Elżbieta Łokietkówna była pierwszą królową, która rządziła w Polsce w pełni samodzielnie. Jej regencja trwała niewiele ponad pół dekady, ale to były lata pełne pracy i wyzwać. Co dobrego siostra Kazimierza Wielkiego zdążyła zrobić dla poddanych?
Starsza siostra Kazimierza Wielkiego miała dla Polski niewątpliwe zasługi. Gdyby nie wsparcie potężnej królowej Węgier (ur. 1305, zm. 1380), władca nigdy nie zająłby Rusi Czerwonej i nie zaprowadził nad Wisłą gospodarczej prosperity.
Reklama
W zamian za wyświadczane przysługi sławny, lecz pozbawiony legalnego, męskiego potomka monarcha przekazał najbliższej krewnej polski tron. Formalnie na nowego władcę Polski koronowano siostrzeńca Kazimierza – Ludwika. Realną władzę objęła jednak Elżbieta Łokietkówna, pełniąca rolę regentki i tytułująca się wprost polską królową, Regina Poloniae.
Zapomniane rządy
Łokietkówna, od całych dekad trzęsąca Węgrami i posiadająca wyjątkowe wpływy w Europie, na polskim tronie zasiadła jako kobieta posunięta w latach (przynajmniej jak na warunki epoki).
W chwili śmierci Kazimierza – w roku 1370 – była sześćdziesięciopięciolatką. Regencję sprawowała do roku 1375, a potem jeszcze krótko na przełomie lat 1376-1377, mimo że miała już siódmy krzyżyk na karku.
Zaawansowany wiek, opór poddanych i międzynarodowe problemy nie przeszkodziły władczyni w skutecznej pracy na rzecz nowych poddanych. Najważniejsze były dla niej rzecz jasna interesy rodziny, syna, a w konsekwencji – też Węgier. Zarazem jednak wiele zrobiła dla Polaków. Co na przykład?
Reklama
Interesy z każdym
Łokietkówna była wielką pragmatyczką. I kobietą interesu. Nie bała się negocjować nawet z ludźmi niekryjącymi swojej wrogości. Na początku panowania, w chwili największego kryzysu, osobiście pofatygowała się do zrewoltowanej Wielkopolski. A potem nie stroniła chociażby od zażyłych kontaktów z zakonem krzyżackim.
Od tradycji, nakazującej trzymać się od zdradzieckich rycerzy na dystans, królowa zdecydowanie wolała cyniczną politykę przynoszącą czyste zyski. To właśnie za jej czasów nawiązano bezprecedensowe kontakty handlowe z Pomorzem, a złoto, srebro i towary zaczęły płynąć z północy na południe szerokim strumieniem. Elżbieta dbała też, by Polakom nie zabrakło surowców, na które łakomili się sąsiedzi.
Na Węgrzech to kopalnie stały u podstaw potęgi państwa. Nic więc chyba dziwnego, że właśnie córka Łokietka wydała pierwszy w dziejach Polski dokument porządkujący zasady wydobycia kruszców. Przyznała w nim spore przywileje górnikom z Olkusza – może licząc, że zmotywuje ich to do poszukiwania nowych złóż i do dalszego mnożenia dochodów państwa.
Wszystko dla stolicy
Najwięcej uwagi Elżbieta poświęcała jednak Krakowowi. Dobrze pamiętała historię swoich rodziców – Władysława Łokietka i Jadwigi Kaliskiej – którzy spuścili mieszczan z oka i w 1311 roku doczekali się buntu grożącego upadkiem dynastii.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Ona stale obłaskawiała obywateli stolicy. W 1372 roku wprowadziła bezwzględne prawo składu, zgodnie z którym każdy obcy kupiec przybywający do Krakowa miał obowiązek wystawić tu i sprzedać swoje towary. Dalej mogły być one wiezione i odsprzedawane tylko przez krakowian.
Na mocy dodatkowego przywileju zakazano handlarzom z Prus, a zwłaszcza z Torunia, omijania polskiej stolicy okrężnymi szlakami. Karą za wszelkie machlojki i kombinatorstwo była konfiskata całego wiezionego towaru. Z drugiej strony krakowianom wolno było swobodnie poruszać się tak po całej Rusi, jak i po Węgrzech, gdzie zyskali sobie monopol w handlu transgranicznym.
Reklama
Zyski były krociowe i w całej polskiej historii trudno wskazać więcej niż kilku władców bardziej przychylnych Krakowowi niż Elżbieta Łokietkówna.
Nikt nie zarabiał tak jak Łokietkówna
Inne miasta też zresztą korzystały na rządach Elżbiety. Królowa wyniosła z Węgier głębokie przekonanie, że trzeba walczyć z dominacją rycerstwa i wspierać miasta, mogące stać się jedyną przeciwwagą dla krnąbrnych sobiepanów. Tym samym realizowała projekt, o którym w przyszłości – gdy szlachta rzeczywiście w pełni zawłaszczy kontrolę nad państwem – będą marzyć przedstawiciele dwóch kolejnych dynastii.
Za panowania regentki nowe przywileje otrzymali poznaniacy, których zwolniono z ceł w całej Polsce, a na dodatek pozwolono im samodzielnie wybierać sobie rajców. Królowa zadbała też o potwierdzenie szczególnych praw kaliszan, lublinian, bieczan czy nowosądeczan.
O ile jednak luzowała rygory obowiązujące mieszczan, o tyle zarządcom królewskich folwarków, plantacji i wytwórni tylko przykręcała śrubę. Była ekonomem wymagającym i skrupulatnym.
Reklama
Nawet sceptyczny wobec niej Jan Długosz był zmuszony przyznać, że żadnemu królowi dochody z królewszczyzn nie wpływały tak regularnie, jak właśnie Elżbiecie. I, co ważne, znaczna część z tych pieniędzy zostawała już w Polsce.
Gotowane święte
Królowa była mecenasem kultury i sztuki. Czas nie okazał się dla jej fundacji łaskawy, a wojny, pożary, przebudowy i akty zwyczajnego niedbalstwa sprawiły, że większości z nich nie można już dzisiaj podziwiać.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Jadwiga i Jagiełło. Dlaczego królowa zgodziła się na ślub z poganinem i barbarzyńcą?Zniszczono chociażby freski umieszczone przez artystów zatrudnionych przez królową w kaplicy świętej Marii Egipcjanki na Wawelu. Jeden osobliwy zabytek zachował się jednak do naszych czasów.
W kościele w położonych nieopodal Krakowa Niepołomicach można oglądać tyleż kunsztowne, co i poruszające dosadnością ekspresji malowidła ścienne.
W obecnej zakrystii widać sceny męczeństwa kobiet. Jedna ze świętych jest gotowana w kotle. Inna – wieszana głową w dół. Kolejną zaprezentowano w chwili, gdy kat ścina jej głowę. Autorem fresków był mistrz sprowadzony przez Elżbietę aż z Włoch.
Cel nadrzędny
Opisy osiągnięć monarchini można mnożyć. I pewnie Elżbieta zrobiłaby o wiele więcej, gdyby nie jej coraz bardziej sędziwy wiek. Przede wszystkim zaś – gdyby nie wiszące nad jej własną rodziną widmo upadku.
Reklama
Syn Elżbiety, Ludwik Węgierski, dopiero u schyłku własnego życia doczekał się potomstwa. Żona urodziła mu zresztą tylko córki. To zaś wieszczyło bezwzględną walkę o zburzenie dotychczasowych zasad dziedziczenia. A nowy cel także Elżbiecie przysłonił wszystkie inne.
***
O niezwykłym życiu i mądrych, choć nie pozbawionych kontrowersji, rządach Elżbiety Łokietkówny pisałem w książce pt. Damy polskiego imperium.
Bibliografia
- Dąbrowski J., Elżbieta Łokietkówna 1305–1380, Universitas, Kraków 2007.
- Dąbrowski J., Ostatnie lata Ludwika Wielkiego 1370–1382, Universitas, Kraków 2009.
- Gzella J., Małopolska elita władzy w okresie rządów Ludwika Węgierskiego w Polsce w latach 1370–1382, Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Toruń 1994.
- Marzec A., New King and New Elites. The Reign of Louis the Great in Poland 1370–1382 [w:] Hungaro-Polonica Young Scholars on Medieval Polish-Hungarian Relations, red. D. Bagi, G. Barabás, Z. Máté, Történészcéh Egyesület, Pécs 2016.
- Matuszewski J., Przywileje i polityka podatkowa Ludwika Węgierskiego w Polsce, Uniwersytet Łódzki, Łódź 1983.
- Sroka S.A., Elżbieta [w:] Piastowie. Leksykon biograficzny, red. K. Ożóg, S. Szczur, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1999.
- Sroka S.A., Elżbieta Łokietkówna, Wydawnictwo Homini, 2000.
- Śnieżyńska-Stolot E., Artistic Patronage of the Hungarian Angevins in Poland, „Alba Regia”, t. 22 (1985).
- Śnieżyńska-Stolot E., Malarskie fundacje królowej Elżbiety Łokietkówny [w:] Gotyckie Malarstwo ścienne w Europie środkowo-wschodniej, red. A. Karłowska-Kamzowa, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 1977.