Bitwa pod Zadwórzem 1920. Starcie, które uratowało Lwów przed bolszewikami

Strona główna » Międzywojnie » Bitwa pod Zadwórzem 1920. Starcie, które uratowało Lwów przed bolszewikami

Położona 33 km od Lwowa wieś Zadwórze stała się w czasach II Rzeczypospolitej miejscem patriotycznego kultu. Nazwano ją „polskimi Termopilami” na pamiątkę krwawej bitwy stoczonej tam 17 sierpnia 1920 roku z bolszewikami.

Matka poległego w tym miejscu i pochowanego w bezimiennej mogile 19-letniego Konstantego Zarugiewicza była tą, która na Cmentarzu Orląt we Lwowie wskazała mogiłę, z której ciało spoczęło w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.


Reklama


Wielka mobilizacja

Gdy na północy rozpoczęła się wielka ofensywa armii Michaiła Tuchaczewskiego w stronę Warszawy, polskie dowództwo zabrało spod Lwowa większość oddziałów. Tymczasem do miasta zbliżała się doskonale uzbrojona, 16-tysięczna Armia Konna (Konarmia) Siemiona Budionnego i było jasne, że pozostałe jednostki nie będą w stanie obronić Lwowa.

W wyniku wielkiej mobilizacji z całej Małopolski do jego obrony zgłosiło się około 20 tys. ochotników. 6 tys. zostało wcielonych do regularnej armii, a 12 tys. – do Małopolskich Oddziałów Armii Ochotniczej.

Na Lwów kierowała się osławiona Armia Konna Budionnego (domena publiczna).
Na Lwów kierowała się osławiona Armia Konna Budionnego (domena publiczna).

Trzon kadry MOAO tworzyli zaprawieni w siedmiomiesięcznych bojach z Ukraińcami dowódcy „Orląt”, tacy jak rtm. Roman Abraham, który stanął na czele oddziału wypadowo-pościgowego. Jednym z jego batalionów dowodził kpt. Bolesław Zajączkowski, 29-letni notariusz z Brodów. To właśnie jemu przyszło odegrać rolę polskiego Leonidasa.

Polski atak na Zadwórze

16 sierpnia 1920 r. rozpoczęła się polska kontrofensywa znad Wieprza i tego samego dnia oddziały WP i MOAO przeprowadziły kontratak przeciw znajdującej się na przedpolach Lwowa Konarmii. Polskie siły były zbyt małe, by ją zatrzymać, ale mogły spowolnić jej marsz.


Reklama


Następnego dnia niemal 350 żołnierzy dowodzonych przez kpt. Zajączkowskiego maszerowało wzdłuż linii kolejowej na Lwów, gdy nagle dostali się pod silny ostrzał. Mała stacja kolejowa Zadwórze, która jeszcze poprzedniego dnia była w polskich rękach, została zdobyta przez budionowców z 6. Dywizji Konarmii.

Celne strzały zniszczyły m.in. prowadzone przez Polaków wózki z amunicją. Kapitan Zajączkowski podjął więc śmiałą decyzję o ataku na Zadwórze, por. Antoni Dawidowicz miał w tym czasie zneutralizować baterię sowieckiej artylerii. W południe, po pięciu godzinach zażartych walk, stacja kolejowa została odbita.

Tekst stanowi fragment książki Andrzeja Fedorowicza Druga Rzeczpospolita w 100 przedmiotach (Wydawnictwo Fronda 2019).
Tekst stanowi fragment książki Andrzeja Fedorowicza pod tytułem Druga Rzeczpospolita w 100 przedmiotach (Wydawnictwo Fronda 2019).

Walczyli do końca

Na pomoc swoim oddziałom pośpieszyli jednak kozacy Budionnego. Siły Polaków i bolszewików były jak jeden do dziesięciu. W ciągu 11 godzin batalion kpt. Zajączkowskiego odparł sześć kawaleryjskich szarż, jednak o zmierzchu zaczęło brakować amunicji. Początkowo zabierano ją zabitym. Gdy i tej zabrakło, walczono na bagnety.

Wieczorem, widząc, że sytuacja jest beznadziejna, kapitan zdecydował o wycofaniu pozostałych przy życiu żołnierzy w stronę lasu barszczowickiego. Gdy Polacy zgromadzili się koło budki dróżnika, było ich już tylko około 30. Szybko się zorientowali, że są w okrążeniu, jednak wezwanie do poddania się zostało przez nich z pogardą odrzucone.


Reklama


Ostatnią kulę kpt. Zajączkowski zachował dla siebie. Inni walczyli do końca – na bagnety, kolby, gołymi rękami. Rozwścieczeni oporem budionowcy dobijali rannych, zabitym odcinali głowy, ręce i nogi. Po bitwie spośród 318 poległych Polaków udało się zidentyfikować tylko 106 ciał.

Kilkunastogodzinną bitwę przeżyło 12 rannych, 25 dostało się do niewoli (wrócili do Polski w 1923 r. w ramach wymiany jeńców). Konarmia nie zdobyła Lwowa, a ofensywa znad Wieprza pozwoliła wkrótce przejąć Polakom strategiczną inicjatywę w wojnie.

Zadwórze stało się symbolem męstwa i poświęcenia – polskimi Termopilami. W miejscu bitwy usypano kurhan i utworzono cmentarz poległych. Zdjęcie i podpis z książki Druga Rzeczpospolita w 100 przedmiotach.
Zadwórze stało się symbolem męstwa i poświęcenia – polskimi Termopilami. W miejscu bitwy usypano kurhan i utworzono cmentarz poległych. Zdjęcie i podpis pochodzą z książki Druga Rzeczpospolita w 100 przedmiotach (materiały prasowe)

Symbol męstwa i poświęcenia

Za udział w walkach z bolszewikami Lwów został odznaczony przez marszałka Piłsudskiego Orderem Virtuti Militari, a Zadwórze stało się symbolem męstwa i poświęcenia – polskimi Termopilami. W miejscu bitwy usypano kurhan i utworzono cmentarz poległych.

Ciała kpt. Zajączkowskiego i kilku innych oficerów pochowano na lwowskim Cmentarzu Orląt, a nazwa miejscowości została wyryta na łukach warszawskiego Grobu Nieznanego Żołnierza.


Reklama


Na pamiątkę bitwy ustanowiono Krzyż Zadwórza, a bohaterska obrona została uwieczniona na obrazie Stanisława Kaczora-Batowskiego. Do końca II Rzeczypospolitej kurhan i stojący na nim pomnik były celem młodzieżowych rajdów i miejscem harcerskich ślubowań.

Przeczytaj również o zaskakujących faktach i statystykach dotyczących przedwojennego Lwowa

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Andrzeja Fedorowicza pod tytułem Druga Rzeczpospolita w 100 przedmiotach, która ukazała się nakładem Wydawnictwo Fronda.

Kup na empik.com

Śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.

Ilustracja tytułowa: obraz Stanisława Batowskiego Kaczora Bój pod Zadwórzem (domena publiczna)

Autor
Andrzej Fedorowicz
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.