Na początku kwietnia 1935 roku do Warszawy przybył lord tajnej pieczęci Anthony Eden. Późniejszy trzykrotny minister spraw zagranicznych oraz premier Wielkiej Brytanii był ostatnim zagranicznym dygnitarzem, z którym spotkał się Józef Piłsudski. To co powiedział zupełnie zaskoczyło polskich dyplomatów.
Piastujący funkcję ministra bez teki w rządzie Ramsaya MacDonalda polityk na przełomie marca i kwietnia 1935 roku zawitał także do Berlina, Moskwy i Pragi. W stolicy III Rzeszy towarzyszył ministrowi spraw zagranicznych Johnowi Simonsowi. W pozostałych przypadkach sam kierował brytyjską delegacją.
Reklama
Pakt wschodni
Zakrojona na szeroką skalę ofensywa dyplomatyczna była próbą ratowania koncepcji zaproponowanego rok wcześniej przez Francuzów tak zwanego paktu wschodniego. Jak wyjaśnia profesor Czesław Brzoza projekt zakładał, że:
Polska, Niemcy, ZSRR, Czechosłowacja i kraje bałtyckie miałyby oficjalnie uznać swoje aktualne granice, zapewnić sobie nawzajem pomoc w wypadku agresji i zobowiązać się do niepopierania agresora.
Podpisanie traktatu wiązałoby się z osłabieniem francuskich gwarancji dla Warszawy na wypadek wybuchu wojny z Niemcami. Nic więc dziwnego, że nad Wisłą koncepcja nie wzbudziła entuzjazmu. Również Hitler, który głośno mówił o rewizji wschodnich granic III Rzeszy, nie był nim zainteresowany.
Beck nie dał się przekonać
Eden przyjechał do Warszawy w nocy z 1 na 2 kwietnia 1935 roku. Nastąpiło to bezpośrednio po trzydniowej wizycie w Moskwie. Brytyjski polityk w pierwszej kolejności spotkał się z Józefem Beckiem.
Reklama
Podczas rozmowy, w której wzięli udział również polski ambasador w Londynie Edward Raczyński oraz dyrektor gabinetu szefa MSZ Roman Dębicki Eden poinformował o rezultacie wcześniejszych negocjacji prowadzonych z władzami III Rzeszy i ZSRS. Następnie zaprezentował nieco zmodyfikowaną wizję paktu zbiorowego bezpieczeństwa.
Argumenty przedstawione przez lorda tajnej pieczęci nie przekonały Becka. Po zakończeniu pierwszej tury rozmów odbył się obiad wydany na cześć zagranicznego gościa przez prezydenta Mościckiego. Po południu wyspiarzy przyjął z kolei w Belwederze Józef Piłsudski. Podczas prowadzonej po francusku rozmowy obecny był również Beck oraz jego zastępca Jan Szembek.
„Rosja Sowiecka robi wrażenie organizmu bardzo słabego”
Z zapisków wiceministra, cytowanych przez Marka Świerczka w książce Krucjata 1935. Wojna której nigdy nie było, dowiadujemy się, że Eden starał się przekonać Marszałka oraz jego otoczenie o tym, iż:
Ogólnie rzecz biorąc, Rosja Sowiecka robi wrażenie organizmu bardzo słabego, który ma tyle do uporządkowania u siebie, że najmniej w ciągu 50 lat nie należy się z jego strony obawiać żadnego działania agresywnego.
Reklama
Jednocześnie brytyjski wysłannik bardzo mocno podkreślał rosnące zagrożenie ze strony Niemiec.
Eden wiele obiecywał sobie po spotkaniu z nieformalnym przywódcą Polski. Ale – jak sam później stwierdził – bardzo się zawiódł. Nikt nie poinformował go bowiem o fatalnym stanie zdrowia rozmówcy.
Lord tajnej pieczęci z wielkim trudem próbował „nawiązać kontakt z tą uświęconą i zaledwie wymawiającą słowa postacią”. Po trwającym około godzinę spotkaniu nie był nawet pewien, jak Piłsudski odniósł się do jego twierdzeń, ponieważ „umysł marszałka już zawodził”.
Szembek jednak w pozostawionych zapiskach utrzymywał, że tego dnia Marszałek jasno wyraził swoje zdanie i zupełnie nie zgadzał się z tezami głoszonymi przez gościa z Albionu. W pierwszej kolejności miał stwierdzić, że nie można wypowiadać się na temat Rosji bez dogłębnego jej poznania.
Brytyjczykom wcale nie chodziło o pakt wschodni?
Po drugie wskazywał, że niebezpieczeństwo jakie stanowił Związek Sowiecki dla pokoju w Europie było równe temu prezentowanemu przez III Rzeszę. Dalej wiceminister, cytowany w książce Krucjata 1935. Wojna której nigdy nie było, pisał, że polska strona nie zgadzała się:
(…) również z Edenem co do oceny armii sowieckiej; w przeciwieństwie do jego zdania twierdzimy, i to na podstawie bardzo istotnej analizy, że armia ta jest bardzo silna i że stanowi element o ogromnej sile potencjalnej.
Ta różnica w ocenie Rosji i Niemiec dziwi mnie tym więcej, że ani chwili wątpić nie mogę, by Eden opinię swoją o ZSRR opierał wyłącznie na impresjach swego 3-dniowego pobytu w Moskwie; niewątpliwie musi się on w tej mierze powodować uprzednimi, poważnymi studiami.
Marek Świerczek twierdzi, że wbrew powszechnie przyjętej opinii Brytyjczykom wcale nie zależało na „uświadomieniu Polakom zagrożenia ze strony Niemiec i zmniejszenia obaw przed sojuszem multilateralnym z udziałem ZSRS”.
Reklama
Jego zdaniem „Eden, wmawiając Polakom, że Sowieci są niezdolni do wojny, de facto starał się przełamać opór Piłsudskiego przed wojną z nimi jako z potencjalnie groźnym przeciwnikiem”. A co wy sądzicie o takiej interpretacji słów lorda tajnej pieczęci?
Czy Piłsudski chciał z Hitlerem ruszyć na Moskwę?
Bibliografia
- Brzoza Czesław, Sowa Andrzej L., Historia Polski 1918-1945, Kraków 2007.
- Maria Nowak-Kiełbikowa, Anthony Eden w Warszawie (2-3 kwietnia 1935 r.), „Dzieje Najnowsze”, t. 16 (1984).
- Marek Świerczek, Krucjata 1935. Wojna której nigdy nie było, Wydawnictwo Fronda 2021.
1 komentarz