Władysław Jagiełło potrzebował całych dekad, by zdobyć sobie szacunek Polaków. Militarne sukcesy i mądre rządy zjednały mu wielu poddanych. Nie wszystkich jednak. Z czego naśmiewali się ci, których nie przekonał? I czy naprawdę mieli powody do drwin?
Najbardziej nieprzychylne Władysławowi Jagielle fakty przytoczył kronikarz Jan Długosz – sceptycznie wypowiadający się nie tylko o królu, ale też dynastii, którą ten zapoczątkował i o samej idei unii polsko-litewskiej.
Reklama
Dziejopis – który w momencie śmierci Jagiełły był dopiero nastolatkiem – zarzucał mu brak talentu, wady charakteru, ogromne błędy polityczne. Ale też: przeróżne dziwne zachowania.
Przesądy Władysława Jagiełły: skąd się wzięły?
Twierdził, że budzące konsternację nawyki monarcha przejął od matki i sugerował, że te miały związek z prawosławnym wyznaniem księżnej Uliany. Komentarz należy jednak traktować z rezerwą. Długosz niechętnie odnosił się do wschodniego odłamu chrześcijaństwa i nie przepuszczał okazji, by wykazać kulturową niższość „Greków”.
W rzeczywistości obyczaje księcia mogły mieć podstawy raczej w pogańskich, litewskich tradycjach, w których go wychowywano. Najwidoczniej nawet po chrzcie Jagiełło zachował wiarę w skuteczność konkretnych rytuałów. Albo też – tak bardzo nimi przesiąkł, że nie był w stanie zaprzestać pewnych czynności.
Nikomu nie chciał powiedzieć, dlaczego to robi
Jan Długosz twierdził, że Władysław Jagiełło zawsze nim wyszedł z domu „trzy razy obracał się wkoło i słomkę na trzy części złamaną rzucał na ziemię”, nikomu jednak nie chciał powiedzieć dlaczego to robi. Poza tym „wyrywał włosy z brody, i powplatawszy je między palce, wodą ręce obmywał”.
Reklama
Podobne czynności znajdują potwierdzenie w innym źródle. Profesor Akademii Krakowskiej Grzegorz z Sanoka wprawdzie cenił wysoko króla, ale w epitafium wygłoszonym po jego śmierci przypomniał jego niegodny chrześcijanina nawyk.
Według uczonego Jagiełło, ilekroć wstawał rano z łóżka, ciskał na ziemię „kawałki patyków lub trzciny”, a następnie spluwał.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Tajemnica imienia Władysława Jagiełły. Dlaczego wciąż powielamy XIX-wieczny wymysł?„Wielkie zdziwienie i bojaźń przesadna”. Król Władysław i astronomia
Król ogromnie bał się zaćmień słońca i komet, choć ten akurat strach cechował także wielu władców Zachodu.
W 1415 roku, gdy ujrzał, że słońce zniknęło za tarczą księżyca, podobno wpadł „w wielkie zdziwienie i bojaźń przesadną”. Z kolei na widok komety w roku 1433 „wzdrygnąwszy się wyraził to słowem i ruchem, że mu koniec dni zwiastowała”.
Jagiełło stawia Bogu świeczkę, a diabłu ogarek
Jest jeszcze jeden, a zarazem najlepiej znany z przesądów przypisywanych Władysławowi Jagielle. Wspomniano o nim w anonimowej, nieukończonej relacji z wojny z Zakonem Krzyżackim pt. De magna strage alias o wyelgym pyobyczw.
Autor dziełka opowiadał, że podczas wizyty w krakowskim kościele Jagiełło nakazał ustawić jedną świeczkę pod figurą Zbawiciela, a pod wizerunkiem diabła – dwie świeczki, by ten był mu posłuszny. Zupełnie jak w znanym porzekadle: „Bogu świeczka, a diabłu ogarek”.
Reklama
Czy naprawdę tak się stało – wypada wątpić. Podobne klechdy krążyły po kraju w różnych wersjach i łączono je z różnymi kościołami. A wprost „przysłowiowy” bieg zdarzeń nie brzmi zbyt realistycznie. Z drugiej strony: nie można też wykluczyć, że świeżo ochrzczony król tak właśnie zinterpretował przekazywane mu w ogromnym pośpiechu katechetyczne nauki… Prawdy nie poznamy już niestety nigdy.
Poznaj też najbardziej zaskakujące szczegóły z codziennego życia Władysława Jagiełły
Bibliografia
- Biedrowska-Ochmańska K., Ochmański K., Władysław Jagiełło w opiniach swoich współczesnych, Wydawnictwo Naukowe UAM 1987.
- Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. 10-11.