Od XIV do XVIII stulecia Śląsk znajdował się pod kontrolą dynastii Habsburgów. Dopiero jednak tak zwane wojny śląskie i podbój prowincji przez Prusy zapoczątkowały gospodarczą rewolucję w regionie. Cena postępu okazała się niezwykle wysoka.
Zawierucha wojenna dotknęła Śląsk i jego mieszkańców z najmniej spodziewanej strony. Krwawa batalia o ziemię śląską rozegrała się między Austrią a Prusami w latach 1740–1763 i zapisała się w historii Europy pod nazwą trzech wojen śląskich (1740–1742, 1744–1745 i 1756–1763).
Reklama
W grudniu 1740 roku Śląsk został zaatakowany bez wypowiedzenia wojny przez armię króla Prus Fryderyka II Hohenzollerna. Mimo zawarcia w lipcu 1742 roku pokoju i oddania większości Śląska agresorowi dwa lata później ponownie wybuchła wojna wywołana przez Prusy.
Zdaniem znawców epoki wojny śląskie przybrały charakter wojny europejskiej, gdyż z czasem objęły nie tylko skonfliktowane ze sobą Austrię i Prusy, ale również: Wielką Brytanię, Rosję, Francję, Saksonię, Bawarię, Hanower i inne państwa. Wojny śląskie wpłynęły na polityczny los zamorskich kolonii mocarstw europejskich.
Ofiary wojen śląskich. 900 tysięcy zabitych
Ostatnią, trzecią wojnę śląską cechowały zaskakujące zwroty akcji. Po krwawej bitwie w sierpniu 1759 roku pod Kunowicami koło Słubic, gdzie armia pruska straciła około 30 tys. ludzi i została doszczętnie rozbita, los Fryderyka II wydawał się przesądzony. Uratowały go niemoc wrogów i niespodziewany zgon carycy Elżbiety II.
Wojny śląskie przyniosły na przestrzeni lat zagładę 900 tysiącom ludzi, populacja Śląska zmalała zaś o jedną piątą. Ostatecznie Śląsk w całości przypadł rosnącym w potęgę Prusom i poza krótkim okresem wojen napoleońskich stał się perłą cesarstwa niemieckiego (od 1871 roku Rzeszy Niemieckiej).
Reklama
Od tej pory datuje się najciekawszy okres w dziejach Śląska, albowiem przypadł na złoty wiek rewolucji przemysłowej i eksploatację odkrytych tam bogactw naturalnych.
Odkrycie śląskich złóż węgla
Za cenę przelanej krwi Śląsk wszedł w skład państwa pruskiego, które w XIX wieku potrafiło docenić walory tej ziemi. Kołem zamachowym rozwoju przemysłu na Górnym Śląsku stały się górnictwo i hutnictwo. (…)
Od XVII wieku na Górnym Śląsku wydobywano blendę cynkową, którą eksportowano do sąsiednich krajów. Na cynk i miedź istniało wówczas w Europie spore zapotrzebowanie, gdyż metale te służyły do produkcji mosiądzu. Ale spektakularny rozwój górnictwa wiąże się dopiero z państwem pruskim.
W końcu XVIII wieku Friedrich Wilhelm von Reden, inżynier, wizjoner i pierwszy minister Prus ds. górnictwa, przeszedł do historii Europy jako ojciec górnośląskiego przemysłu wydobywczego.
Działający na jego zlecenie zdolny przemysłowiec żydowski Salomon Isaac zu Pless odkrył olbrzymie złoża węgla kamiennego i rudy żelaza w rejonie: Zabrza, Bytomia i Rybnika. To on w 1791 roku uruchomił w Zabrzu pierwszą kopalnię węgla kamiennego „Königin Luise”, a wkrótce kolejną kopalnię „Prinz Karl von Hessen”.
Wkrótce okazało się, że prócz płytko zalegającego czarnego złota i rud cynku na Górnym Śląsku występują też inne bogactwa naturalne, z których uzyskiwano w skali przemysłowej: miedź, cynk, ołów i aluminium.
Reklama
Perła cesarstwa niemieckiego
Górny Śląsk od połowy XIX wieku stał się istotną częścią gospodarki Prus. Rewolucja przemysłowa nieodwracalnie zmieniła oblicze ziemi śląskiej. Rosnące z każdym rokiem zapotrzebowanie na węgiel kamienny i rudy metali żelaznych i nieżelaznych ściągnęły na Górny Śląsk wielki kapitał i przedsiębiorczych ludzi.
Przejście z feudalizmu do kapitalizmu, które np. Francja okupiła milionem ofiar, tu poszło gładko. W krótkim czasie na Śląsku powstały bajońskie fortuny rodów: Pless, Schaffgotsch, Stolberg, Ratibor, Hohenlohe, a przede wszystkim Henckel von Donnersmarck.
Szybki przyrost ludności, rozwój miast i sieci kolejowej uczyniły z Górnego Śląska liczące się w całej Europie zagłębie przemysłowe. W końcu XIX wieku górnośląskie zasoby rud cynku należały do największych na świecie.
Stulecie pary i elektryczności
Maszyny parowe trwale zmieniły krajobraz tej ziemi. Wszak jedna z nich równoważyła pracę 140 koni. Obok charakterystycznych szybów kopalń węgla krajobraz Górnego Śląska wzbogacił las kominów stalowni, hut żelaza i metali kolorowych, fabryk nawozów sztucznych, koksowni, przędzalni i wyrobów żelaznych.
Reklama
Maszyny parowe pozwoliły uruchomić w masowej skali: pompy, wiertnie, wyciągarki, taśmociągi, kotły i dmuchawy pieców hutniczych.
Górnicza społeczność na Śląsku w „stuleciu pary i elektryczności” do 1914 roku powiększyła się do 193 tys. ludzi, a charakter pracy pod ziemią i śmiertelne wypadki zespoliły brać górniczą w wielką rodzinę. Przykładowo w 1896 roku w kopalni „Kleofas”, położonej w obrębie dzisiejszych Katowic, zginęło 104 górników, a śmierć w sztolni stała się codziennością.
Dynamiczny rozwój przemysłu wydobywczego i ciężkiego dał impuls do rozwoju miast. W krótkim czasie śląskie wsie zamieniły się w miasta. W latach 1861–1868 Katowice i Huta Królewska (późniejszy Chorzów) dobijały się jeszcze praw miejskich. Pół wieku później liczyły po kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Na rozwój miast wpływ wywarł nie tylko rozwój przemysłu ciężkiego.
Wszystkie miasta położone przy liniach kolejowych rozwijały się szybciej niż pozostałe. W latach 1842–1848 Górny Śląsk zyskał kolejowe połączenie z Wrocławiem (niem. Breslau) . To pozwoliło podwoić wydobycie węgla, produkcję wyrobów metalowych i wyrobów chemicznych, ponieważ transport koleją był wydajniejszy od transportu rzecznego.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Leszka Kani pt. Góra św. Anny – Kędzierzyn 1921. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.