Spartańskie wychowanie, tak zwane agoge, pozwalało uformować najlepszych wojowników starożytnej Grecji. Był to jednak system kategoryczny, wszechogarniający, nie mający względów dla interesów jednostki. Czy Spartanie posuwali się nawet do mordowania własnych dzieci, by te nie „osłabiały” społeczności?
Wiadomość o jednym z najbardziej szokujących z dzisiejszej perspektywy zwyczajów Spartan przekazał Plutarch w swoich sławnych Żywotach równoległych. Dziejopis opowiadał, że w Sparcie epoki klasycznej:
Reklama
Ojciec nowonarodzonego dziecka nie miał prawa decydować czy będzie ono wychowywane. Zanosił dziecko do miejsca zwanego lesche, gdzie zasiadali członkowie starszyzny, którzy przeprowadzali oględziny dziecka.
Jeśli było ono dobrze zbudowane i silne, kazali ojcu je wychowywać (…). Jeśli jednak było chuderlawe i niekształtne, odsyłali je do tak zwanych Apothetai, jamy w ziemi w pobliżu Tajgetu, wierząc, że zarówno dla dziecka, jak i dla polis, lepiej będzie, jeśli umrze skoro od samego początku nie miało zdrowia i siły.
W interesie ogółu
Wiadomości Plutarcha wpisują się w obraz spartańskiej kultury skupionej ściśle na dobru ogółu. „Zakres wolności jednostki określano w Sparcie niezwykle wąsko” – wyjaśnia Ryszard Kulesza w książce Ateny-Sparta 431-404 p.n.e. – „Interes osobisty musiał schodzić na dalszy plan. [Dlatego] nawet decyzja o losie dzieci obywatela nie zależała od niego samego”.
Akty dzieciobójstwa, według Plutarcha powszechne, legły też u podstaw reputacji Spartan jako ludzi bezwzględnych, nawet bezdusznych – przynajmniej w świetle dzisiejszych norm moralnych. Czy jednak relacja o mordowaniu niemowląt zasługuje na zaufanie?
Reklama
Wielu historyków przyjmuje, że opisany przepis faktycznie obowiązywał. Matthew Dillon, autor pracy Legal (and customary?) approaches to the disabled in ancient Greece wyjaśnia, że wprawdzie Sparta nie dysponowała spisanym zwojem praw, ale obyczaj znany Plutarchowi nie był sprzeczny z tym co wiemy o przyjętych normach. Podobnego zdania jest także Ryszard Kulesza. W temacie da się jednak zgłosić poważne wątpliwości.
Poważne wątpliwości
Przede wszystkim Plutarch tworzył na przełomie I i II wieku n.e., a więc przynajmniej 600 lat po czasach, w których w Sparcie miało być praktykowane dzieciobójstwo.
Żaden wcześniejszy autor nie poruszył tego tematu. Co szczególnie znaczące, o mordowaniu niemowląt nie napisał Ksenofont, który w IV wieku p.n.e. stworzył cały traktat poświęcony ustrojowi Sparty i świetnie znał obyczaje peloponeskiego miasta-państwa.
Profesor Uniwersytetu w Manchesterze Christian Laes przypomina też, że wiadomo o spartańskim królu Agesilaosie (ok. 443-360 p.n.e.), który był od urodzenia niepełnoprawny, a nie poddano go żadnej „selekcji”. Poza tym w rejonie Tajgetu prowadzono w ostatnich dekadach badania archeologiczne. Nie doprowadziły one do odnalezienia szczątek niemowląt ani dzieci.
Reklama
Odprysk plemiennej kultury
Według Laesa tekst Plutarcha nie zawiera faktycznego przepisu z epoki klasycznej. Specjalista sądzi jednak, że opowieść o surowym prawie ma „niewątpliwie historyczny rdzeń”, tyle że nawiązuje nie do V czy IV wieku p.n.e., ale „do czasów plemiennych społeczności wojowniczych”.
Mimo to łatwo zrozumieć, dlaczego wielu badaczy wciąż przyjmuje opowieść o zabijaniu małych Spartan za fakt.
Zupełną rację ma przecież także Ryszard Kulesza, który na kartach książki Ateny-Sparta 431-404 p.n.e. pisze:
Władze [Sparty] ingerowały w niemal każdą dziedzinę życia, tworząc system nakazów i zakazów obliczonych na wychowanie posłusznego obywatela oraz świetnie wyszkolonego żołnierza.
Usuwanie najsłabszych jednostek nie kłóciłoby się z takim systemem. I pewnie dlatego Plutarch sam uwierzył, że przekazuje nie mity lub plotki, ale samą prawdę.
Bibliografia
- Dillon Matthew, Legal (and customary?) approaches to the disabled in ancient Greece [w:] Disability in Antiquity, red. Christian Laes, Routledge 2017.
- Kulesza Ryszard, Ateny-Sparta 431-404 p.n.e., Bellona 2021.
- Laes Christian, Learning From Silence: Disabled Children in Roman Antiquity, „Arctos”, t. 42 (2008).