Nostradamus cieszy się unikalną sławą. Mało kto kojarzy jego pełne miano, ale za to pseudonim, którym podpisywał swoje teksty jest znany absolutnie każdemu. Kim w rzeczywistości był Michel de Nostredame? Gdzie żył, czym się wsławił i co osiągnął przed tym, jak ułożył jakiekolwiek przepowiednie?
Nostradamus przeszedł do historii – a może raczej do legendy – jako niezwykły wizjoner czy wręcz prorok.
Reklama
Wydał za życia ogromną liczbę przepowiedni, horoskopów i almanachów wszelkich przydatnych wiadomości (zawierających nie tylko wielkie obrazy przyszłości, ale też na przykład… prognozy pogody, kalendarze i harmonogramy dni targowych).
Od lat 50. XVI stulecia wydawał nawet po kilka ksiąg rocznie, które miały wzięcie w całej Europie. Nie od tego jednak zaczęła się jego kariera.
Dyrektor Instytutu Studiów Francuskich na Uniwersytecie Nowojorskim, Stéphane Gerson, pisze o Michelu de Nostredame, że u schyłku życia był „międzynarodowym celebrytą”. Wcześniej jednak był przede wszystkim lekarzem.
Pomnik na rynku
Michel de Nostredame urodził się we Francji, konkretnie zaś w prowansalskiej miejscowości Saint-Rémy, w 1503 roku. „Odwiedzający to miasteczko turyści do dziś mogą podziwiać na jego ryneczku niewielki pomnik słynnego lekarza” – piszą Przemysław Słowiński i Teresa Kowalik w książce Czas dobiega końca.
Reklama
Chłopiec był synem średniozamożnej rodziny o żydowskich korzeniach. Jeszcze jego dziadek wyznawał judaizm, po czym zdecydował się ochrzcić. Sam Michel był jednak szczerym, bogobojnym katolikiem. Stanowczo sprzeciwiał się też reformacji.
Trudny student
Bardzo młodo zamarzył o zostaniu medykiem. Niewiele miał jednak cierpliwości do książek i jeszcze mniej – do sztywnych zasad, panujących w korporacjach akademickich.
Studia medyczne odbywał na Uniwersytecie Montpellier, jednym z najbardziej prestiżowych na kontynencie. Został jednak wydalony nim zdołał złożyć egzaminy.
Powodem była zapewne jego niekarna i kłótliwa natura. Oficjalnie zarzucono mu jednak przede wszystkim to, że parał się aptekarstwem. Fachem dającym szanse sporych dochodów, ale przez medyków uznawanym wówczas za szarlatanerię niegodną ich fachu.
Reklama
Drugie podejście
Zrażony do formalnej nauki Michel de Nostredame spędził kolejne parę lat na tułaczce po południowej Francji. Uczył się nadal medycyny, ale we własnym zakresie. Dopiero w 1529 roku powrócił do Montpellier, opłacił się i został ponownie wpisany na listę studentów. Przypuszcza się, że wkrótce uzyskał stopień doktora.
Potem na nowo podjął życie wagabundy, teraz już nie jako przybłęda, ale wędrowny lekarz. Wciąż też – wbrew obyczajowi i nie zwracając uwagi na krytykę kolegów – parał się aptekarstwem.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Nie(skuteczna) recepta na dżumę
Jego kariera medyczna przypadła na lata naznaczone dżumą. Jak podkreśla Stéphane Gerson, we Francji w stuletnim okresie od połowy XV do połowy XVI stulecia przez aż 43 lata szalała mordercza epidemia.
Wielu medyków twierdziło, że potrafi pomóc osobom dotkniętym przez chorobę. Sposoby Michela de Nostredame okazywały się jednak skuteczniejsze od innych. Albo raczej: okazywały się nieszkodliwie.
Podczas gdy jego konkurenci namawiali do picia koziego moczu, on zalecał wysypianie się w nocy, zrównoważoną dietę i ćwiczenia fizyczne. A poza tym sprzedawał tabletki z proszkiem różanym. Placebo, które wcale nie leczyło, ale też nie podkopywało zdrowia.
Wielokrotnie narażał własne życie, obcując z ofiarami. Sam przetrwał, ale jego rodzina nie miała równie wiele szczęścia. „Ożenił się i miał z tego związku dwoje dzieci” – piszą autorzy książki Czas dobiega końca. – „I żona i dzieci zmarły wkrótce z powodu epidemii dżumy”. Stało się to pod koniec lat 30. XVI wieku.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Michał Anioł z pasją kroił ludzkie zwłoki. Upiorna obsesja przyniosła mu sławęNowa profesja
Kolejne miasta wzywały Michela de Nostredame, by pomagał w walce z zarazą. Zaskarbił sobie wdzięczność i szacunek mieszkańców Aix-en-Provence i Lyonu. Wreszcie, w drugiej połowie lat 40. XVI stulecia, trafił do prowansalskiego Salonu. Tam osiadł i zawarł ślub z miejscową wdową.
„Był wówczas człowiekiem w średnim wieku, mało znanym w kręgach europejskiej astrologii czy polityki” – podkreśla Stéphane Gerson.
Reklama
Dopiero w Salonie, jako mniej więcej pięćdziesięciolatek na dobre zainteresował się okultyzmem. I szybko odkrył, że to zajęcie, na którym może zarobić dużo więcej niż na medycynie…
Najgłośniejsze i najbardziej kontrowersyjne przepowiednie w dziejach
Bibliografia
- Gerson S., Nostradamus. How an Obscure Renaissance Astrologer Became the Modern Prophet of Doom, St. Martin’s Press, 2012.
- Gerson S., Searching for Nostradamus. Tracking the man, the legend, and the name across five centuries, „Escopus Magazine”, nr 13/2009.