Hilary Koprowski był jednym z najwybitniejszych polskich uczonych swej epoki. Lekarz, wirusolog, immunolog i wielki eksperymentator. To właśnie on opracował pierwszą skuteczną szczepionkę przeciwko wirusowi polio wywołującemu chorobę Heinego-Medina. Tym samym ocalił miliony ludzi na całym świecie od kalectwa i śmierci. Mimo że większość życia spędził na emigracji, nigdy nie zapomniał o Polsce
Hilary Koprowski urodził się w Warszawie 5 grudnia 1916 roku w rodzinie o korzeniach żydowskich. Jego matka była stomatologiem. Jako pierwsza kobieta uzyskała dyplom lekarza stomatologa na Uniwersytecie w Charkowie w 1905 roku, a ojciec prowadził firmę zajmującą się tekstyliami.
Reklama
Muzyka i medycyna
Przyszły badacz ukończył warszawskie Gimnazjum im. Mikołaja Reja. W latach 1934–1939 studiował medycynę na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie i jednocześnie grę na fortepianie w Konserwatorium Warszawskim (od piątego roku już uczył się gry na fortepianie).
Edukację muzyczną zakończył w sławnej rzymskiej szkole muzycznej Conservatorio di Musica Santa Cecilia w Rzymie, już po wyjeździe z Polski.
Ulubionym miejscem letnich wypadów rodziny Koprowskich od końca lat 20. ubiegłego wieku była posiadłość w podwarszawskim Celestynowie. Dziś już nieistniejący dworek (rozebrany w roku 2004) był miejscem, do którego Hilary często wracał w myślach i wspomnieniach. Jego młodość była ściśle związana z tym miejscem. (…)
W 1938 roku ożenił się z Ireną Grasberg, także lekarzem. Mieli dwóch synów. Irena była jego najbliższą towarzyszką i niezwykle oddanym partnerem we wszystkich podejmowanych przez niego przedsięwzięciach.
Hilary uzyskał dwa dyplomy: lekarza medycyny i pianisty. Jego plany na przyszłość wiązały się głównie z muzyką. Niestety wojna, która wybuchła w roku, gdy skończył właśnie studia, pokrzyżowała całkowicie plany młodego wirtuoza, który ze swym usposobieniem pasjonata miał szczery zamiar zostać koncertującym pianistą.
Kierunek Brazylia
Rodzinie udało się opuścić kraj na początku wojny, przed hitlerowską zbrodniczą nawałnicą. W listopadzie dotarli do Włoch, do Rzymu. Hilary poznawał miasto i koncertował z dużym powodzeniem. Rzymem był zachwycony. Marzył wówczas jeszcze o karierze artystycznej, nie naukowej. Pasja medyczna nie opuszczała go jednak. Wkrótce dołączył do ochotniczej służby medycznej.
Reklama
W 1940 roku rodzina przeniosła się do Brazylii. W Rio de Janeiro Irena Koprowska pracowała jako patolog w szpitalu, a Hilary Koprowski początkowo udzielał lekcji gry na fortepianie i dawał koncerty. Prawdopodobnie poświęciłby się temu zajęciu, gdyby nie osobliwy przypadek. Pewnego dnia na plaży spotkał kolegę z gimnazjum Reja. Ten namówił Hilarego, aby udał się do instytutu badawczego zajmującego się głównie wirusami żółtej febry i różnego typu zapaleniami mózgu, finansowanego przez Brazylijskie Ministerstwo Zdrowia i Fundację Rockefellera.
Instytut potrzebował pracowników. To jedno spotkanie wyznaczyło Koprowskiemu przyszłą drogę naukową: „To był incydent, któremu bezspornie zawdzięczam odmianę losu” – mówił. Rozpoczął pracę w instytucie Yellow Fever Research Service. Tak się zaczęła jego wieloletnia praca i pasja – „Znalazłem satysfakcję w komponowaniu doświadczeń, nie dźwięków” – tak zdecydował wtedy.
„Podejrzewałem, że to taka zabawa”
Koprowski mówił potem w wywiadach, że nie traktował wtedy wirusów jako czegoś poważnego: Prawdę mówiąc, ciągle nie do końca wierzyłem w istnienie wirusów, podejrzewałem, że to taka zabawa” – wspominał początki swojej pracy. Wkraczał więc w świat, o którym nie miał większego pojęcia, a który przyniósł mu największą sławę.
W dodatku poznał go dość szybko i dogłębnie – przypadkowo zarażając się wraz z kilkunastoma innymi naukowcami wenezuelskimi zapaleniem mózgu. Szczęśliwie przeszli je stosunkowo łagodnie, za to fascynacja w Koprowskim zaczęła się rozwijać. Wziął udział w badaniach nad żółtą febrą, których ostatecznym wynikiem było opracowanie szczepionki przeciwko tej chorobie.
Reklama
W 1944 roku Koprowscy osiedli na stałe w Stanach Zjednoczonych. Początkowo mieszkali w stanie Nowy Jork, później w miejscowości niedaleko Filadelfii. Tam profesor Koprowski mieszkał już do końca życia. Oboje byli cenionymi postaciami w świecie medycznym – Irena Koprowska pełniła funkcję dyrektora działu cytologii Uniwersytetu Temple, a do tego kierowała Zakładem Patologii Szpitala Uniwersyteckiego Hahnemanna w Filadelfii i działała jako konsultantka WHO w dziedzinie cytodiagnostyki. Ma też na swoim koncie książki, w których opisała życie z Hilarym.
Koprowski pracował w kilku instytutach naukowych w Stanach Zjednoczonych. Początkowo był asystentem w Zespole Badań Wirusologicznych i Rikecjologicznych w Laboratorium Lederle w Rearl River w stanie Nowy Jork, gdzie został zastępcą dyrektora tego ośrodka. Najdłużej, bo 35 lat kierował Instytutem Biotechnologii i Zaawansowanej Medycyny Nuklearnej oraz Centrum Neurowirologii i Biotechnologii na Uniwersytecie Tomasza Jeffersona w Filadelfii. Zatrudniał wielu wybitnych biologów i lekarzy z całego świata.
Walk z wirusem polio
Pracowało tam sporo Polaków, którzy w miłej atmosferze zdobywali wiedzę. Instytut Anatomii i Biologii im. Wistara (…) w okresie dyrekcji Koprowskiego był jednym z najbardziej cenionych w świecie ośrodków podstawowych studiów biologicznych i medycznych w dziedzinie biologii komórek i pokrewnych gałęzi wiedzy. Koprowski uzyskał także doktorat z nauk przyrodniczych. Był autorem 850 publikacji naukowych.
W 1946 roku mieszkając w Stanach Zjednoczonych, Hilary Koprowski rozpoczął badania nad wirusem polio, wywołującym chorobę Heinego-Medina. Choroba ta w tamtym czasie budziła przerażenie nie tylko w Ameryce. Trwająca w USA epidemia sprawiła, że powstało wiele zespołów naukowych, które postanowiły znaleźć skuteczną szczepionkę przeciwko tej chorobie.
Reklama
Podczas tych badań, po wielu próbach Hilary Koprowski znalazł zwierzę, które w warunkach naturalnych nie choruje, a także, z którego wirus ten „wychodzi” osłabiony. Zwierzęciem tym był szczur bawełniany. Wykorzystując szczury, Koprowski wraz ze swymi asystentami stworzyli doustną szczepionkę. Pierwszą szczepionkę wypróbował na sobie i nie nastąpiły żadne skutki uboczne.
Pierwszemu dziecku podano ją w 1950 roku. Pierwsze szczepienie na masową skalę zostało przeprowadzone w 1958 roku w Kongo. Preparat był już przebadany. Dzięki temu, że szczepionkę tę można łatwo podawać – doustnie, przez zaledwie sześć tygodni zostało zaszczepionych ponad 250 tys. dzieci i niemowląt.
Na ratunek polskim dzieciom
Później próbowano mu odebrać palmę pierwszeństwa. Pewne środowiska polityków, medyków i właścicieli fabryk rozpuszczały nieprawdziwe informacje, że tę szczepionkę wynalazł Jonas Salk, co jest oczywistą nieprawdą, ponieważ swoje odkrycie ogłosił w 1955 roku. Poza tym jego szczepionka okazała się szkodliwe, po jej podaniu zachorowało wiele dzieci.
Profesor Koprowski przy każdej okazji przypominał, że jest Polakiem. Utrzymywał też kontakty z Polską. Kiedy w naszym kraju zaczęły mnożyć się przypadki paraliżu dziecięcego, Koprowski użył swoich wpływów i dostał od firmy farmaceutycznej Wyeth 9 mln dawek tej szczepionki, które zostały zużyte w ciągu ośmiu miesięcy szczepień.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Efekt po szczepieniach był natychmiastowy, dzięki szczepionce liczba chorych gwałtownie spadła. Choroba została praktycznie wyeliminowana w Polsce. Pod kierunkiem Koprowskiego wynaleziono także szczepionkę przeciw wściekliźnie, skuteczniejszą od tej, którą w tamtych czasach stosowano.
Koprowski założył w USA Fundację im. Koprowskich, której celem jest wspieranie rozwoju nauki w Polsce oraz współpracy naukowej polsko-amerykańskiej. W Ameryce podziwiano jego pracowitość i wszechstronność zainteresowań.
Reklama
Liczne obowiązki zawodowe nie przeszkadzały mu w pielęgnowaniu zamiłowania do muzyki. Wciąż komponował utwory, głównie na fortepian. Był wybitnym znawcą literatury i sztuk plastycznych, władał kilkoma językami.
Był doskonałym rozmówcą, miał fenomenalną pamięć i bardzo uważnie obserwował współczesność. Jego przemówienia były zabarwione humorem. Przede wszystkim był człowiekiem, który chętnie podejmował ambitne wyzwania z różnych obszarów.
Niedoszły noblista
Oburzenie wielu naukowców budziło nieprzyznanie Koprowskiemu Nagrody Nobla za tak znaczące epokowe odkrycie. W 1954 roku głośno mówiło się, że dostanie Nobla. Tak się jednak nie stało. Profesor wyraził wówczas pogląd na postawy ludzkie. Nic się nie zmieniło, pogląd ten wciąż jest aktualny:
Nielojalność to potworna cecha. A lojalności w stosunkach z ludźmi trudno szukać. Może to wynika z lęku o siebie samego, z chronienia własnych interesów. To było w naszym kodeksie rodzinnym niesłychanie ważne. Teraz jest inaczej, ludzie bardziej wolą się mścić niż wybaczać.
Reklama
Są szalenie zachłanni. Wielką rolę w ich życiowym wyścigu odgrywa konkurencja. Nie chodzi o to, co się robi, ważne jest, żeby być pierwszym, pokonać innych, zwyciężyć. Obserwuję to w środowisku naukowym.
W PRL profesor Koprowski był postacią nieznaną, nawet encyklopedie PWN nie wymieniały jego nazwiska. Skutkiem tego wielkie zasługi medyczne polskiego lekarza w USA w jego ojczystym kraju, z którym więzi podtrzymywał żarliwie, są zupełnie nienagłośnione, nieznane społeczeństwu. A przecież jest on jednym z powodów do dumy narodowej.
Przypadek profesora Koprowskiego nie jest zresztą jednostkowy. Wiele jest osób pochodzenia polskiego czczonych w świecie za zasługi, a w Polsce zupełnie nieznanych, wykreślonych z historii. Czas to zmienić.
Polska poznaje Koprowskiego
Sytuacja z dostrzeżeniem zasług profesora w kraju jego dzieciństwa trochę się zmieniła pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Koprowski został uhonorowany kilkoma odznaczeniami. Między innymi w roku 2005 otrzymał Nagrodę im. Andrzeja Drawicza przyznawaną osobom popularyzującym w świecie polskie dziedzictwo naukowo-kulturowe i promującym pozytywny wizerunek Polski na świecie, w 2007 roku został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Został też honorowym obywatelem Warszawy i Celestynowa. Dwie trzecie życia spędził poza Polską, a mimo to posługiwał się piękną polszczyzną. Podczas jednego z pobytów w Polsce powiedział: „Język polski jest dla mnie swobodniejszy niż angielski”.
Zmarł 14 kwietnia 2013 roku w swoim domu w Filadelfii. Sukcesy naukowe, osiągnięcia w dziedzinie medycyny i nietuzinkowe zainteresowania sprawiły, że Hilary Koprowski był badaczem i człowiekiem jedynym w swoim rodzaju.
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Przemysława Słowińskiego i Teresy Kowalik pt. Królewski dar. Co Polacy dali światu. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Zona Zero 2020.
Wkład Polaków do światowego dziedzictwa kultury i nauki
Tytuł, lead, tekst w nawiasie kwadratowym oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.
3 komentarze