Gąsior. Najpopularniejsze narzędzie kar na polskiej wsi pańszczyźnianej

Strona główna » Nowożytność » Gąsior. Najpopularniejsze narzędzie kar na polskiej wsi pańszczyźnianej

Polskich chłopów pańszczyźnianych bito, często do nieprzytomności, poniżano ich, niszczono im dobytek. Za wyjątkowo ciężkie przestępstwa – jak samowolne odejście ze wsi – poddani byli też wymyślnie kaleczeni. Szlachcice zdawali sobie jednak sprawę, że nawet do najgorszych katuszy można przywyknąć, a przynajmniej: zobojętnieć na nie. Dlatego chłopów bito, ale też zakuwano.

Różne formy unieruchamiania stanowiły na polskiej wsi drugą najchętniej stosowaną karę, zaraz po okładaniu lagą, biczem bądź powrozem.

W niemal każdej z dziesiątek tysięcy osad pańszczyźnianych w Rzeczpospolitej stały gąsior, kuna lub inne narzędzia, w które zakuwano nogi, ręce, a często też głowy chłopów. Był to, jak stwierdził w 1694 roku „przewielebny ojciec przeor” krakowskich dominikanów Kazimierz Napolski „pospolity zwyczaj koronny”, ponoć konieczny dla dyscyplinowania „złych i swawolnych” poddanych.


Reklama


Jeśli wieś z jakichś względów jednak nie miała własnego aparatu katuszy, panowie często zmuszali samych poddanych do jego budowy. Na przykład w osadzie Mogiła wydano w 1756 roku nakaz, by „gromada jak najprędzej złożyła się na gąsior, który wystawiony ma być na ludzi sprzecznych i niekarnych”.

„Pospolity zwyczaj koronny”

Nieszczęśnik skazany na karę gąsiora musiał cierpieć w nienaturalnie zgiętej pozycji, albo na czworakach. Był też narażony na deszcz, chłód, upalne słońce. Poza tym, stojąc lub siedząc w kłodzie nie mógł zajmować się gospodarstwem, karmić zwierząt, uprawiać zagonów przydzielonej sobie ziemi.

Chłop zakuty w kunę. Rycina z XVI-wiecznego polskiego wydania "Żywotu Ezopa Fryga"
Chłop zakuty w kunę. Rycina z XVI-wiecznego polskiego wydania „Żywotu Ezopa Fryga”

XVII-wieczny agronom Jakub Kazimierz Haur za uczynienie szkód w polu bądź na łące, ale też za inne przejawy „niepilności”, ordynował dwie godziny w gąsiorze. Często jednak chłopów zakuwano na dłużej. W dobrach strzeszyckich w południowej Małopolsce komornika (czyli chłopa bez gospodarstwa), który nie stawił się na wezwanie do dworu czekało „plag piętnaście” oraz cały dzień siedzenia w gąsiorze.

„Przyjdzie dzień święty, siedzieć do gąsiora”

Gąsior nie był karą wyjątkową, rzadką. Chłopi trafiali do niego nagminnie – za każdy akt nieposłuszeństwa, zbyt swobodny komentarz rzucony w karczmie, za powolną pracę, albo jakąkolwiek zaległość.


Reklama


Kara nie była zwykle natychmiastowa. Na folwarcznym polu zarządcy smagali niewolników pańszczyźnianych po plecach, głowach i nogach. Tak by bolało, ale też – by chłop nie przerywał pracy. Dopiero gdy nadchodziła niedziela, albo dzień wolny od robót na rzecz dworu, chłop trafiał do gąsiora za wszelkie faktyczne lub wyobrażone winy z minionego tygodnia. Zakucie opóźniano bardziej tylko wtedy, gdy zbyt wiele było innych ofiar czekających na karę. Wiejski gąsior niemal nigdy nie stał bowiem pusty, nieużywany.

„Przyjdzie powszedni dzień: robić do dwora. Przyjdzie dzień święty, siedzieć do gąsiora” – opisywał typowy cykl życia ludu autor Lamentu chłopskiego na pany z pierwszej połowy XVII stulecia.

Kara gąsiora na grafice Jana Piotra Norblina.

Co ważne: siedzieć należało z pokorą, w ciszy, w potwornej nudzie, której w żaden sposób nie pozwalano uśmierzyć. „Wymówisz tam stojąc coś głupie, zaraz powrozem weźmiesz po biskupie” – ostrzegano. Autor słów pisał o biskupie, by uniknąć wulgarnego słowa „dupa”. Chodziło mu w każdym razie o bicie po tyłku.

Wyciąga szyję ze skóry obdartą

Podobną serię cierpień zreferował także Sebastian Sternacki, autor Worka Judaszów z przełomu XVI i XVII wieku. „Kmiotaszek ubogi, idący do dwora, robi sobą i bydłem aż do wieczora” – pisał. – „Karmi się ustawicznie biedą i kłopotem, cierpi kuny, biskupy, korbacze, gąsiory”.

Sławny szlachecki fraszkopisarz z XVII stulecia Wacław Potocki też przyznawał, że „nieszczęśliwy poddany”, który nie miał na pobory, podatki, potem był zmuszony „wycierać gąsiory”. Tak samo karano za zwłokę przy zapłacie czynszu, danin, kredytów.

„Wół w niedzielę ma spokój od jarzma, od pługu” – komentował poeta. Ale chłop spokoju nie miał, bo siedział w kunie bądź gąsiorze. Potem zaś i tak był zmuszony płacić. Podczas pracy natomiast „wyciągał szyję ze skóry obdartą”. Narzędzia kar pozostawiały przecież bolesne i często utrudniające harówkę ślady na ciele.


Reklama


Unieruchamianie niewolników, tak jak ich okrutne okładanie kijem, uchodziło w oczach obcokrajowców za kolejny lokalny fenomen. Jeszcze jeden aspekt „bicia polskim sposobem”. I dodatkowy argument z długiej listy dowodzącej, że nad Wisłą chłopi są traktowani nie lepiej od zwierząt.

„[Widziałem, jak wieśniak], nie wiem za jaką zbrodnię, leżał na śniegu przykuty za szyję tuż przy ziemi do pala” – pisał Ślązak Ulryk von Werdum w XVIII wieku. I skwitował krótko: leżał „jak pies”.

Przeczytaj też o tym, jak wyglądały domy polskich chłopów pańszczyźnianych. „Lochy, szałasy, okopciałe budy”…

***

Przodkowie większości Polaków byli niewolnikami traktowanymi często gorzej niż zwierzęta. O tym, jak wyglądało ich codzienne życie i jak nowożytna szlachta korzystała z nieograniczonej władzy nad chłopami przeczytacie w mojej nowej książce pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021). Do kupienia na Empik.com.

Przemilczana prawda o życiu polskich chłopów pańszczyźnianych

Bibliografia

  1. Bystroń J.S., Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI-XVIII, t. 1, Księgarnia Trzaski, Everta i Michalskiego [1933], t. 1, s. 257.
  2. Czernik S., Z życia pańszczyźnianego w XVII wieku. Materiały i szkice, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1955.
  3. Gloger Z., Gąsior [w:] tegoż, Encyklopedia staropolska, t. 2, wyd. 2, Wiedza Powszechna 1972.
  4. Gostomski A., Oekonomia abo gospodarstwo ziemiańskie, druk. Krzysztofa Schedla 1644.
  5. Grodziski S., Jakuba Kazimierza Haura wiejski poradnik prawny, „Rocznik Sądecki”, t. 13 (1972).
  6. Księgi sądowe wiejskie, t. 1, oprac. B. Ulanowski, Polska Akademia Umiejętności 1921.
  7. Leszczyński A., Ludowa historia Polski, W.A.B. 2020.
  8. Obrońcy chłopów w literaturze polskiej, cz. 1-2, oprac. M. Piszczkowski, Wydawnictwo M.Kot 1948.
  9. Ulryk Werdum 1670–1672 [w:] Cudzoziemcy o Polsce. Relacje i opinie, t. 1–2, oprac. J. Gintel, Wydawnictwo Literackie 1971.

Autor
Kamil Janicki
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.