Kanibalizm podczas pierwszej krucjaty. Dlaczego krzyżowcy pożerali muzułmanów?

Strona główna » Średniowiecze » Kanibalizm podczas pierwszej krucjaty. Dlaczego krzyżowcy pożerali muzułmanów?

Pisano o tym wydarzeniu z obrzydzeniem i niedowierzaniem. Fakty nie ulegają jednak wątpliwości. Niemal wszystkie kroniki relacjonujące dzieje pierwszej krucjaty potwierdzają, że chrześcijańscy wojownicy wysłani do Ziemi Świętej zjadali swoich wrogów. I to ze smakiem.

Pod koniec listopada 1098 roku wielotysięczna armia krzyżowców – ściągniętych do Ziemi Świętej słynną przemową papieża Urbana II na synodzie w Clermont – stanęła pod miastem Ma’aara.


Reklama


Oblężenie trwało dwa tygodnie. 12 grudnia muzułmanie skapitulowali, a uczestnicy krucjaty, wbrew złożonym obietnicom, natychmiast przystąpili do rzezi obrońców, kobiet, dzieci, starców… Wszystkich bez wyjątku mieszkańców Ma’aaratu zamordowano lub sprzedano w niewolę.

Tak samo krzyżowcy postępowali w innych miastach i tak samo już wkrótce mieli potraktować ludność Jerozolimy. A jednak to właśnie upadek Ma’aaratu odbił się najgłośniejszym głośnym echem i wzbudził powszechne zgorszenie. Kontrowersji nie wywołały masowe mordy, ale – akty kanibalizmu.

Walka pod murami muzułmańskiej twierdzy w toku pierwszej krucjaty. Obraz Jeana-Josepha Dassy’ego.

„Jedna z najbardziej niesławnych zbrodni”

Według części źródeł jeszcze w trakcie oblężenia, według innych zaś dopiero po upadku miasta i po Bożym Narodzeniu, pozbawieni zaopatrzenia krzyżowcy zaczęli pożerać trupy wymordowanych obrońców.

„Kanibalizm w Ma’aaracie to jedna z najbardziej niesławnych zbrodni, spośród wszystkich, których dokonano w toku pierwszej krucjaty” – pisze Thomas Ashbridge w książce The First Crusade. – „Akty, których się dopuszczono były tak ekstremalne, że inaczej niż w przypadku pozostałych, zdawkowo wzmiankowanych okrucieństw, autorzy kluczowych relacji wyrażali niekłamany wstręt i osłupienie”.


Reklama


„Cięli mięso na paski”

Sama liczba relacji ze zdarzenia poraża. O kanibalizmie wśród krzyżowców wspomnieli autorzy niemal wszystkich opisów pierwszej krucjaty sporządzonych bezpośrednio po wyprawie.

Anonimowy uczestnik ekspedycji, który podyktował tak zwane Gesta Francorum, a więc czyny „Franków” w Ziemi Świętej, stwierdził krótko, że w obliczu wielkich niedoborów żywności „niektórzy [żołnierze] cięli mięso z martwych ciał na paski i gotowali je w celu zjedzenia”.

Oblężenie Nicei przez krzyżowców. W tym przypadku żołnierze nie zjadali wrogów, ale z ich głów zrobili amunicję.

Inny krzyżowiec, Piotr Tudebode dodał, że kiedy dowódcy zobaczyli, że żołnierze dopuszczają się kanibalizmu, nakazali złożyć wszystkie ciała „pogan” na jeden wielki stos i je spalić.

Potwierdzone historie

Bardziej emocjonalne komentarze pochodzą z kolejnych kronik, uzupełnianych o nowe relacje weteranów i wiadomości płynące z Bliskiego Wschodu.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Wyprawy krzyżowe według muzułmanów. Jak Arabowie wspominają krucjaty?

Robertus Monachus (Robert Mnich) stwierdził, że kanibalizm chrześcijan napawał go zgrozą. Baudry z Bourgueil zanotował z kolei, że historie o pożeraniu Saracenów nie tylko „były powtarzane”, ale też „zostały potwierdzone”.

Zdaniem prof. Jaya Rubinsteina może to oznaczać, iż autor „poświęcił czas, by osobiście przepytać świadków, pewnie w nadziei, że ci podważą wiadomość”. Stało się zupełnie inaczej.


Reklama


Według kronikarza trupy były ćwiartowane i gotowane podczas „występnych bankietów”, a do pożerania „mięsa Turków” posuwało się „wielu” żołnierzy. Dowódcy niechętnie, ale godzili się na takie postępowanie i oficjalnie wstrzymali się od jakiegokolwiek karania kanibali.

„Aż drżę na myśl…”

Wszyscy już wymienieni autorzy starali się przynajmniej podkreślić, że do zjadania wrogów dochodziło z absolutnej konieczności i że żołnierze wstydzili się swych czynów, a zęby zatapiali w ciele Turków tylko w tajemnicy…

Krzyżowcy w Antiochii. Miniatura z XV-wiecznego kodeksu.

Tak raczej nie było. Kilka wiarygodnych tekstów ukazuje obraz kanibalizmu zupełnie jawnego, wręcz ostentacyjnego. Fulcher z Chartres – będący uczestnikiem wyprawy, ale nieobecny pod Ma‘arratem – stwierdził z wyraźnym zgorszeniem:

Aż drżę na myśl o zdaniu tej relacji, ale wielu naszych ludzi, ogarniętych szaleństwem głodu, odcinało kawałki pośladków martwych Saracenów. Gotowali je i zjadali. Nawet wtedy, gdy mięso było ledwie podgrzane, niczym dzicy napełniali nim usta i pałaszowali je.


Reklama


Zjadali nawet gnijące trupy

Najbardziej szokuje jednak sprawozdanie sporządzone przez Raymonda z Aguilers. Krzyżowca, który brał udział w oblężeniu Ma‘arratu i na własne oczy widział odrażające czyny, do jakich zniżali się jego towarzysze broni.

Kronikarz podał, że zjadano nawet trupy, które od kilku tygodni leżały na słońcu i gniły lub które wcześniej utopiono w bagnie.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Uczestnicy krucjaty z niczym się nie kryli. Pożerali wrogów w miejscach publicznych, ze smakiem i entuzjazmem. Wzbudzali grozę wśród chrześcijan. Podobno niektórzy, obserwując ten barbarzyński pokaz, zwątpili w słuszność sprawy.

Część szybko zdezerterowała. Inni natomiast – jeśli wierzyć późniejszej i nie tak wiarygodnej kronice – przystąpili do jawnego sprzedawania ludziny na targach.

Uczestnicy pierwszej krucjaty na polu bitwy. Wyobrażenie nowożytne.

To tylko zeloci

Naukowcy od wielu dekad analizują temat kanibalizmu krzyżowców. Wielu próbowało uzasadniać czyny uczestników krucjaty, a nawet podważać obraz wypadków odnotowany w tak licznych kronikach.

Lewis A.M. Sumberg stwierdził w pracy z 1959 roku, że do pożerania ludzi posuwała się tylko niewielka grupka skrajnych zelotów – tak zwanych tafurów. Reszta krzyżowców miała jego zdaniem czyste ręce (i puste żołądki).

Z nowszych analiz wynika jednak, że kanibalizm nie tylko nie był domeną ekstremistów, ale nawet nie wynikał wyłącznie z głodu.

Uosobienie boskiej woli

Prof. Jay Rubinstein, autor kluczowej dla zrozumienia tematu pracy Cannibals and Crusades wylicza, że krzyżowcy posuwali się do kanibalizmu już przed oblężeniem Ma‘arratu. Brak zapasów popychał ich do zjadania ludzkiego mięsa pod Niceą i w Antiochii.

Meczet w Maarrat al-Numan na fotografii z 2010 roku. Miasto, w którym krzyżowcy dopuścili się najgłośniejszych aktów kanibalizmu obecnie leży w północno-zachodniej Syrii.

Rubinstein twierdzi, że pod Ma‘arratem bezwzględność krzyżowców sięgnęła nowego szczytu. Niektórzy żołnierze zaczęli pożerać wrogów jeszcze w trakcie toczonych walk, by skłonić tym sposobem obrońców twierdzy do szybszego jej poddania.

Nie stanowiło to dla nich źródła traumy, nie gorszyło ich samych. Czuli – zdaniem prof. Rubinsteina – że robią dokładnie to, czego oczekuje od nich Stwórca.


Reklama


„Żołnierze mogli zjadać wrogów, bo [we własnym mniemaniu] (…) byli uosobieniem boskiej woli. Woli przepełnionego gniewem Boga z kart Apokalipsy” – podkreśla specjalista. I dodaje, że w oczach krzyżowców całe miasto Ma‘arra stało się postawionym na ogniu kotłem, z którego posilać mieli się „Boży wojownicy”.

Przeczytaj też o tym, jak postąpili muzułmanie, gdy to oni zajęli Jerozolimę. Dlaczego w przeciwieństwie do krzyżowców nie utopili miasta we krwi?

Bibliografia

  1. Ashbridge T., The First Crusade. A New History, Oxford University Press 2005.
  2. Rubinstein R., Cannibals and Crusades, “French Historical Studies”, t. 31 (2008).
  3. Sumberg A.M., The ‘Tafurs’ and the First Crusade, „Mediaeval Studies”, t. 21 (1959).
Autor
Kamil Janicki
12 komentarzy

 

Skomentuj Anonim Anuluj

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.