Po zakończeniu II wojny światowej Warszawa leżała w gruzach. W zniszczonym w ponad 80% mieście trudno było rozpoznać polską stolicę. Jej odbudowa wydawała się zadaniem żmudnym i wieloletnim; nic dziwnego, że plotkowano o przeniesieniu centrum państwa gdzie indziej. A konkretnie: do Łodzi.
Walki, bombardowania i planowe wyburzenia, realizowane przez Niemców po klęsce powstania warszawskiego sprawiły, że w 1945 roku dotychczasowa stolica Polski praktycznie nie istniała. „Wielu nawet spośród Polaków myślało, że Warszawa już się nie odrodzi” – opowiada w książce Czwarta stolica. Kiedy Łódź rządziła Polską (1945-1949) historyk Przemysław Waingertner.
Reklama
Co bardziej radykalnym zwolennikom nowej, komunistycznej władzy perspektywa przeniesienia stolicy wydawała się nie tylko uzasadniona, ale wręcz – bardzo kusząca. Wszystko przez to, że Warszawa kojarzyła im się z dawną, „burżuazyjną” Polską i z silną niepodległościową konspiracją z czasów wojny.
W poszukiwaniu kandydata
Ta sama frakcja odrzucała jednocześnie naturalnego kandydata na następcę Warszawy, czyli Kraków. Dlaczego? Otóż miasto to uchodziło za „ostoję żywiołów konserwatywnych i narodowych” – jak określa to Waingertner – więc komuniści nie mogli liczyć na duże poparcie mieszkańców.
O wiele lepszym wyborem w tym kontekście wydawała się Łódź. Wyszła ona z wojny względnie cała, a jej robotniczy charakter i mocne poparcie dla lewicy (nazywano ją nawet „czerwonym grodem”) dawało przynajmniej w teorii nadzieję na łatwe ugruntowanie komunistycznych idei.
Dlaczego Łódź?
Za Łodzią przemawiało też jej centralne położenie. Po powojennej zmianie granic to ona znalazła się w samym sercu odrodzonej Polski. Co więcej, dało się do niej łatwo dojechać dzięki zachowanym liniom komunikacyjnym.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Znienawidzony i budzący postrach. Niemal udało mu się przejąć władzę nad komunistyczną PolskąNie bez znaczenia była też sytuacja mieszkaniowa w mieście nad Łódką. Jak w książce Czwarta stolica. Kiedy Łódź rządziła Polską (1945-1949) przekonuje Przemysław Waingertner:
Łódź charakteryzowała jeszcze jedna zaleta, bardzo ważna, z punktu widzenia partyjnych notabli, poszukujących – w nagrodę za przedwojenne prześladowania i poświęcenia z lat wojny – godziwych warunków egzystencji.
Reklama
Zniknęli z niej Żydzi, zamordowani przez Niemców. Sami Niemcy w większości też pośpiesznie opuścili miasto na przełomie 1944 i 1945 r. Tak więc w samym sercu miasta było bardzo wiele wolnych mieszkań. Spora część komunistów, gnieżdżących się w małych mieszkankach na warszawskiej Pradze, marzyła o pięknym lokalu w śródmieściu Łodzi.
Jednym z zagorzałych zwolenników przeprowadzki był sam Bolesław Bierut, w 1945 roku prezydent Krajowej Rady Narodowej. „Bierut był zdania, że stopień zniszczeń miasta w 1944 roku uzasadniał przeniesienie stolicy, i jako propozycję podawał Łódź” – opowiadał po latach syn powojennego premiera Polski, Michał Osóbka-Morawski.
Faktyczna stolica?
Niektórzy łódzcy historycy idą nawet o krok dalej. Twierdzą, że Łódź przez jakiś czas odgrywała de facto rolę stołecznego miasta. Krzysztof Lesiakowski w książce Gomułkowska rzeczywistość. Łódź w latach 1956-1970 podkreśla:
(…) miasto pełniło w pewnej mierze funkcje nieformalnej stolicy Polski. Na dłużej lub krócej zainstalowały się tu wtedy centralne instytucje państwowe, schronienia i zarobku poszukiwali czołowi polscy twórcy kultury i naukowcy.
Reklama
Do Łodzi faktycznie pod koniec wojny zjechała rzesza uciekinierów z Warszawy – dziennikarzy, artystów i literatów. Przez chwilę mogło się zatem wydawać, że zmiana stolicy to jedynie formalność.
„Część spośród mieszkańców miasta oczekiwała po nowych władzach takiej decyzji, wiele obiecując sobie po spodziewanym administracyjnym awansie dawnej Ziemi Obiecanej” – relacjonuje Waingertner.
Decyzja czerwonego cara
Czy jednak koncepcja zmiany stolicy była rzeczywiście brana na poważnie przez nowe władze? Waingertner przyznaje, że rozstrzygnięcia w tej sprawie zapadły już w styczniu 1945 roku. W książce Czwarta stolica. Kiedy Łódź rządziła Polską (1945-1949) pisze:
3 stycznia 1945 r., a zatem jeszcze przed zajęciem Warszawy przez Armię Czerwoną, komunistyczny, tymczasowy rząd lubelski podjął decyzję o jej odbudowaniu i przywróceniu funkcji stolicy. Jego członkowie zdawali sobie bowiem sprawę, że jeśli zadecydowano by o przeniesieniu stolicy do innego miasta, to miałoby to jednoznacznie niekorzystny wydźwięk polityczny.
Reklama
Ostateczną decyzję co do stolicy Polski podjął zaś… sam Józef Stalin. Przekazał swoje wytyczne delegacji polskiej z Bierutem na czele, która udała się do Moskwy 22 stycznia. Niecały miesiąc później działało już Biuro Odbudowy Stolicy, od czerwca zasilane przez Fundusz Odbudowy Stolicy.
W miarę postępów prac do miasta wracali także sami warszawiacy. Około 1948-1949 roku krytyk literacki, Stefan Lichański mógł więc narzekać, że „Łódź pustoszeje”, a „fala warszawomanii” ogarnia nawet rdzennych łodzian. Był to ogromny cios dla łódzkiej kultury – a jednocześnie ostateczny kres marzeń o stolicy nad Łódką.
Polecamy
Bibliografia:
- Przemysław Waingertner, Czwarta stolica. Kiedy Łódź rządziła Polską (1945-1949), Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2019.
- Krzysztof Lesiakowski, Gomułkowska rzeczywistość. Łódź w latach 1956-1970, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2019.
- Grzegorz Mnich, Stalinowska codzienność. Łódź w latach 1949-1956, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2019.
Ilustracja tytułowa: Pochód pierwszomajowy w Łodzi w 1946 roku (fot. materiały prasowe).
1 komentarz