30 kwietnia 1945 roku o godz. 15.30 dobiegła końca brunatna epoka. W szturmowanym przez Armię Czerwoną, obróconym w ruinę Berlinie popełnił samobójstwo Adolf Hitler.
Dyktator nazistowskich Niemiec, jeden z największych zbrodniarzy w dziejach świata, odebrał sobie życie w podziemnym bunkrze pod zgliszczami Kancelarii Rzeszy. On strzelił sobie w głowę. Jego wieloletnia kochanka, a w ostatnich chwilach żona, Ewa Braun, zażyła truciznę. Ciała obojga wyniesiono na zewnątrz, do ogrodów Kancelarii i podpalono.
Reklama
„Doigrał się podlec”. Reakcja Sowietów i Stalina
Informację o śmierci Hitlera nie od razu podano do wiadomości publicznej. Zamknięci w bunkrze zausznicy dyktatora próbowali jeszcze negocjować z oblegającymi niemiecką stolicę Sowietami. Generał Hans Krebs, szef Sztabu Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych, został wysłany w tej sprawie do dowódcy 8. Armii Gwardii gen. Wasilija Czujkowa.
W kwaterze Czujkowa, w pobliżu lotniska Tempelhof, Krebs poinformował sowieckiego generała o samobójczej śmierci Führera jako, jak podkreślił, pierwszego obcokrajowca.
Czujkow jednak nie dał po sobie poznać zaskoczenia i blefując odparł, że o wszystkim wie, czym wyraźnie zaszokował Niemca. Następnie połączył się telefonicznie ze swoim zwierzchnikiem, marszałkiem Żukowem, referując mu całą sprawę.
Żukow bezzwłocznie zatelefonował do Stalina, który akurat szykował się do snu w swojej daczy w podmoskiewskim Kuncewie. Był świt 1 maja i tego dnia miała się odbyć w Moskwie tradycyjna defilada. Sowiecki dyktator wyraźnie ucieszył się ze śmierci Hitlera: „Doigrał się podlec. Szkoda że nie udało się go wziąć żywcem”.
Stalin koniecznie też chciał wiedzieć, co się stało ze zwłokami. Nie miał pewności że jego przeciwnik rzeczywiście nie żyje. Dlatego podczas pierwszomajowego przemówienia nie ujawnił niepotwierdzonego faktu.
Reklama
Dönitz nie był pod wrażeniem
W tym czasie informacje o zgonie Hitlera wyciekły do walczących w okolicach Kancelarii niemieckich żołnierzy. Nie w pełni jednak odpowiadały rzeczywistości.
Wśród ostatnich uczestników straceńczej obrony kolportowano przygotowane zawczasu ulotki, informujące o śmierci Wodza w walce z bolszewikami. Sugerowały one, że tyran poległ on na placu boju, z bronią w ręku.
Wśród żołnierzy wieści wzbudziły różne emocje. Jedni odczuli ulgę; innym wydawało się że ich świat właśnie się zawalił. Odczuwali przynajmniej dumę z waleczności wodza okazanej w chwili próby… Ta nie utrzymała się jednak długo. Bo faktu, że Hitler wolał się zabić, niż stawić czoła wrogom po prostu nie dało się utrzymać w tajemnicy.
Karl Dönitz, zgodnie z testamentem Hitlera mianowany jego następcą, został powiadomiony o śmierci Führera przed południem 1 maja 1945 roku radiodepeszą wysłaną z berlińskiego bunkra przez Martina Bormanna.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Na admirale nie zrobiło to wielkiego wrażenia. Znacznie bardziej wzburzył go fakt, że musiał podzielić się schedą po wodzu z tymże Bormannem oraz Goebbelsem, do czego postanowił nie dopuścić.
Rozpacz hitlerowskiego architekta
Albert Speer, nadworny architekt Hitlera i minister uzbrojenia, darzył nieżywego już szefa dużo głębszą atencją:
Reklama
Kiedy rozpakowałem swoją torbę, zobaczyłem (…) czerwoną skórzaną kasetkę z portretem Hitlera, który opatrzył dla mnie autografem na moje czterdzieste urodziny sześć tygodni wcześniej.
Trzymałem się nieźle aż do chwili, gdy (…) otworzyłem tę kasetkę i postawiłem tę fotografię na nocnym stoliku koło łóżka. I wtedy nagle, stojąc tam, rozpłakałem się. Nie mogłem przestać płakać. Płakałem długo, póki nie zasnąłem…
Wstrząśnięci i przerażeni dygnitarze III Rzeszy
Oficjalną wiadomość o śmierci Adolfa Hitlera podało hamburskie radio 1 maja 1945 roku o godz. 21.30. Nie wymieniono jej przyczyny.
Nazistowscy prominenci, którzy jeszcze o tym nie wiedzieli, byli zaskoczeni. Hermann Göring, trzymany pod strażą w zamku Mauterndorf pod zarzutem próby odsunięcia Hitlera od władzy, nie krył poruszenia. Bolał że nie mógł wyjaśnić Führerowi swoich intencji i zapewnić go o dozgonnej wierności.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Hitler za nic miał konstytucję, a sędziów uważał za wrogą kastę. Co zrobił, by przejąć wymiar sprawiedliwości?Leni Riefenstahl, która uciekając przed Sowietami znalazła się w Mayrhofen, w austriackim Tyrolu, przepłakała całą noc.
Były komendant Auschwitz Rudolf Höss, będący w drodze do Flensburga, stwierdził, że wraz z odejściem przywódcy jego życie straciło sens. Planował zażyć truciznę. Nie uczynił tego jednak i ostatecznie zawisł na szubienicy w Oświęcimiu.
Reklama
Pasjans Kaltenbrunnera i szaleństwo Hessa
Inny zbrodniarz, Adolf Eichmann, również był mocno wstrząśnięty. Hans Frank asekuracyjnie rozkazał swoim ludziom złożyć przysięgę na wierność Dönitzowi.
Natomiast Ernst Kaltenbrunner, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), zaszył się w willi swojej kochanki w austriackim uzdrowisku Altaussee, stawiał tam pasjanse i zastanawiał się, jak ukryć część zrabowanych Żydom kosztowności.
Rudolf Hess, przed wojną typowany na następcę Hitlera, po ucieczce do Anglii przebywał w zakładzie dla obłąkanych w Walii. Kiedy dotarły do niego gazety z informacją o śmierci Wodza, zaczął zachowywać się jeszcze bardziej irracjonalnie i osobliwe.
Ciągle chichotał patrząc na jego zdjęcie i dopuszczał się pewnych, wielokrotnie się powtarzających, rytualnych czynności, które postronnemu obserwatorowi wydawały się kompletnie pozbawione sensu. Innymi słowy, zupełnie zwariował.
Reklama
Apel na cześć Führera?
Część zwykłych Niemców była zaszokowana śmiercią Hitlera. Dochodziło nawet do samobójstw. Inni za to świętowali, choćby w Berlinie:
<strong>Przeczytaj też:</strong> Adolf Hitler wygrał demokratyczne wybory. Dlaczego Niemcy zagłosowali na szaleńca?„Hitler nie żyje!” – krzyczeli. „Hitler nie żyje, koniec wojny!”. Ktoś na ulicy to podchwycił, a wiadomość rozeszła się jak echo wśród ruin, ponad mostem, wzdłuż kanałów. Ludzie wypełzli ze swoich nor i zza drzwi, zbijając się w tupiącą, coraz liczniejszą gromadę.
W obozie jenieckim koło Hamburga przetrzymywani tam pod brytyjskim nadzorem niemieccy żołnierze zaczęli klaskać i wiwatować po usłyszeniu tej hiobowej, wydawałoby się, wiadomości. Choć, jak odniósł wrażenie brytyjski oficer, będący tego świadkiem, nie tyle cieszyli się ze śmierci Hitlera, co z perspektywy rychłego powrotu do domów.
W diametralnie odmienny sposób zareagowali niemieccy jeńcy przetrzymywani w jednym z obozów w Stanach Zjednoczonych. Zażądali zwołania uroczystego apelu w celu uhonorowania poległego Wodza.
Przyjęcie na Downing Street
Mieszkańcy wolnego, walczącego z Hitlerem świata tryskali entuzjazmem na wieść o śmierci niemieckiego dyktatora. Winston Churchill, który dowiedział się o fakcie podczas obiadu 2 maja zaniósł tę wiadomość na posiedzenie Izby Gmin. Brytyjski premier jak zwykle potrafił odpowiednio dobrać słowa:
Nie przyniosłem specjalnego oświadczenia na temat sytuacji wojennej w Europie, ale mogę stwierdzić, że z pewnością jest dużo lepsza od tej pięć lat temu o tej samej porze!
Reklama
Pod wpływem dobrych nowin w rezydencji premiera na Downing Street 10 wydano uroczyste przyjęcie, które potrwało do trzeciej nad ranem.
Żałoba narodowa w Portugalii
Były też w Europie państwa, gdzie zgon nazistowskiego dyktatora nie wywołał euforii. Portugalia rządzona przez profaszystowskiego dyktatora Antonia de Oliveirę Salazara formalnie była państwem neutralnym, ale zarobiła gigantyczne pieniądze na handlu z prowadzącymi wojnę Niemcami. Według najbardziej ostrożnych wyliczeń było to przeszło 300 ton złota, między innymi zrabowanego przez nazistów w podbitych krajach.
Z powodu śmierci przywódcy Trzeciej Rzeszy ogłoszono w Portugalii dwudniową żałobę narodową.
Jedyne kondolencje
W podobnie zaskakujący sposób zachował się irlandzki szef rządu Eamon de Valera. 3 maja udał się do niemieckiego poselstwa w Dublinie i na ręce ambasadora Eduarda Hempela złożył kondolencje z powodu śmierci Hitlera.
Szokowało to światową opinię publiczną, ponieważ żadne inne państwo nie ośmieliło się wówczas postąpić w podobny sposób.
Reklama
Było to zachowanie tym bardziej kontrowersyjne, jeśli wziąć pod uwagę, że gdy nieco ponad dwa tygodnie wcześniej zmarł prezydent USA Franklin Delano Roosevelt, de Valera ograniczył się do wysłania na ręce jego następcy Harry’go Trumana okolicznościowego telegramu.
Irlandzki szef rządu tłumaczył swoje postępowanie względami protokołu dyplomatycznego. Kondolencje dla nazistów wypominano mu jednak do końca życia.
Bibliografia
- Best Nicholas, Pięć dni które wstrząsnęły światem, Znak Horyzont, Kraków 2016.
- Beevor Antony, Berlin 1945. Upadek, Wydawnictwo Znak, Kraków 2015.
- Costelle Daniel, Naziści? Jeńcy niemieccy w Ameryce, Świat Książki, Warszawa 2014.
- Davies Norman , Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008.
- Gilbert Martin, Druga wojna światowa, Zysk i S-ka, Poznań 2011.
- Golec Radosław, IRA Hitlera. Pakt Trzecia Rzesza – Irlandzka Armia Republikańska, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2018.
- Gwozdowska Anna, Wolframilionerzy zapalali cygara zwitkami banknotów. Kto i jak bogacił się na handlu z Trzecią Rzeszą?, „Focus Historia”, 6 listopada 2019.
- Le Tissier Tony, Żukow na linii Odry. Rozstrzygająca bitwa na przedpolach Berlina, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2011.
- Overy Richard, Trzecia Rzesza. Historia imperium, Buchmann, Warszawa 2012.
Ilustracja tytułowa: fot. Falcon Photography, CC BY-SA 2.0.
4 komentarze