Była to jedna z największych kompromitacji Special Operations Executive (Kierownictwa Operacji Specjalnych). Niefrasobliwość brytyjskiej tajnej służby doprowadziła do aresztowania kilkunastu agentów. Niczego nieświadomi ludzie wpadli w zastawioną przez wroga pułapkę.
Zadaniem utworzonego latem 1940 roku Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE) było prowadzanie akcji sabotażowych, wywrotowych oraz szpiegowskich w państwach zajętych przez Niemców lub kolaborujących z nimi. Jednym z głównym obszarów działania agentów SOE stała się Francja Vichy.
Reklama
Cudowne uwolnienie „Christophe’a”
Pierwszych dwóch agentów dotarło na miejsce w maju 1941 roku. Latem pojawili się kolejni. Szczególnie istotną rolę odgrywali – zapewniający kontakt z Londynem – radiotelegrafiści. Jednym z nich był Gilbert Turck „Christophe”. Mężczyznę zrzucono nocą 6 sierpnia, ale lądując stracił przytomność i wpadł w ręce policji. Został jednak szybko zwolniony.
M.R.D. Foot w książce SOE in France. An Account of the Work of the British Special Operations Executive in France 1940-1944 podaje, że Turck wyjaśnił później przełożonym swoje uwolnienie w bardzo oryginalny sposób.
Rzekomo przekonał mundurowych historyjką o tym, że przekupił pilota RAF, aby ten zrzucił go nad rodzinnym krajem, bo nie podobało mu się w Anglii, gdzie uciekł po klęsce Francji.
Wyjaśnienia te okazały się wystarczające dla kierownictwa SOE w Londynie. Na tym etapie w ogóle nie brano na poważnie ryzyka przejścia „Christophe’a” na stronę wroga. 10 października doszło jednak do kolejnej poważnej wpadki.
Reklama
Zaproszenie do Villa des Bois
Jeden ze skaczących tamtej nocy mężczyzn wylądował przez pomyłkę aż 10 kilometrów od planowanego miejsca zrzutu. Co gorsza uderzył się w głowę i stracił przytomność. Jak podaje Sonia Purnell w książce pt. Kobieta bez znaczenia. Historia Virginii Hall, najgroźniejszej agentki II wojny następnego ranka kiedy:
(…) zgarnęli go policjanci Vichy, znaleźli w jego kieszeni kartkę, którą Londyn beztrosko wręczał wszystkim wyjeżdżającym agentom.
Była to mapa z lokalizacją kryjówki SOE w Marsylii – chronionej płotem rezydencji z dużym, bujnym ogrodem, o nazwie Villa des Bois, gdzie ukrywał się „Christophe” od chwili zwolnienia. Był to jeden z kolejnych zdobytych przez policję śladów, które prowadziły do tego adresu na przedmieściach francuskiego portu.
Kilka dni później Turck lub ktoś kto się pod niego podszywał wysłał zaproszenie do „wszystkich agentów z południowej Francji”. Spotkanie miało się odbyć w jego kryjówce, co rzecz jasna było jawnym złamaniem „podstawowych zasad bezpieczeństwa”.
Reklama
Tym razem incydent wzbudził uzasadnione podejrzenia, ale było już za późno. Część agentów SOE pojawiła się:
(…) dla towarzystwa, bo życie w terenie okazało się trudniejsze, niż sądzili, innym brakowało pieniędzy, wręcz głodowali, przyszli więc po gotówkę z ostatniego zrzutu spadochronowego.
Wielu straciło własne pieniądze zabrane przez „komitety powitalne” złożone z pozbawionych skrupułów miejscowych, którzy uważali, że gotówka im się należy.
Wyłapywanie jeden po drugim
Pierwszym, który wpadł w łapy tajnej policji Vichy był porucznik Marc Jumeau. Oficer wszedł prosto w zasadzkę mimo że sąsiadka „Christophe’a” ostrzegła go, że radiotelegrafista od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje. W książce Sonii Purnell czytamy, że:
Kolejny tuzin agentów SOE (…) zgarnięto niedługo później. Pięcioro kolejnych zatrzymano w Villi, między innymi Jeana i Gaby Pierre-Blochów (…). To doprowadziło do aresztowań w Châteauroux i Antibes.
Jako ostatni przed bramą Villi des Bois stanął 24 października Georges Bégué – drugi z radiotelegrafistów SOE w wolnej strefie. On przynajmniej wcześniej zadzwonił do kryjówki, aby upewnić się, że nic mu nie grozi. Osoba, która podniosła słuchawkę odpowiedziała – głosem „Christophe’a” – że wszystko jest „w porządku”.
Oczywiście tak nie było i pół godziny później sześciu funkcjonariuszy Sûreté pojmało brytyjskiego agenta. Aresztowanych w kolejnych miesiącach czekały brutalne przesłuchania, uniknęli jednak śmierci. Dzięki spektakularnej akcji zorganizowanej przez Virginię Hall udało im się w połowie lipca 1942 roku uciec z obozu Mauzac.
Reklama
Jeżeli chodzi o Turcka, to zatrzymani byli pewni, że to on wciągnął ich w pułapkę. „Christophe” stanowczo jednak zaprzeczył, że miał cokolwiek wspólnego z wpadką.
Twierdził, że sam musiał wcześniej salwować się ucieczką z Villi des Bois ponieważ policja deptała mu po miętach. Autorka książki Kobieta bez znaczenia. Historia Virginii Hall, najgroźniejszej agentki II wojny podaje, że śledczy SOE po długim dochodzeniu ostatecznie oczyścili go z zarzutów.
Historia najgroźniejszej agentki II wojny światowej
Bibliografia
- M.R.D Foot w książce SOE in France. An Account of the Work of the British Special Operations Executive in France 1940-1944, Routledge 2004.
- Sonii Purnell, Kobieta bez znaczenia. Historia Virginii Hall, najgroźniejszej agentki II wojny, Wydawnictwo Agora 2021.
4 komentarze