Polskie plany kolonialne. Czy II RP miała szansę zdobyć część Afryki?

Strona główna » Międzywojnie » Polskie plany kolonialne. Czy II RP miała szansę zdobyć część Afryki?

„Żądamy kolonii dla Polski” – krzyczały plakaty. Organizacja wzywająca do zajęcia części Afryki skupiała milion członków. A jeden z faktycznie realizowanych projektów miał nawet pozwolić na… zrekrutowanie 100 000 afrykańskich żołnierzy do walki w II wojnie światowej.

Problematyka morska cieszyła się w II Rzeczpospolitej ogromną popularnością. Szeroko propagowała ją w całym kraju Liga Morska i Kolonialna: organizacja społeczna powstała w 1924 roku na bazie towarzystw żeglugowych z Krakowa oraz Warszawy i działająca początkowo pod nazwą Ligi Morskiej i Rzecznej.


Reklama


W 1939 roku Liga miała 300 oddziałów krajowych i skupiała w swoich szeregach 992 780 członków z praktycznie wszystkich warstw społecznych. Do tego dochodziły jeszcze koła szkolne, do których należało 312 000 uczniów. Imponujące liczby, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że na przykład Związek Harcerstwa Polskiego skupiał w tym samym czasie tylko 205 000 członków.

Madagaskar, Angola, a może Kamerun?

Jedną z idei upowszechnianych przez Ligę była konieczność posiadania przez Rzeczpospolitą kolonii zamorskich, co miało być dowodem mocarstwowości państwa.

Plakat promujący Dni kolonialne z 1938 roku (domena publiczna).
Plakat promujący Dni kolonialne z 1938 roku (domena publiczna).

O kwestii tej zażarcie dyskutowali przedstawiciele elit politycznych i społecznych. Temat kolonii podejmowano też w kontaktach zagranicznych, zarówno oficjalnie, jak i przy okazji zakulisowych negocjacji.

Z politykami francuskimi rozmawiano na temat odsprzedania Polsce Madagaskaru lub w ostateczności wydzierżawienia jego części. Próbowano się porozumieć z Portugalią w sprawie zasiedlenia przez polskich osadników Angoli. Mówiono też o Kamerunie, powołując się na casus Stefana Szolc-Rogozińskiego, penetrującego te tereny w latach 80. XIX wieku.


Reklama


Jednocześnie wielu znakomitych pisarzy-podróżników, takich jak chociażby Arkady Fiedler, odbywało wojaże do egzotycznych krain, co w myśl spekulacji nie było niewinną rozrywką, ale metodą dyskretnej selekcji przyszłych punktów zaczepienia dla polskich ambicji. Niektóre z tych wypraw wzbudziły autentyczny niepokój czynników rządowych Brazylii i Francji.

100 000 afrykańskich żołnierzy dla Polski

W Stanach Zjednoczonych irytację wywołało zaangażowanie Polski w Liberii – oficjalnie niepodległej, ale silnie uzależnionej gospodarczo od Waszyngtonu.

Poznajcie prawdę o tym jak żyli nasi pradziadkowie dzięki książce Przedwojenna Polska w liczbach (Bellona 2020).
Poznajcie prawdę o tym, jak żyli nasi pradziadkowie w książce Przedwojenna Polska w liczbach, przygotowanej przez zespół WielkiejHISTORII.pl.

Utrzymująca system niewolniczy Liberia stała w obliczu wykluczenia z Ligii Narodów. Spekulowano nawet, że kraj zostanie przymusowo podporządkowany jednemu z mocarstw jako jego „mandat”. To zaś sprawiało, że zachodnioafrykańscy politycy byli otwarci na współpracę z poszukującą własnego przyczółku na Czarnym Lądzie Polską.

Wprawdzie rząd Rzeczpospolitej odmówił oficjalnego zaangażowania, ale 28 kwietnia 1934 roku zawarto umowę między Ligą Morską i Kolonialną oraz władzami Liberii. Na jej mocy Rzeczpospolita uzyskała prawo dzierżawy 50 plantacji dla swoich osadników, strefę wolnocłową w liberyjskich portach, pozwolenie na prowadzenie poszukiwań geologicznych i prawo do organizacji żeglugi przybrzeżnej.


Reklama


Jeszcze bardziej sensacyjnie brzmiały pogłoski o podpisaniu tajnego protokołu do tej umowy, który rzekomo miał dawać Polakom prawo do rekrutacji nawet 100 000 Liberyjczyków, w razie gdyby w Europie wybuchła wojna.

„Żarłoczna Polska”

Zanim plantacje zaczęły przynosić jakiekolwiek wymierne zyski w sprawę wmieszał się amerykański Departament Stanu, który kilkakrotnie wzywał polską ambasadę w Waszyngtonie do ujawnienia rzeczywistego charakteru działań Ligii Morskiej i Kolonialnej w Afryce Zachodniej.

W alarmistyczne tony uderzyła amerykańska prasa, twierdząca, że Liberii grozi „pochłonięcie przez żarłoczną Polskę”. Zwłaszcza amerykańskie sfery biznesowe miały powody do niepokoju, bo wielki koncern oponiarski Firestone zainwestował krocie w uprawę kauczuku w republice.

Oliwy do ognia dolały pojawiające się również w Polsce, wśród prominentnych działaczy Ligii, głosy o chęci podporządkowania Liberii. Temat zaraz podchwyciły gazety nad Wisłą, od dawna „żądające kolonii dla Polski”.

Pieszy, paramilitarny oddział Ligi Morskiej i Kolonialnej mający pełnić służbę na przyszłych polskich koloniach. Zdjęcie z 1939 roku (domena publiczna).

A może sektor na Antarktydzie?

Afrykańska awantura skończyła się pod koniec 1938 roku, po tym jak polskich plantatorów oskarżono o liczne, rzeczywiste i wyimaginowane, nadużycia oraz brak respektu dla liberyjskiego prawa.

Polacy zarzekali się wprawdzie, że to Amerykanie próbują ich skompromitować i inspirują prowokacje, ale nie odnieśli skutku. Rząd w Warszawie, chcąc wyjść z twarzą z konfliktu z zaprzyjaźnionym mocarstwem, w końcu powiedział dość i nakazał Lidze wycofać się z Liberii.


Reklama


Oczywiste niepowodzenie nie osłabiło apetytu Polaków na zamorskie terytoria. Jeszcze w 1939 roku debatowano nad wydzieleniem polskiego sektora… na Antarktydzie. Polskie sny kolonialne rozwiały się ostatecznie dopiero 1 września tego pamiętnego roku.

Przeczytaj również o tym, że przed wojną nikt nie wiedział jaką powierzchnię ma Polska. Dlaczego tak trudno było to określić?

****

Powyższy tekst przygotowałem na potrzeby książki Przedwojenna Polska w liczbach (Bellona 2020)To wspólna publikacja autorstwa członków zespołu portalu WielkaHISTORIA.pl, ukazująca jak naprawdę wyglądało życie w II RP.

Prawda o życiu naszych pradziadków

Bibliografia

  1. Kowalski Marek Arpad, Kolonie Rzeczypospolitej, Warszawa 2014.
  2. Mały Rocznik Statystyczny Polski. Wrzesień 1939 – czerwiec 1941, Londyn 1941.
  3. Morawski Wojciech, Dzieje gospodarcze Polski, Warszawa 2010. 
  4. Polska na morzu, Warszawa 1935.
Autor
Dariusz Kaliński
1 komentarz

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.