Na początku 1938 roku sanacyjne władze liczyły, że uda się ułożyć przyjazne stosunki z III Rzeszą. Śmigły-Rydz martwił się wręcz, że po odejściu od władzy Hitlera ulegną one pogorszeniu. Tylko stary druh Józefa Piłsudskiego generał Kazimierz Sosnkowski nie miał złudzeń.
W lutym 1938 roku na polecenie Hitlera do Polski z wizytą przyjechał Hermann Göring. W czasie dwukrotnego spotkania z ministrem Józefem Beckiem omawiał między innymi kwestię koordynacji polityki Austrii i Niemiec.
Reklama
Interesy Polski nie będą dotknięte
Warto w tym miejscu przypomnieć, że ledwie kilka tygodni później ojczyzna Mozarta został włączona w obręb Wielkich Niemiec, ale o tych planach oczywiście gruby nazista nie wspomniał byłemu podpułkownikowi artylerii konnej. Jak pisze Krzysztof Rak w książce Polska – niespełniony sojusznik Hitlera, w trakcie przyjacielskiej konwersacji:
Beck po raz kolejny potwierdził, że Polska nie posiada w Austrii zainteresowań politycznych, a jedynie gospodarcze. Marszałek obiecał je uwzględnić. Polski minister zakomunikował, że Polska ma swoje poważne interesy w Czechosłowacji. Jest bowiem zainteresowana „w pewnym rejonie Czechosłowacji” i „w sposobie ewentualnego załatwienia zagadnień czeskich”.
Göring rzecz jasna solennie zapewnił sanacyjnego polityka, że „interesy Polski in Mährisch-Ostrau nie będą dotknięte”. Dodatkowo podkreślił, że Warszawa może liczyć na to, że zostanie poinformowana z wyprzedzeniem o planowanej niemieckiej akcji przeciwko Pradze.
Wysłannik Hitlera spotkał się również z generalnym inspektorem sił zbrojnych marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem, którego przy tej okazji zaprosił do Berlina. W trakcie rozmowy poruszono również kwestię Gdańska oraz zagrożenia ze strony Związku Radzieckiego.
Śmigły musiał być bardzo zadowolony z efektów dyskusji, ponieważ kilka dni później w czasie spotkania z bliskim współpracownikiem Becka, podsekretarzem stanu w MSZ Janem Szembekiem wyraził „zaniepokojenie, czy z chwilą odejścia Hitlera od władzy Berlin kontynuować będzie politykę porozumienia z Polski”.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Tak Hitler uzasadniał konieczność inwazji na Polskę. Oto co powiedział swoim generałom w maju 1939 rokuPolska będzie następna
Tymczasem wśród sanacyjnej wierchuszki był ktoś, kto nie uległ urokowi roztaczanemu przez Hitlera. Stary przyjaciel i towarzysz Piłsudskiego jeszcze sprzed Wielkiej Wojny, generał Kazimierz Sosnkowski, z zaskakującą precyzją przewidział to co miało się wydarzyć w trakcie nadchodzących dwóch lat.
Podczas rozmowy z Janem Szembekiem, do której doszło przy śniadaniu w niemieckiej ambasadzie z okazji wizyty Göringa generał:
[…] wyrażał obawy co do ekspansji niemieckiej. Zaznaczył, że – jego zdaniem – wypadki zaczynają toczyć się za szybko. To, co obecnie się dzieje, zahacza już o nasze żywotne interesy. Osobiście sądził, że apetyty niemieckie pójdą przede wszystkim w kierunku kolonii. Tymczasem wypadki wskazują, że teraz przyjdzie Austria, za nią Czechy, potem my, a wreszcie Francja.
Jak pisze w swojej książce Krzysztof Rak:
Szembek nie skomentował tej refleksji generała. Wątpliwe, by się z nią zgadzał, żywił bowiem, podobnie jak jego szef, większe zaufanie do Niemiec. Uważał, że uda się z nimi dyplomatycznie ułożyć.
Historia pokazała, że to jednak Sosnkowski w tym wypadku miał całkowitą rację.
Reklama
Bibliografia
Artykuł powstał w oparciu o książkę Krzysztofa Raka pt. Polska – niespełniony sojusznik Hitlera (Bellona 2019).
Ilustracja tytułowa: Hitler wśród generalicji podczas inwazji na Polskę (domena publiczna).
1 komentarz