8 kwietnia 1408 roku wydawało się, że historia zatoczyła koło. Druga żona Władysława Jagiełły, Anna Cylejska, rodziła dziecko w komnatach Wawelu. Tak samo jak dziewięć lat wcześniej, gdy chyba w tej samej sali, a może nawet na tym samym łożu, potomka wydawała królowa Jadwiga, na świat przyszła córka, nie zaś syn. Tak samo jak wtedy dziecko okazało się słabowite, a matka, zapewne porażona gorączką połogową, znalazła się na granicy życia i śmierci.
Anna Cylejska, w przeciwieństwie do królowej Jadwigi, zdołała powrócić do zdrowia. Także jej córka pożyła znacznie dłużej od nieszczęsnej córeczki Andegawenki. Wyzionęła ducha jako 23-latka, podczas gdy Elżbieta Bonifacja, urodzona w 1399 roku, miała w chwili zgonu zaledwie trzy tygodnie. Na podobieństwa między dwoma porodami zwraca się jednak z innego powodu.
Reklama
Mylne tłumaczenie
Córka Władysława Jagiełły i Anny Cylejskiej urodzona wiosną 1408 roku otrzymała imię Jadwiga. Wielu historyków niemal odruchowo przyjmuje, że stało się tak z uwagi na ogromny szacunek, jakim darzono zmarłą Andegawenkę. To jednak wniosek zdecydowanie na wyrost.
W średniowieczu imiona służyły za nośnik rodzinnej tradycji, dzieci przejmowały miana po przodkach, przodkiniach lub ostatecznie rodzicach chrzestnych.
Przypadki, gdy córce bądź synowi nadawano imię, którego nie dałoby się wyśledzić w poprzednich pokoleniach, stanowią ewenement. I o wiele częściej są skutkiem luk w znanych drzewach genealogicznych niż oznaką przeciwstawiania się wszechwładnemu obyczajowi.
Pierwsza żona Jagiełły Jadwiga Andegaweńska, co oczywiste, nie była antenatką żony drugiej Anny Cylejskiej ani jej córki. Nie mogła więc przekazać im imienia. I rzecz ważniejsza: wcale nie musiała.
Reklama
Prawdziwe korzenie
Miano Jadwigi od dawna funkcjonowało w rodzie piastowskim i było otoczone wyjątkową estymą.
Tak przecież nazywała się pierwsza królowa odrodzonego państwa polskiego, żona Władysława Łokietka i prababka Cylejki, Jadwiga kaliska. Jadwigą była też babka tej monarchini – ostatnia żona Kazimierza Wielkiego. To właśnie po nich w 1408 roku swoje imię dostała nowa królewna.
Rzecz jasna, na dworze brano pod uwagę symboliczne konotacje. Można nawet pokusić się o przypuszczenie, że imię dziewczynki to pierwsza oznaka wiązanych z nią oczekiwań.
Nazwano ją Jadwigą, by przepowiedzieć, że pójdzie w ślady przodkiń, a także w ślady zmarłej przed dekadą imienniczki: zostanie królową Polski i jedyną – pod nieobecność męskiego potomka rodu – spadkobierczynią piastowskiego dziedzictwa.
Reklama
Zaskakująco trwała tradycja
W ten sposób zapoczątkowano nową, zaskakująco trwałą tradycję. Od roku 1408 aż do wygaśnięcia dynastii Jagiellonów polscy królowie każdej pierworodnej legalnej córce nadawali imię Jadwiga.
Tak zrobili Kazimierz Jagiellończyk i Zygmunt Stary. Z obyczajem zapoczątkowanym przez Annę Cylejską i Władysława Jagiełłę zerwał dopiero Zygmunt III Waza u schyłku XVI stulecia – sto osiemdziesiąt pięć lat później.
Źródło
O następczyniach królowej Jadwigi piszę znacznie szerzej w książce pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021). Artykuł, który przeczytałeś powstał właśnie na jej podstawie. Pełna bibliografia tematu znajduje się w książce.