Irma Grese, zwana „piękną bestią”, stała się symbolem okrucieństwa strażniczek niemieckich obozów koncentracyjnych. Młoda kobieta, w przeciwieństwie do wielu innych nazistowskich oprawców, została osądzona i skazana na śmierć. Oto jakie zbrodnie zarzucali jej świadkowie w trakcie procesu.
Dziewiętnastoletnia Irma Grese dołączyła do załogi Auschwitz-Birkenau w marcu 1943 roku. Okrucieństwo młodej Niemki sprawiło, że więźniarki szybko zaczęły ją nazywać „piękną bestią”. Jak pisała we wspomnieniach ocalona z Holokaustu Gisella Perl, bezduszna nadzorczyni:
Reklama
Była jedną z najpiękniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek widziałam. Miała doskonałe ciało, twarz czystą i anielską, a do tego wesołe, błękitne oczy, najbardziej niewinne jakie można sobie wyobrazić. A jednak (…) była najbardziej zdeprawowaną, okrutną i wyrachowaną dewiantką, jaką kiedykolwiek spotkałam.
45 oskarżonych
Po ewakuacji z obozu w styczniu 1945 roku Grese znalazła się w Ravensbrück, a następnie w marcu trafiła do Bergen-Belsen, gdzie również dała pokaz bestialstwa. Gdy w połowie kwietnia 1945 roku Brytyjczycy wreszcie wyzwolili obóz Irma wpadła w ręce aliantów i kilka miesięcy później została postawiona przed sądem.
Proces załogi Bergen-Belsen rozpoczął się 17 września 1945 roku w Lüneburgu. Na ławie oskarżonych zasiadło łącznie 45 osób, wśród nich znajdowała się także „piękna bestia”. Jak podkreśla jej biograf Daniel Patrick Brown, niespełna 22-letniej kobiecie oraz dziesięciu innym podsądnym przedstawiono również zarzuty za zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau.
Grese do końca nie przyznawała się do winy. Twierdziła wręcz, że żaden więzień „nie czuł do niej wrogości”. Prawda wyglądała jednak diametralnie inaczej, czego dowodzą liczne zeznania świadków. Jednym z nich była węgierska Żydówka Ilona Stein, która trafiła do Auschwitz-Birkenau w czerwcu 1944 roku.
Reklama
Mordercze apele
Kobieta zapamiętała, jak pewnego dnia nadzorczyni przyłapała na rozmowie przez druty matkę i córkę, które przetrzymywano w różnych blokach. Takie kontakty były surowo zabronione, a Grose natychmiast wpadła w szał. Potwornie skatowała starszą z kobietę, bijąc ją skórzanym pasem i kopiąc ciężkimi butami.
Stein widziała również jak Niemka z byle powodu okładała osadzone szpicrutą oraz pejczem. Podobną relację przedstawiła Gertrude Diament, która wielokrotnie była świadkiem tego jak „piękna bestia” tłukła ofiary gumową pałką, co nierzadko miało kończyć się ich zgonem.
Inna więźniarka Auschwitz-Birkenau Klara Lobowitz zeznała z kolei, że młoda Niemka podczas trwających godzinami apeli zmuszała osadzone do chodzenia na kolanach. W trakcie tej czynności musiały one ponadto trzymać ciężki kamień nad głową. Te które nie dawały rady były bite i kopane do nieprzytomności.
Obraz zbrodniczej działalności Irmy Grese potwierdziła również Katherine Neiger. W swojej relacji dodawała, że zanim oprawczyni zaczynała katować nieszczęśniczki, zakładała rękawiczki, aby nie pobrudzić sobie rąk. Podobne postępowała w Bergen-Belsen.
Reklama
Szczucie ludzi psem
Ocaleli wspominali również o tym, że nadzorczyni nie rozstawała się nigdy z bronią i często robiła z niej użytek. Pochodząca ze Słowacji Edith Trieger była świadkiem, jak w sierpniu 1944 roku „piękna bestia” bez żadnego konkretnego powodu zastrzeliła węgierską Żydówkę. Kobieta widziała ponadto zbrodniarkę katującą więźniów, którzy próbowali uciekać z selekcji do gazu. Jak pisze Daniel Patrick Brown:
Innym „akcesorium” używanym przez Irmę Grese do dręczenia więźniarek był „ogromny pies”. Rosyjska więźniarka, Luba Triszinska (znana też jako Charlotte Klein), przedstawiła sądowi w Lüneburgu pisemne oświadczenie, w którym stwierdziła, że Grese jeździła rowerem w towarzystwie dużego ogara.
Triszinska powiedziała też, że gdy jakaś kobieta była zbyt słaba, aby dotrzymać kroku kolumnie na szesnastokilometrowej drodze do miejsca przymusowej pracy, Aufseherin Grese wydawała psu komendę, by atakował tę nieszczęsną istotę.
„Coraz to nowsze metody torturowania”
Kolejną z krwawych „rozrywek” Niemki było wysyłanie nadzorowanych przez nią kobiet z karnego komanda, aby przyniosły coś spoza obozowych drutów. Oczywiście, gdy tylko nieszczęśniczki zbliżały się do ogrodzenia strażnicy zaczynali do nich strzelać.
Zasiadająca na ławie oskarżonych w tym samym procesie Helena Kopper zeznała pod przysięgą, że opisanym sposobem Grose przyczyniała się do śmierci nawet 30 więźniarek dziennie.
To jednak nie koniec. Inny świadek stwierdził, że Grose chcąc zaspokoić swoje chore żądze „wymyślała coraz to nowsze metody torturowania. Jedną z nich było czekanie aż ciężarna kobieta zacznie rodzić, związywanie jej nóg i obserwowanie cierpień”.
Niemce zarzucano również udział w licznych selekcjach więźniów z transportów przybywających do Auschwitz-Birkenau. Miała w nich towarzyszyć doktorowi Josefowi Mengele, z którym według świadków łączył ją romans. Abraham Glinowieski zeznał, że na własne oczy widział, jak Grese wysyłała „tysiące za tysiącami ludzi chorych i zupełnie zdrowych do komór gazowych”.
Wyznaczony na obrońcę „pięknej bestii” brytyjski major L.S.W. Cranfield starał się podważyć relacje świadków. Sąd jednak nie miał wątpliwości, że kobieta zasłużyła na swój przydomek i 17 listopada skazał ją na śmierć. Podobny werdykt usłyszało również dziesięciu innych oskarżonych. Irma Grose została stracona 13 grudnia 1945 roku w więzieniu w Hameln.
Inspiracja
Inspiracją do opublikowania artykułu stała się powieść Alberto Vazqueza-Figueroi pt. Piękna bestia. Jej nowe, polskie wydanie ukazało się nakładem wydawnictwa Bellona.
Powieść o jednej z najbardziej okrutnych i krwawych kobiet w historii świata
Bibliografia
- Daniel Patrick Brown, Piękna bestia. Zbrodnie SS Aufseherin Irmy Grese, Replika 2010.
- Jack R. Fischel, Historical Dictionary of the Holocaust, Rowman & Littlefield Publishers 2020.
- Javier Gómez Pérez, Bergen Belsen Camp. Trial of Josef Kramer and 44 others, Createspace Independent Pub 2014.