W Polsce szlacheckiej chłopi płacili więcej na Kościół niż na państwo. Każdy gospodarz miał obowiązek oddać 10% swoich zbiorów w ramach tak zwanej dziesięciny. Na tym jednak obciążenia się nie kończyły. Od wieśniaków oczekiwano też, że będą płacić za udział we mszy świętej.
Dziesięcina, o której pisałem szerzej w osobnym artykule, była podstawowym obciążeniem na rzecz Kościoła, a także największą pojedynczą opłatą, jaka ciążyła na polskich kmieciach w epoce nowożytnej. Istniały jednak i inne, wcale liczne, powinności na rzecz kleru.
Reklama
Księża nagminnie pobierali od wieśniaków meszne, a więc obowiązkową taksę za odprawianie mszy świętej. Również ten narzut odliczano w zbożu, zwykle owsie i pszenicy.
„Msza święta już ma taksę, albo pewną kwotę”. Meszne
W drugiej połowie XVII wieku na południu kraju wysokość mesznego sięgała półtorej korca na jedno gospodarstwo. Chodziło więc, lekko licząc, o sto kilogramów ziarna, jakie każda rodzina musiała ofiarować księdzu.
„Msza święta już ma taksę, albo pewną kwotę” – komentował szlachecki poeta, Wacław Potocki. I twierdził, że kapłani każą sobie płacić nie jak słudzy Boży, ale najemnicy, wykonujący „ręczną robotę”.
W jednym z tekstów z XVII stulecia stwierdzono, że z powodu opłat chłopi bali się wręcz chodzić do świątyni. W rzeczywistości jednak od myta nie było ucieczki. Każdy wieśniak miał obowiązek uczestniczyć w cotygodniowej mszy świętej.
Reklama
Nieobecność surowo karano, zwłaszcza we wsiach należących bezpośrednio do władzy duchownej. Grzywna dla krnąbrnych owieczek wynosiła do dziesięciu groszy, co w połowie XVII stulecia odpowiadało niespełna czterdziestu dzisiejszych złotym za jedną absencję.
„W każdym kącie dzwonić będzie”. Kolęda
Osobna taksa należała się przy okazji kolędy. Chłop z XVI-wiecznego utworu Mikołaja Reja żalił się: „Bieży [ksiądz] po kolędzie, w każdym kącie dzwonić będzie. Więc woła: illuminare [niech będzie światłość], a ty chłopku musisz dare”.
Łudząco podobny komentarz padł też ćwierć tysiąclecia później na kartach książki Starych uprzedzeń nowe roztrząsania. Autor twierdził, że typowy ksiądz „po kolędzie jeżdżąc z wesołym alleluja” wykorzystywał organistę lub „wiernego kościelnego dziadka”, by przetrząsnąć wszystkie kąty odwiedzanych chat i „prawie gwałtem zabrać” ostatnie resztki ziarna, jakie niemalże na przednówku posiadali jeszcze chłopi.
Poza pszenicą czy owsem często inkasował jeszcze opłatę w postaci „wiązki lnu bądź konopi”.
„Póki w garść nie włożą…”. Opłaty za śluby i pogrzeby
Na tym nie koniec. Wieśniacy w całym kraju cierpieli za sprawą horrendalnie wysokich, arbitralnych opłat za każdą kościelną posługę. Wacław Potocki ani nie kłamał, ani nie przesadzał, gdy pisał, że księża nie „stwierdzą ślubu mocą Bożą”, ani nawet nie odczytają zapowiedzi, „póki w garść nie włożą”.
Plebani żądali pieniędzy przy okazji małżeństw, pogrzebów, błogosławieństw, wotów, chrztów, a nawet w zamian za udzielenie spowiedzi.
„Trzeba najpierw zapłacić temu, co zadzwoni, ziemię kupić na grób, choć ksiądz nic nie ma do niej” – wyliczał koszty związane z ostatnią drogą Potocki. I dodał: „Drożej jeśli [pogrzeb będzie] w kościele, albo przy ołtarzu, taniej jeśli pod niebem”.
Reklama
Nieraz zdarzało się, że zbiedniali wieśniacy musieli chować swoich bliskich w dzikich, leśnych grobach, bez pokropienia i księżej modlitwy, bo za miejsce na cmentarzu zbyt wiele liczono. W przypadku ślubów taka droga ratunku nie istniała. Można było co najwyżej odwlec ceremonię.
Znane są konkretne stawki na przykład z mazowieckiej parafii Zduny. Tamtejsi chłopi „sarkali na plebana swego, że wiele wyciąga, [że] dają od ślubu po osiem i dziesięć złotych, a od pogrzebu czasem i dwadzieścia cztery złote”. W pobliskim Chruślinie przy ślubach taksa była podobna, ale w związku z pochówkiem księdzu zdarzało się pobierać nawet trzydzieści dwa złote, a dodatkowego piątaka zabierał organista.
Te kwoty z XVIII stulecia w naszych pieniądzach przekładają się na 400–500 złotych za stanięcie przed ołtarzem i nawet 1200–1850 złotych za pogrzeb. Wprost absurdalnie dużo, biorąc pod uwagę możliwości finansowe niewolników pańszczyźnianych. Nie były to zaś wyjątki, sytuacje skrajne. Równie wygórowane stawki znane są z całego kraju, o czym pisałem w innym artykule (zresztą nie jednym).
„Niech głodem pomrą, na Kościół połowa”. Opłaty od spadków
Strumień opłat nie wysychał nawet po tym, jak ostatnia łopata ziemi trafiła na mogiłę zmarłego. Potocki znów miał rację, komentując że na wsiach nie kto inny był „pisarzem testamentu i egzekutorem”, ale właśnie ksiądz.
Reklama
O konsekwencjach, może nie powszechnych, lecz na pewno częstych pisał: „Choć więcej nie zostało tylko jedna krowa, niech dzieci głodem pomrą, na Kościół połowa”.
***
O tym jak wyglądało życie na polskiej wsi, czym naprawdę była pańszczyzna i jak chłopi nad Wisłą stali się niewolnikami przeczytacie w mojej nowej książce pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021). Do kupienia na Empik.com.
Cała prawda o życiu polskich chłopów pańszczyźnianych
Bibliografia
- Główka D., Przewodnik, inicjator, adwersarz? Uwagi o miejscu plebana w społeczności wiejskiej w XVII–XVIII wieku na przykładzie diecezji płockiej [w:] Dwór, plebania, rodzina chłopska. Szkice z dziejów wsi polskiej XVII i XVIII wieku, red. M. Ślusarska, DiG 1998.
- Guzowski P., Chłopi i pieniądze na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych, Avalon 2008.
- Karbownik H., Ofiara iura stolae na ziemiach polskich w latach 1285-1918, Lublin 1995.
- Kuklo C., Demografia Rzeczypospolitej przedrozbiorowej, Wydawnictwo DiG 2009.
- Obrońcy chłopów w literaturze polskiej, cz. 1, oprac. M. Piszczkowski, Wydawnictwo M.Kot 1948.
- Potocki W., Moralia (1688), t. 1, oprac. T. Grabowski, J. Łoś, Akademia Umiejętności 1915.
- Trzyna E., Wtórne poddaństwo [w:] Historia chłopów polskich, t. 1: Do upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej, red. S. Inglot, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1970.
- Skierska I., Obowiązek mszalny w średniowiecznej Polsce, Instytut Historii PAN 2003.
- Sierocka-Pośpiech M., Taxa Iurium Stolae z 1781 r. dla diecezji poznańskiej biskupa Antoniego Onufrego Okęckiego, „Przeszłość Demograficzna Polski”, t. 15 (1984)
- Świętochowski A., Historia chłopów polskich, Wydawnictwo Polskie R. Wegnera 1928.
- Wiślicz T., Ile kosztował pogrzeb chłopa w Polsce XVII–XVIII wieku (i kto za to płacił?) [w:] Wesela, chrzciny, pogrzeby w XVI-XVIII wieku. Kultura życia i śmierci, red. H. Suchojad, Semper 2001.
2 komentarze