Polska policja borykała się z poważnymi problemami kadrowymi już od pierwszego dnia funkcjonowania, 24 lipca 1919 roku. Tworząc formację zakładano, że na starcie jej szeregi powinny liczyć 723 wyższych oraz 27 447 niższych funkcjonariuszy. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany.
Do września 1919 roku granatowe mundury założyło zaledwie 378 oficerów oraz 14 300 szeregowych. Brak chętnych, jak podkreśla Robert Litwiński w pracy Korpus policji w II Rzeczypospolitej. Służba i życie prywatne, „doprowadził nawet do zamieszczania na łamach ówczesnej prasy stosownych ogłoszeń, w których zachęcano do policyjnej służby”.
Reklama
Jakie wymagania musiał spełniać policjant?
Jak dokładnie wyglądał taki anons można się przekonać sięgając na przykład po „Głos Lubelski” z 10 sierpnia 1920 roku. Czytelnicy dowiadywali się z niego, że „w Policji Państwowej miasta Lublina wakują posady dla urzędników różnych kategorii oraz funkcjonariuszów służby zewnętrznej”.
Od przyszłych kandydatów na policjantów wymagano, aby posiadali polskie obywatelstwo, „nieskazitelną przeszłość”, mieli od 23 do 45 lat, charakteryzowali się „zdrową i silną budową ciała”, posługiwali się językiem polskim w „piśmie i słowie” oraz potrafili liczyć.
Czy ogłoszenia prasowe sprawiły, że komendy zalała fala aplikacji? W żadnym razie. Aż do 1925 roku liczba przewidywanych etatów pozostawała znacznie wyższa od faktycznej liczby funkcjonariuszy.
Wieczne braki kadrowe
W połowie dekady zakładano zatrudnienie na poziomie 46 432 oficerów i szeregowych. Faktycznie służbę pełniły zaś 42 042 osoby (wakowało aż 9% etatów). W kolejnych latach problem zniknął, ale nie dlatego, że przybyło policjantów. Po prostu drastycznie zmniejszono liczbę etatów. O ile w 1926 roku było ich jeszcze niemal 37 000, to w kolejnych latach nigdy więcej niż 32 000.
Reklama
W dobie wielkiego kryzysu liczba spadała nawet nieznacznie poniżej 29 000, by tuż przed wybuchem II wojny światowej wrócić do poziomu około 31 000 (wraz z Policją Województwa Śląskiego około 33 000). Dla porównania obecnie na Wisłą pracuje blisko 100 000 policjantek i policjantów.
Znacznie poniżej europejskiej średniej
W okresie międzywojennym zakładano, że aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom, na terenie miejskim jeden funkcjonariusz powinien przypadać na 500, a na wsi na 1000 mieszkańców. Nigdy nie udało się osiągnąć celu.
W 1932 roku jeden policjant przypadał na 1035 mieszkańców kraju. Polska znacznie obiegała od europejskiej średniej. Dla porównania na Węgrzech współczynnik wynosił 1 na 405, w Bułgarii 1 na 573, w Czechosłowacji 1 na 687, a w Wielkiej Brytanii 1 na 769.
U samego schyłku epoki sytuacja nad Wisła prezentowała się nawet gorzej. W związku z szybkim przyrostem naturalnym jeden funkcjonariusz pilnował bezpieczeństwa aż 1132 mieszkańców.
Ciągłe nadgodziny
Stróże prawa byli niemal permanentnie przepracowani. Jak podkreśla Robert Litwiński w artykule Zawód policjanta w Drugiej Rzeczypospolitej. Służba czy praca?:
Liczba godzin spędzonych w służbie zewnętrznej (a do tego należało dodać jeszcze służbę wewnętrzną prowadzoną na posterunkach i komisariatach) przekraczała 300 miesięcznie, podczas gdy przy ustalonej ośmiogodzinnej normie, w zależności od liczby dni świątecznych, powinna ona wynosić około 200 godzin w skali miesiąca.
Normy przekraczano aż o 50%. W efekcie powszechną praktyką było wydłużanie służby policjantów nawet do 12 godzin dziennie.
Nie dość, że funkcjonariusze byli permanentnie przepracowani, to zwłaszcza w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości niemal na każdym kroku musieli martwić się o swoje zdrowie i życie. Piałem o tym w innym artykule.
Reklama
Bibliografia
- KGP publikuje dane o wakatach. W Policji wciąż brakuje ponad 4 tys. mundurowych, „InfoSecurity24”.
- Robert Litwiński, Korpus policji w II Rzeczypospolitej. Służba i życie prywatne, Wydawnictwo UMCS 2007.
- Robert Litwiński, Zawód policjanta w Drugiej Rzeczypospolitej. Służba czy praca?, [w:] Metamorfozy społeczne, t. 9, Praca i społeczeństwo II Rzeczypospolitej, pod red. Włodzimierza Mędrzeckiego i Celiny Leszczyńskiej, Instytut Historii PAN 2014.
- Mały Rocznik Statystyczne 1939, Główny Urząd Statystyczny 1939.
2 komentarze