jego bracia przysposabiali się do przejęcia schedy po ojcu. Wprawdzie
Gall Anonim nie przypisał Siemomysłowi żadnych zdobyczy terytorialnych (miał on tylko „pamięć przodków potroić zarówno urodzeniem, jak godnością”), ślady archeologiczne każą jednak sądzić, że właśnie ten książę stoczył najważniejszą wojnę we wczesnej historii rodu i zapewnił Piastom panowanie nad Wielkopolską. Gdyby nie jego sukces, Polska mogłaby nigdy nie powstać.
Reklama
Przebiegu walk nie da się odtworzyć. Nie wiadomo nawet ile lat (jeśli nie dekad) trwały. Dobrze znane są tylko ich skutki. Piastowie odnieśli przytłaczające zwycięstwo, dla konkurentów nie mieli zaś żadnej litości.
Bezwzględna rozprawa
Do mniej więcej 950 roku zrównano z ziemią niemal wszystkie plemienne grody w południowej i zachodniej Wielkopolsce. Spośród około dziewięćdziesięciu warowni z okresu przedpaństwowego niemal osiemdziesiąt zostało zburzonych i spalonych. Piastowie rozbijali wrogie ośrodki władzy, ale też lokalne społeczności.
Doszło do przesiedleń na niespotykaną wcześniej skalę. Ziemie skojarzone przez Andrzeja Buko z Popielidami opustoszały, za to gęstość zaludnienia w sercu patrymonium wzrosła kilkukrotnie, do imponujących jak na tamte czasy 10 osób na kilometr kwadratowy.
Wypędzeni Nadobrzanie stali się ludnością niewolną, zmuszaną do niestrudzonej pracy na rzecz zwycięzców. Ich kulturę zniszczono, a lokalne tradycje – wymazano. Piastowie zapewne nie zostawili też przy życiu żadnego Popielidy, by nikt nie mógł podważać ich praw do zwierzchnictwa.
Reklama
Popielidzi wymazani z dziejów
Eksterminacja wroga była tak bezwzględna i zupełna, że po stu pięćdziesięciu latach w społecznej świadomości trwało tylko przekonanie, iż Piastowie mieli kiedyś konkurentów, identyfikowanych z jakimś Popielem.
Poza imieniem – niekoniecznie prawdziwym – nic nie wiedziano. A legendy o zjedzeniu złego księcia przez myszy zostały… przeszczepione z Niemiec, za pośrednictwem pierwszej polskiej królowej Rychezy bądź jej otoczenia. I z pierwszą wielką wojną w dziejach państwa Piastów nie miały nic wspólnego.
Bibliografia
- Buko Andrzej, Archeologia Polski wczesnośredniowiecznej, Warszawa 2011.
- Buko Andrzej, 1050-lecie chrześcijaństwa na ziemiach polskich, „Nauka”, nr 2/2016.
- Buko Andrzej, Ośrodki centralne a problem najstarszego patrymonium Piastów, „Archeologia Polski”, t. 66 (2012).
- Kara Michał, Archeologia o początkach państwa Piastów. Nowe aspekty i wyniki badań [w:]Tradycje i nowoczesność. Początki państwa polskiego na tle środkowoeuropejskim w badaniach interdyscyplinarnych, red. H. Kóčka-Krenz, M. Matla, M. Danielewski, Poznań 2016.
- Kóčka-Krenz Hanna, Badania milenijne w perspektywie archeologicznej Tradycje i nowoczesność. Początki państwa polskiego na tle środkowoeuropejskim w badaniach interdyscyplinarnych, red. H. Kóčka-Krenz, M. Matla, M. Danielewski, Poznań 2016.
- Kurnatowska Zofia, Badania nad początkiem i rozwojem społeczeństwa wczesnopolskiego [w:] Archeologia i prahistoria polska w ostatnim półwieczu, red. M. Kobusiewicz, S. Kurnatowski, Poznań 2000.
- Kurnatowska Zofia, Kara Michał, Wczesnopiastowskie regnum – jak powstało i jaki miało charakter? Próba spojrzenia od strony źródeł archeologicznych, „Slavia Antiqua”, t. 51 (2010).
1 komentarz