Skarbiec Zygmunta II Augusta. Jaki majątek król ukrywał przed Polakami?

Strona główna » Nowożytność » Skarbiec Zygmunta II Augusta. Jaki majątek król ukrywał przed Polakami?

„Nie chcę, żeby Polacy wiedzieli, że mam ich tak wiele” – zwierzył się król Zygmunt August wysłannikowi papieża. Słusznie przewidywał, że poddani nie wybaczyliby mu takiej rozrzutności. Wspaniałe skarby pokazywał tylko wybrańcom.

W 1562 roku legat papieski Bernard Bongiovanni spisał wrażenia ze swojej wizyty w Polsce. Do Włoch wrócił zupełnie oniemiały tym, co zaprezentował mu ostatni Jagiellon, Zygmunt August. Relacjonował:


Reklama


Król ma przepiękne sprzęty, między innymi posiada w Wilnie 180 wielkich i niezliczone małe armaty, bardzo pięknie wykonane, w czym ma szczególne upodobanie.

Dla siebie Jego Majestat ma wspaniałe zbroje, z których cztery są wprost cudne, zwłaszcza jedna, na której w srebrze wykonano delikatnie ryte przedstawienia wszystkich zwycięstw jego przodków nad Moskwą. Kosztowała 6000 skudów. Na pozostałych zbrojach przedstawione są inne zwycięstwa.

Wolał odgrywać bankruta

Zbiory militariów stanowiły tylko skromny wycinek monarszej kolekcji. Większość skarbów była trzymana w tajemnicy. Zygmunt August sam przyznał legatowi, że „nie chce, żeby Polacy wiedzieli, że ma ich tak wiele”.

Tarcza paradna Zygmunta Augusta znajdująca się w zbiorach sztokholmskiej Livrustkammaren.

Znając szlachecką mentalność, przeczuwał, że posłowie na sejmach prędzej przymusiliby go do wyprzedania całych zbiorów, niż zgodzili się na jakiekolwiek podatki. Wolał odgrywać rolę bankruta.

Wszystkie wypełnione klejnotami

„W jednej z sal znajduje się wielki stół, zajmujący prawie całe pomieszczenie. Stoi na nim szesnaście szkatuł, każda na dwa łokcie długa, a na półtora szeroka, wszystkie wypełnione klejnotami” – relacjonował dalej Bongiovanni. Papieski wysłannik szczegółowo opisał cały szereg precjozów.


Reklama


Wspomniał o „pięknych rzeczach, w których się król kocha, jak fontanny, zegary z figurami wielkości człowieka, organy i inne instrumenty”. Zygmunt August miał nawet „glob ziemski ze wszystkimi znakami niebieskimi, podług swojej miary”, a także czapkę „pełną szmaragdów, rubinów i wielkich diamentów”.

Wartość tylko tej ostatniej legat szacował na co najmniej trzysta tysięcy skudów. Kolejne pół miliona skudów miały kosztować cztery z szesnastu szkatuł wypełnionych precjozami. W te kwoty aż trudno uwierzyć. Są oszałamiająco wielkie. Skud był złotą monetą o wysokiej próbie.

Zależnie od mennicy skudy różniły się wartością, ale Bongiovanni miał pewnie na myśli pieniądz papieski. Według historyka Henryka Wojtyski taki skud był warty „nieco więcej niż jeden floren polski”. Za królewską czapkę można by więc kupić w Krakowie jakieś dwieście, może trzysta kamienic. Innymi słowy – całe miasto i jeszcze kilka sąsiednich.

Fortuna nie do porównania

Legat stwierdził szczerze: „Ani w Wenecji, ani w Rzymie, ani w żadnych skarbach królewskich nie widziałem niczego, co mogłoby się równać z bogactwem króla polskiego”. Tymczasem był to… już tylko cień dawnego majątku Jagiellonów.

O bogactwie Jagiellonów, sporze między Boną Sforzą i Zygmuntem Augustem, a także o losach dynastycznej fortuny pisałem w książce Damy złotego wieku.

Najbogatszą przedstawicielką rodu panującego była matka Zygmunta Augusta, Bona Sforza. Dzięki własnym talentom i determinacji zebrała fortunę, która nie miała sobie równych na kontynencie. 

Po śmierci męża Zygmunta Starego i po tym jak wdała się w ostry spór z synem, Bona postanowiła wyjechać do Włoch i spędzić ostatnie lata w należącym do niej księstwie Bari. Królowa matka zabrała do Włoch dwadzieścia cztery wozy wypełnione kosztownościami.


Reklama


Te olbrzymie skarby, a także posiadane przez królową, bajeczne rezerwy finansowe, doprowadziły już po kilkunastu miesiącach do jej śmierci.

Została zgładzona na polecenie Habsburgów przez swojego najbliższego zausznika – Jana Wawrzyńca Pappacodę, który od lat potajemnie pracował dla niemieckiej dynastii. O tym wszystkich pisałem szczegółowo w swojej książce Damy złotego wieku (znajdziesz ją np. tutaj).

Miała nawet róg jednorożca

Zdecydowana większość precjozów przepadła wraz z jej śmiercią i dzisiaj nawet nie sposób stwierdzić, co dokładnie straciła polska kultura.

Obecnie zaginiona szkatuła Bony Sforzy na biżuterię.

Dopiero dwadzieścia jeden dni po tym, jak Pappacoda uśmiercił Sforzównę, przystąpiono do inwentaryzacji jej majątku. W tym czasie na zamku w Bari nie było już prawie żadnej gotówki.

Zachowało się natomiast sporo ruchomości, siłą rzeczy trudniejszych do wywiezienia i upłynnienia. Inwentarz, przebadany przez Magdalenę Piwocką, podaje między innymi: dwieście siedemdziesiąt pierścieni, trzydzieści naszyjników, osiemdziesiąt zawieszeń, czterdzieści sznurów pereł, sto dwadzieścia osiem luźnych klejnotów służących do ozdabiania ubrań i trzynaście bransolet.

Królowa miała w swoich zbiorach nawet fragmenty rogu jednorożca (w rzeczywistości był to zapewne kieł narwala).


Reklama


Zygmunt August przez długie lata z uporem maniaka walczył o odzyskanie każdej pozostałości po matczynej fortunie. Znany jest list, w którym dopytywał nawet o pojedynczą „kołdrę”, którą przykryto trumnę Bony. Ostatecznie znudzeni sporem Habsburgowie zwrócili polskiemu królowi cztery szkatuły kosztowności. Znacznie większa część skarbów przypadła właśnie cesarskiej rodzinie, dając jeden z impulsów do stworzenia „Komnaty sztuki i cudów”.

Habsburgowie nie mogli się z nim równać

Była to rodzinna kolekcja precjozów i kuriozów, którą Habsburgowie zaczęli na dobrą sprawę tworzyć właśnie w drugiej połowie XVI wieku. Przetrwała do dzisiaj pod nazwą Kunstkammer i stanowi trzon zbiorów wiedeńskiego Muzeum Sztuk Pięknych.

Zbroja paradna Zygmunta Augusta. Wykonana w latach 50. XVI wieku przez Kunza Lochnera w Norymberdze. Po śmierci króla trafiła do Szwecji. Obecnie w zbiorach Livrustkammaren w Sztokholmie (fot. Livrustkammaren, lic. CC-BY-SA 3,0).

W kilkudziesięciu salach zebrano wszelkiej maści eksponaty. Od średniowiecznych polewaczek w kształcie gryfów przez arcydzieła rzeźby i odlewy wykonywane z żywych zwierząt po dziwaczne konstrukcje z jajem strusia w roli głównej i nowożytne roboty, jak choćby posrebrzany niedźwiedź ze strzelbą w dłoni.

Przechadzając się po tej niesamowitej kolekcji, aż trudno uwierzyć, że w 1572 roku zbiory Habsburgów nie mogły się nawet równać pod względem różnorodności i wartości z olbrzymią „komnatą cudów” Zygmunta Augusta.

Król całe życie strawił na zbieraniu skarbów i odzyskiwaniu tego, co przed nim nagromadziła matka. Nie mógł wiedzieć, że wszystkie te starania pójdą na marne i wielki skarb Jagiellonów przepadnie bez śladu. To już jednak temat na kolejny artykuł.


Reklama


***

O bogactwie Jagiellonów, sporze między Boną Sforzą i Zygmuntem Augustem, a także o losach dynastycznej fortuny pisałem w książce Damy złotego wieku.

Bibliografia

  1. Urszula Borkowska, Dynastia Jagiellonów w Polsce, Wydawnictwo Naukowe PWN 2011.
  2. Stanisław Cynarski, Zygmunt August, Ossolineum, 2004.
  3. Sabine Haag, Masterpieces of the Kunstkammer Vienna, Kunsthistorisches Museum, 2013.
  4. Maria Hennel-Bernasikowa, Piwocka Magdalena, Badania nad inwentarzem ruchomości królowej Bony, „Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń Polskiej Akademii Umiejętności”, t. 66 (2004).
  5. Maria Molenda, Splendide Vestitus. O znaczeniu ubiorów na królewskim dworze Jagiellonów w latach 1447–1572, maszynopis pracy przygotowywanej do wydania.
  6. Władysław Pociecha, Królowa Bona 1494-1557. Czasy i ludzie odrodzenia, t. I-IV, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk 1949-1958.
  7. Michał Rożek, Złoty wiek, Krajowa Agencja Wydawnicza, 1991.
  8. Henryk Damian Wojtyska, Papiestwo – Polska 1548–1563. Dyplomacja, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1977.
  9. Relacye nuncyuszów apostolskich i innych osób o Polsce od roku 1548 do 1690, t. I, oprac. Erazm Rykaczewski, Księgarnia B. Behra, 1864.
Autor
Kamil Janicki
1 komentarz

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.