Koreańskie kuracje sprzed 400 lat. Niektórzy stosują je do dzisiaj

Strona główna » Nowożytność » Koreańskie kuracje sprzed 400 lat. Niektórzy stosują je do dzisiaj

Opublikowana w 1613 roku Dongui Bogam została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale często ocenia się ją w duchu żartów „lekarze jej nienawidzą”. O ile księga autorstwa Heo Juna jest prawdziwą biblią dla zwolenników medycyny naturalnej, to medyków z dyplomem może naprawdę oburzać. Dlaczego? Zobaczcie sami.

Organy wewnętrzne, zewnętrzne części ciała, skóra, mięśnie i kości, choroby i sposoby radzenia sobie z nimi (w tym diagnostyka oraz przeróżne kuracje), ziołolecznictwo, a na końcu – akupunktura. Taka jest kolejność tematów wyłożonych w tym 25-tomowym koreańskim kompendium wiedzy skupionym wokół ludzkiego zdrowia.


Reklama


Brzmi jak prawdziwa księga życia, ale ponieważ publikacja powstała ponad 400 lat temu, trudno uznać jej treść za zgodną ze współczesną medycyną. Magiczne receptury opisane Dongui Bogam dziś dla niektórych będą inspiracją, większość odbiorców, a zwłaszcza specjalistów, niewątpliwie zszokują.

Odchody kozła świetnie działają na włosy

O substancjach, które chętnie rekomendował Heo Jun, piszą Joanna Łenyk-Barszcz i Przemysław Barszcz w książce Wielkie sekrety arcydzieł sztuki:

Do kurowania z chorób duszy i ciała, a także do praktyk magicznych Heo Jun używał produktów pochodzenia zwierzęcego, roślinnego i mineralnego oraz metali. Nie było stworzenia, którego nie dałoby się użyć do celów magiczno-medycznych.

Portret Heo Juna  z muzeum poświęconego jego osobie (CC BY-SA 3.0).
Portret Heo Juna z muzeum poświęconego jego osobie (CC BY-SA 3.0).

Opisane zostało: poroże jelenia, tłuszcz delfinów, zarówno morskich, jak i rzecznych, wszystkie części ciał najrozmaitszych gatunków ryb, skamieniałe kości zwierząt, pancerze żółwi, piżmo i inne wydzieliny gruczołów ssaków (autor przestrzega przed podróbkami), bezoary, kamienie żółciowe z wnętrzności wołów, żelatyna ze skóry osła, jądra ogiera, rogi, ale też głowa, wątroba i serce kozła.

Nawet sama ta lista może wprawiać w pewne osłupienie. Co dopiero szczegółowe zalecenia. Z dzieła Dongui Bogam dowiadujemy się chociażby, że… bobki wspomnianego kozła świetnie działają na skórę oraz porost włosów.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

A jeśli chcemy iść w magię, wesprą nas: całe ciało tygrysa i róg nosorożca. Jak widać w połowie minionego tysiąclecia nie myślano jeszcze o zagrożeniu gatunków. Koreański medyk – zatrudniony w roli nadwornego lekarza króla Sŏnjo z dynastii Ri – proponował poza tym sięganie po tarczycę dzika i wątrobę wydry.

Jemy piach, zagryzamy ryżem

Od przyrody ożywionej Heo Jun płynnie przechodził do tej nieożywionej. Jak piszą dalej autorzy Wielkich sekretów arcydzieł sztuki:


Reklama


Gleba lessowa, której „natura jest spokojna, a smak słodki, a także nie zawiera trucizn” może być stosowana jako remedium na ból żołądka spowodowany biegunką. Oprócz lessu [Heo Jun] opisał wykorzystanie kilkunastu innych rodzajów „ziemi”, w tym kilka typów popiołów.

Nawet najzwyklejszy ryż miał w opinii XVII-wiecznego lekarza wyjątkowe właściwości. I niesamowity wpływ nie tylko na „twardnienie kału” ale też… energię życiową:

O kleistym ryżu pisał w sposób następujący: „Natura jego jest zimna (niektórzy mówią, że jest lekko zimna, a inni – chłodna), smak słodki i gorzki, nie zawiera trucizn. Tonizuje środkowe qi i leczy drgawki jelitowe. Po zażyciu powoduje ciepło w ciele i twardnienie kału”.

Artykuł stanowi fragment książki Joanny Łenyk-Barszcz i Przemysława Barszcza pt. Wielkie sekrety arcydzieł sztuki (Wydawnictwo Fronda 2021).
Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Joanny Łenyk-Barszcz i Przemysława Barszcza pt. Wielkie sekrety arcydzieł sztuki (Wydawnictwo Fronda 2021).

W odróżnieniu od ryżu kleistego ryż, który był długo przechowywany w magazynie „posiada naturę ciepłą, smak słony, nie zawiera trucizn. Usuwa drażliwość i niepokój, równoważy żołądek, zatrzymuje biegunkę i tonizuje pięć organów wewnętrznych. Należy go ugotować i zjeść.

O ile jedzenie ziemi trudno dzisiaj uzasadnić (chyba, że ktoś choruje na geofagię), o tyle ugotowany ryż wciąż jest stosowany jako remedium na problemy żołądkowe. Nawet w XXI wieku lekarze często zalecają jego spożywanie, by powstrzymać biegunkę (zarówno u dorosłych, jak i dzieci).


Reklama


Odchody pelikana w sam raz dla alkoholików

Wiele przemyśleń autora Dongui Bogam można traktować z przymrużeniem oka. Przykładowo podkładanie piór koguta pod łóżko ciężarnej, by powiła ona chłopca, nie wydaje się zbyt efektywne. Nie brzmi też jednak niebezpiecznie. Inne wytyczne Heo Juna wprost zagrażały zdrowiu i życiu.

Jeśli ktoś był uzależniony od napojów wyskokowych, ekspert polecał mu pić (w tajemnicy przed otoczeniem) napój z odchodów pelikana na bazie wody oraz z guana orła na bazie alkoholu. Brzmi to tak źle, że pewnie mogło wyleczyć ze wszystkiego. Zwłaszcza wtedy, gdy kurację przeprowadzano w całkowitym sekrecie, co zmniejszało szansę, na skuteczną pomoc w razie niewypału.

Odchody pelikana lekim na alkoholimz? Zdaniem Heo Juna właśnie tak miało być (Roland Arhelger/CC BY-SA 4.0).
Odchody pelikana lekiem na alkoholizm? Zdaniem Heo Juna właśnie tak miało być (Roland Arhelger/CC BY-SA 4.0).

Alkoholikom Heo Jun poświęcił zresztą więcej miejsca. Doradzał, by zerkać na lewą stronę nieba nad uzależnionym. Ten wzrok wbity w jeden punkt miał sprawić, że nasz popijający bliski wkrótce całkiem wytrzeźwieje. Z dwojga złego lepsze to niż drink na bazie odchodów.

Woreczek wiecznej młodości?

Podobnie jak wielu innych medyków, także Heo Jun marzył o wiecznej młodości. Jego życiodajną recepturę przytaczają Joanna Łenyk-Barszcz i Przemysław Barszcz:


Reklama


Kieł tygrysa (lub czaszka smilodona?), cynober (to na sto procent), realgar (minerał z grupy siarczków), liść łopuchu, pasta z nasion wiązu, kora z jakby akacji (?), ciemiężyca czarna i aurypigment (kolejny minerał z grupy siarczków).

Wszystko zemleć, ugnieść z miodem i zrobić pigułki wielkości nasionka naparstnicy (bardzo malutkie). Nosić w woreczku na lewym ramieniu (mężczyźni) lub na prawym (kobiety). Dodatkowym walorem pigułek jest fakt, że mają jeszcze jedno zastosowanie – spalone w domu odstraszają złe duchy.

Pijawki, igły i… koreańskie farbowanie włosów

Do dziś ludzie (często po to by odjąć sobie lat) farbują włosy. Teraz jest to prostsze – idziemy do drogerii po farbę lub do salonu fryzjerskiego po kompleksową usługę. W Korei czterysta lat temu należało zaopatrzyć się w dwie pijawki, które w pierwszej kolejności głodzono. Potem zaś… robiło się naprawdę obrzydliwie.

W pęcherzu świni umieszczano krew koguta i drogocenny chiński tusz sosnowy. Po wymieszaniu składników w tym nietypowym naczyniu należało wpuścić do niego głodne pijawki, aby wypiły miksturę.

Gdy pierścienice już się najadły, nakłuwano je igłą, a substancję, która wypłynęła wsmarowywano we włosy oraz brodę. Czynność wymagała konsekwencji i trzeba ją było powtarzać przez okrągły rok, ale według zapewnień nadwornego medyka, niezawodnie zmieniała siwe włosy w kruczoczarne…

Heo Juna uważał, że pijawki można wykorzystać do farbowania włosów (domena publiczna).
Heo Juna uważał, że pijawki można wykorzystać do farbowania włosów (domena publiczna).

Miał rację, czy się mylił?

W Dongui Bogam znalazły się setki innych, często niezwykle osobliwych porad. Heo Jun wyjaśniał nawet, co należy zrobić, by stać się… niewidzialnym.

Nic dziwnego, że według lekarzy wykształconych na uniwersytetach popularność koreańskiej księgi sprzed 400 lat może być niebezpieczna. Bezsprzecznie jednak księga stanowi cenny element dziedzictwa kulturowego. Jej krytyczna lektura pozwala poza tym znaleźć sporo słusznych, ponadczasowych przemyśleń.


Reklama


Wypada docenić, że Heo Jun już setki lat temu szerzył wiedzę o tym, że kobiety w ciąży nie powinny pić alkoholu, nawet w celach leczniczych. Sugerował, aby z myślą o nich wszelkie zdrowotne mikstury rozrabiać w wodzie, nie zaś wysokoprocentowych trunkach.

Odradzał też ciężarnym dźwiganie, zbyt ciężką pracę, objadanie się i nieprzemyślany wybór przyjmowanych ziół.

Przeczytaj również o polaku, który odkrył najbardziej tajemniczą księgę świata. Ten fakt wciąż jest zakłamywany

Podróż tropami błysków geniuszu wielkich mistrzów

Kup w księgarni wydawcy

Bibliografia

  1. Joanna Łenyk-Barszcz i Przemysław Barszcz, Wielkie sekrety arcydzieł sztuki, Wydawnictwo Fronda, 2021.
  2. The Health Preservation and Public Health Methods in the Dongui Bogam Part II, Korea.net [dostęp: 02.02.2021]
Autor
Zuzanna Pęksa
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.