Przez cały okres istnienia Kozaczyzny najważniejszym rodzajem jej wojsk była piechota. To właśnie na niej spoczywał główny ciężar walki w licznych bitwach toczonych przez Zaporożców. O tym, jakim uzbrojeniem dysponowała kozacka piechota pisze Jacek Komuda w książce Sztuka wojenna kozaków zaporoskich 1591-1638.
Nie zachowało się wiele materiałów ikonograficznych przedstawiających wojsko zaporoskie pod koniec XVI i w I połowie XVII w. Wśród tych, którymi dysponujemy, na uwagę zasługują jednak zaporoskie pieczęcie.
Reklama
Wizerunki z pieczęci
Wszystkie one, wliczając w to pieczęć Semena Nalewajki – jednego z pierwszych kozackich powstańców, a później pieczęcie Bohdana Chmielnickiego i Jana Wyhowskiego, przedstawiają pieszego kozaka uzbrojonego w rusznicę i w szablę. Jeszcze z 1592 r., z okresu przed wybuchem buntów zachowała się pieczęć wojska zaporoskiego ukazująca tak uzbrojonego Zaporożca .
To, że symbolem hetmanów kozackich i wojska zaporoskiego był pieszy kozak – podkreśla nie tylko ogromne znaczenie piechoty, lecz także mówi wiele na temat uzbrojenia mołojców. Zaporoskie pieczęcie, a także nieliczne źródła ikonograficzne pokazują mniej więcej, jak wyglądało uzbrojenie pieszego kozaka.
Piechota zaporoska używała jako broni szabel oraz różnych typów rusznic i arkebuzów. Na uwagę zasługuje także to, iż Zaporożcy nie używali żadnego uzbrojenia ochronnego. Szabla i arkebuz nie były jednak jedynym orężem Zaporożców.
Na przykład w 1617 r., gdy armia kozacka wyruszała na wyprawę na Moskwę, mołojcy mieli spisy. Każdy kozak miał siekierę oraz kosę bojową i dodatkowe oporządzenie, które było wożone na wozach. Niektórzy mołojcy mieli także łuki. Niemal na pewno były to łuki wschodnie, refleksyjne, jak na portrecie Sahajdacznego z 1622 r.
Kozackie szable
Podstawowym typem broni białej używanej przez Kozaków była – jak już wspomnieliśmy – szabla. (…) Zaporożcy wykorzystywali szable tureckie, tatarskie, polskie, perskie, moskiewskie, a także być może broń własnego wyrobu. Historycy ukraińscy są zdania, iż najwięcej było wśród nich szabel typu polsko-węgierskiego, które były używane w Rzeczypospolitej w XVI i w I połowie XVII w.
Szable te pojawiły się w Rzeczypospolitej mniej więcej w połowie XVI stulecia, przede wszystkim jednak za czasów panowania Stefana Batorego. Znacznie rzadziej Kozacy używali szabel husarskich, które zaczęły się pojawiać już na początku XVII w.. Większość broni białej używanej przez Zaporożców pochodziła zapewne z rabunku, bo rodzima wytwórczość na Ukrainie prezentowała się raczej ubogo (…). W dodatku w XVII w. dobra szabla była zbyt droga dla większości mołojców.
Reklama
Ukraiński historyk Iwan Storożenko uważa, że Kozacy świetnie posługiwali się bronią białą. Znali nie tylko wszystkie cięcia i zasłony, lecz także potrafili walczyć na piechotę z konnym jeźdźcem. Jest to możliwe, chociaż brakuje źródeł i wzmianek choćby o zwycięstwach pojedynczych Kozaków na harcach z wojskiem koronnym.
Zaporożcy walczyli jednak ciągle z Tatarami, a o tych mamy już źródła świadczące o tym, że doskonale znali walkę szablą i trudno było pokonać ich żołnierzom koronnym. Chociażby z 1618 r. pochodzi relacja, kiedy w trakcie starcia chorągwi husarskiej z ordą: „jednego Tatarzyna pojmał pan Borszczyński, chłopa dobrego, z którym więcej niżeli godzinę się siekł i ranił go dwa razy w rękę, a Tatarzyn uciął mu wielki palec i ledwo zmógł go”.
Spisy i kiścienie
Poza szablami Kozacy używali często czekanów i nadziaków, a czasem także berdyszy. Były to bronie rozpowszechnione w Rzeczypospolitej. Używała ich nie tylko szlachta, lecz także żołnierze jazdy narodowego autoramentu. Kozacy mieli na swoim wyposażeniu czekany i siekierki, dzięki którym mogli szybko przygotowywać polowe umocnienia drewniano-ziemne.
Nie wszystkich stać było na szable. Najbiedniejsi Zaporożcy i chłopi używali zamiast nich kiścieni, a także kos bojowych osadzonych sztorcem na drągach. Znalezione przez archeologów na polu bitwy pod Beresteczkiem kosy miały ostrza o długości ok. 80 cm, a były szerokie u podstawy na 6 cm. Wielu Kozaków używało także cepów bojowych i innego improwizowanego oręża.
Reklama
Innym bardzo często spotykanym typem broni białej były w I połowie XVII w. spisy określane często w źródłach polskich mianem rohatyn. Miały one od 3 do 4 m długości i były zakończone zwykle ostrzami o długości od 27 do 60 cm. Była to bardzo groźna broń w rękach Kozaków. Wspominają o niej np. diariusze opisujące obronę warownego obozu pod Chocimiem w 1621 r.
Improwizowane uzbrojenie
Kozacy często używali spis w czasie wycieczek i wypadów na Turków i Tatarów. Na przykład 11 września napadli na Turków pasących konie za Dniestrem, potłukli ich rohatynami i odebrali sporo koni. Później w nocy z 18 na 19 września Zaporożcy urządzili kolejną wycieczkę na obóz turecki.
W walce wykorzystali kosy bojowe i rohatyny, którymi urządzili prawdziwą rzeź w szeregach nieprzyjaciół. Wśród zdobyczy znalazło się m.in. 80 wielbłądów. Jak zatem widać, piechota kozacka wykorzystywała w boju nie tylko broń palną i szable, lecz także inne, często improwizowane rodzaje oręża.
Wynikało to przede wszystkim z tego, iż w I połowie XVII w. nie było jeszcze stałej, jednolitej kozackiej organizacji wojskowej. Najlepszą broń – a zatem szable, rusznice i konie, miała zapewne zaporoska starszyzna, mołojcy z zaporoskiego bractwa, przebywający stale na Siczy, a także Kozacy regestrowi, służący na żołdzie Rzeczypospolitej.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Na pewno dobrze uzbrojeni byli także Kozacy grodowi. Natomiast wielu Zaporożców wywodzących się z Ukrainy lub tworzących luźne watahy zbiegłych chłopów wspierających kozackie powstania miało spisy, kosy, cepy, a często tylko topory i kiścienie. Wartość bojowa tych nieregularnych formacji była znacznie mniejsza niż doborowych pułków formowanych na Siczy. Jednak w czasach powstania Chmielnickiego odsetek takich oddziałów znacznie wzrósł i doprowadził w końcu do obniżenia ogólnej sprawności bojowej wojsk kozackich.
Rusznice i arkebuzy
Podstawowym typem broni palnej wykorzystywanym przez piechotę były rusznice, arkebuzy, a czasem półmuszkiety lub strzelby myśliwskie. Kozacy świetnie strzelali, szybko nabijali broń, a często wręcz zadziwiali postronnych swą celnością. Albert Wymina podaje np., że potrafili gasić świece, strzelając z pistoletów.
Reklama
Przez cały okres istnienia Kozaczyzny, podobnie jak w innych armiach europejskich, nie było jednego, ściśle określonego modelu broni palnej. Piechota preferowała przede wszystkim broń palną długolufową, a więc arkebuzy, rusznice, piszczele, a nie pistolety, krócice i bandolety czy też półhaki.
Rezultaty badań archeologicznych na polu bitwy pod Beresteczkiem, w wyniku których odkopano wiele kozackiego uzbrojenia, pokazują, że Zaporożcy preferowali przede wszystkim średnią i lekką broń palną długolufową. Odrzucali zatem zarówno pistolety, jak i najcięższe muszkiety wymagające forkietów, czyli podpórek podtrzymujących lufę w trakcie strzału.
Co z muszkietami?
Historycy podają dosyć często, iż Zaporożcy używali w XVII w. muszkietów różnych typów. Nie jest to ścisłe, bo muszkietami przyjęło się nazywać w bronioznawstwie przede wszystkim ciężkie strzelby piechoty, o kalibrze od 18 do 22 mm i ogólnej wadze broni sięgającej 10 kg, skonstruowane przez hiszpańskich rusznikarzy ok. 1520 r. i udoskonalane pod koniec XVI i w XVII w.
Muszkiety były zwykle zaopatrzone w zamki lontowe i do połowy XVII w. w większości wymagały forkietu (wideł), a więc podpórki podtrzymującej lufę podczas strzału, gdyż była ona zbyt ciężka, aby utrzymać ją w ręku. Tymczasem pod Beresteczkiem nie znaleziono prawie wcale tego typu broni, a w źródłach historycznych nie ma najmniejszej wzmianki o tym, jakoby Kozacy używali forkietów.
Reklama
Najdłuższe egzemplarze broni odnalezione pod Beresteczkiem przez ukraińskiego archeologa Igora Swiesznikowa mają znacznie krótsze lufy i mniejsze kalibry niż XVII-wieczne muszkiety, używane np. w piechocie polskiej cudzoziemskiego autoramentu. Najcięższy egzemplarz broni palnej spod Beresteczka ma kaliber 18 mm i długość 95 cm, jest to więc broń, którą można zaliczyć najwyżej do kategorii półmuszkietów (lekkich muszkietów ze skróconą lufą).
Kaliber od 7 do 18 mm
Z półmuszkietu takiego można było strzelać bez forkietu. Broń ta została zaopatrzona w zamek kołowy. Innym ciężkim półmuszkietem kozackim jest broń o kalibrze 16 mm i długości lufy 110 cm, którą także można zaliczyć do najcięższych typów oręża stosowanych przez Kozaków.
Pozostałe typy broni palnej odnalezione na polu bitwy beresteckiej to przede wszystkim rusznice i arkebuzy oraz strzelby myśliwskie. Ponieważ znaleziono je w dużej liczbie sztuk, a taki typ oręża jest spotykany najczęściej na obrazach i sztychach ukazujących Kozaków zaporoskich, można przyjąć za pewnik, że właśnie arkebuzy i rusznice były najczęściej spotykanym typem broni palnej u Kozaków.
Największe z nich zaliczały się do kategorii półmuszkietów, gdyż ich kaliber wynosił 16–17 mm. Ogólnie biorąc pod uwagę kaliber kul, które zostały odnalezione w trakcie wykopalisk, stwierdzić można, iż Kozacy używali broni palnej o kalibrach od 7 do 18 mm.
Reklama
W uzbrojeniu kozackim przeważały lżejsze rusznice, których kaliber wynosił zwykle od 11,5 do 16 mm, a lufy miały długości do 128 cm. Pod Beresteczkiem znaleziono np. arkebuzy o długości 96 cm i kalibrze 10 mm, a także arkebuz o kalibrze 12 mm i lufie o długości 1 m 105 . Wszystkie te strzelby były gładkolufowe i zaopatrzone w zamki kołowe lub skałkowe. Na uwagę zasługuje to, iż niektóre arkebuzy miały również muszki.
Inną kategorią kozackiej broni palnej były różnorakie strzelby myśliwskie. W czasie wykopalisk Igor Swiesznikow odnalazł kilka okazów broni tego typu, np. strzelbę z gładką lufą o długości do 108 cm i kalibrze nieprzekraczającym 10 mm.
Jak zatem widać, zaporoska piechota używała w czasie boju bardzo różnych typów broni palnej. Uwagę zwraca jednak spora liczba lekkich arkebuzów, a także strzelb myśliwskich. Zupełny brak najcięższych muszkietów wymagających przy strzelaniu oparcia lufy na forkiecie świadczy o tym, iż Kozacy przywiązywali dużą wagę do swobody poruszania się i lekkości swej piechoty, która wielokrotnie musiała wykorzystywać umocnienia z wozów lub wałów ziemnych, urządzać zasadzki lub prowadzić ogień w trudnym terenie.
Taktyka walki ogniowej Kozaków
W boju większą uwagę przywiązywano do indywidualnych umiejętności strzeleckich Zaporożców niż ogólnej siły ognia piechoty. Ważniejsze było precyzyjne trafienie przeciwnika, powalenie konia jednym strzałem czy wpakowanie kuli w szczelinę zbroi niż uderzanie potężną, lecz mało celną salwą lub atak ogniem prowadzonym w czasie kontrmarszu – tak jak czyniły to w I połowie XVII w. piechota szwedzka, hiszpańska, cesarska i oczywiście polska – cudzoziemskiego autoramentu.
To wszystko sytuuje zatem piechotę zaporoską bardzo blisko piechoty polsko-węgierskiej z przełomu XVI i XVII w. i wskazuje, że miała ona charakter strzelczy, a w czasie starć duży nacisk kładziono na samodzielną walkę ogniową poszczególnych Kozaków, a nie na wspólne ćwiczenia i manewry. Swoją drogą sposób walki ogniowej Kozaków jest zupełnie inny niż pokazany przez Jerzego Hoffmana w filmie Ogniem i mieczem, gdzie Zaporożcy osłaniają się przed uderzeniem husarii formacjami piechurów – pikinierów uzbrojonych w spisy i włócznie.
Nie używali pistoletów
Kozacy prawie nie używali pistoletów. W czasie wykopalisk beresteckich znaleziono 11 półmuszkietów, arkebuzów oraz strzelb myśliwskich, ale resztki tylko jednego pistoletu, co do którego istnieje zresztą podejrzenie, iż nie pochodzi z czasów bitwy beresteckiej. Jak zatem widać, Kozacy niechętnie obciążali się dodatkową bronią, która miała mały zasięg, nie była celna i mogła stanowić tylko przeszkodę w czasie szybkiego odwrotu czy zmiany pozycji.
Reklama
Nie wiadomo dlaczego zatem Maciej Franz pisze w swojej pracy, iż Kozacy rejestrowi mieli po cztery pistolety. Autor nie powołuje się na żadne źródła, widać też, że nigdy nie miał do czynienia z dawnymi replikami broni i uzbrojenia. W I połowie XVII w. półhaki używane w wojsku ważyły tyle, że trudno było nosić za pasem nawet jeden taki pistolet – stąd właśnie zwykle umieszczano je w olstrach przy siodle.
Niemieckie puffery – czyli ciężkie pistolety kołowe, ważyły zwykle od 1,5 do 2 kg każdy. Trudno zatem wyobrazić sobie Zaporożca, który obarczałby się dodatkowo ciężarem odpowiadającym mniej więcej zbroi husarskiej (8 kg). Oczywiście nie można wykluczyć, że zaporoska jazda używała większej liczby pistoletów niż piechota – dotyczyło to jednak Kozaków regestrowych, którzy dostawali żołd od Rzeczypospolitej, mieli liczne przywileje i uczestniczyli w obronie Ukrainy przed Tatarami. Pistoletów używała też na pewno zaporoska starszyzna.
Różnorodność broni ognistej
W połowie XVII w. większość broni palnej używanej przez Kozaków zaopatrzona była w zamki kołowe lub skałkowe. Prawdopodobnie, choć tezę tę trudno udowodnić wobec braku materiału źródłowego, w XVI w. większość broni palnej mołojców była zaopatrzona w zamki kołowe.
Zamki skałkowe pojawiły się na Zaporożu zapewne na początku XVII w.. Być może miało to miejsce w latach 1610–1620, kiedy to zaczął się upowszechniać w Europie udoskonalony zamek skałkowy skonstruowany we Francji przez Marina de Bourgeois, który szybko zaczęto stosować w pistoletach i arkebuzach, a także broni myśliwskiej.
Reklama
Powszechne stosowanie w broni kozackiej tego typu zamków może prowadzić jednak do zbyt pochopnego wniosku, iż Kozacy używali najdoskonalszego rozwiązania technicznego, jakie było dostępne w XVII w. W rzeczywistości egzystowały wówczas obok siebie różne rodzaje broni ognistej. Przyjęło się powszechnie, że broni z zamkami lontowymi używała piechota, z zamkami kołowymi – jazda, a zamki skałkowe instalowano głównie w broni myśliwskiej oraz u egzemplarzy znajdujących się w rękach prywatnych.
Działo się tak dlatego, iż zamek skałkowy był prostszy do wykonania, ale bardziej zawodny niż tradycyjny – lontowy. Wymagał stałego utrzymywania broni w czystości, o co trudno było w czasie wojny. Dlatego zawodowi żołnierze wybierali broń z bardziej uciążliwym, ale niezawodnym i tanim zamkiem lontowym.
Skutek braku rusznikarzy i ślusarzy?
To, iż Kozacy używali arkebuzów z zamkiem skałkowym, nie świadczyło zatem, iż potrafili oni wytwarzać najnowocześniejsze rodzaje uzbrojenia, ale po pierwsze o tym, że na Ukrainie trudno było znaleźć ślusarzy wytwarzających skomplikowane zamki kołowe. Po drugie: w ich rękach znajdowało się wiele broni myśliwskiej i strzelb przeznaczonych do domowego użytku, a nie do wykorzystania na polu walki.
Powszechność zamka skałkowego na Ukrainie mogła świadczyć też o jeszcze jednej specyfice tego obszaru. Po prostu było tu bardzo mało rusznikarzy i ślusarzy umiejących stworzyć precyzyjny i skomplikowany, ale niezawodny zamek kołowy. Tymczasem jego skałkowa odmiana była o wiele prostsza do wykonania.
Reklama
Tezę tę trudno udowodnić źródłowo, jednak tego zdania jest wielu rzemieślników wykonujących współczesne rekonstrukcje broni czarnoprochowej. Nawet w dzisiejszych czasach broń wyposażona w zamek kołowy jest o wiele droższa od lontowej lub skałkowej.
Kozackie łuki
Aż do czasów powstania Bohdana Chmielnickiego Kozacy używali także łuków. Zdawać by się mogło, iż broń ta zaniknie na początku XVII w. po wprowadzeniu broni palnej, jednak liczne źródła podają, że Zaporożcy używali jej powszechnie nawet w połowie XVII stulecia. Pierwsze wzmianki o stosowaniu przez Kozaków łuków pochodzą z II połowy XVI w. – z czasów wypraw na Wołoszczyznę i pierwszych powstań kozackich.
Wiadomo, że w 1574 r. w bitwie pod Tehinią, na prawym skrzydle wojsk kozackich stali łucznicy, którzy ostrzeliwali Wołochów. O łukach w wojsku kozackim wspomina także Semen Nalewajko w liście do króla Zygmunta III Wazy, a potem w 1621 r. niektóre diariusze chocimskie. Pisze o nich także Andrzej Maksymilian Fredro w swoim dziele o historii Polski powstałym w połowie XVII w..
W czasie wykopalisk beresteckich znaleziono strzały o długości do 74 cm zakończone różnymi typami żelaznych grotów. Jak zatem widać, łuk pozostawał dla Kozaków bronią numer dwa, po arkebuzie lub rusznicy. Jak się nietrudno domyślić, zapewne dlatego, iż był tani i cichy. Była to broń na pewno daleko bardziej dostępna dla najuboższych Kozaków i czerni niż rusznica czy nowoczesny arkebuz z zamkiem kołowym.
Reklama
Niezbędna umiejętność
Większość chłopów i mieszczan na Ukrainie miała broń palną i umiała się nią posługiwać. Eryk Lassota, który przebywał tutaj pod koniec XVI w., pisze: „Każdy chłop, gdy jedzie w pole, ma ręczną strzelbę na szyi oraz szablę lub tasak u boku, ponieważ bardzo często nawiedzają ich Tatarzy i oni prawie nigdy nie są przed nimi bezpieczni”.
Umiejętność ta była po prostu konieczna, wobec stałego niebezpieczeństwa tatarskiego najazdu. W 1648 r., tuż przed powstaniem Bohdana Chmielnickiego, książę Jeremi Wiśniowiecki zarządził w swoich dobrach rekwizycję samopałów u chłopów. Jego słudzy zebrali wówczas, jak podaje w liście hetman Mikołaj Potocki: „kilkadziesiąt tysięcy samopałów”! Świadczy to wymownie o tym, jak dobrze byli uzbrojeni Kozacy i chłopi.
Kozacy przechowywali zwykle broń palną w skórzanych futerałach, których szczątki znaleziono pod Beresteczkiem. Wielu z nich miało przy sobie także podstawowe narzędzia do konserwacji broni – łyżki do lania kul, a także gotowe ładunki prochowe. Zwykle były to po prostu papierowe tubki, w których znajdowała się kula i starannie odmierzona porcja prochu.
Amunicja
Aby nabić broń, strzelec rozgryzał papier, wsypywał proch do lufy, a potem wciskał tam kulę. Stosowanie gotowych ładunków przyśpieszało znacznie czas ładowania arkebuzów. Wynalazek ten nie został oczywiście wymyślony przez Kozaków. Gotowe ładunki wprowadzono w Europie w połowie XVI stulecia, a w Rzeczypospolitej upowszechniły się za czasów panowania Stefana Batorego.
Reklama
Pod Beresteczkiem odkopano dwie kozackie ładownice. Jedna była pusta, z miejscami na 13 gotowych ładunków. Inna, znacznie większa, miała miejsca na 32 ładunki prochowe, a 22 jeszcze się w niej znajdowały – być może oznacza to, że w czasie ataku wojsk polskich na obóz kozacki 10 lipca 1651 r. jej właściciel wystrzelił z arkebuza 10 razy .
Ładownice pojawiały się na ziemiach polskich od lat 20. XVII stulecia, wcześniej zatem Kozacy używali – podobnie jak piechota polska i niemiecka – bandolierów, czyli pasów przewieszanych przez pierś, zaopatrzonych w drewniane tuleje z porcjami prochu i woreczek z kulami.
Piechota często podejmowała w trakcie bitew intensywną wymianę ognia. Tak było w zakończonej klęską bitwie pod Kumejkami w 1637 r., kiedy to zaporoska piechota prowadziła długotrwały ostrzał polskich oddziałów. Dla przykładu jeden polski regiment pod Smoleńskiem w czasie walk 27 września 1633 r. wystrzelił ok. 6000 kul. Nic zatem dziwnego, że Kozakom często brakowało ładunków.
Zapasy te starali się uzupełniać we wszystkich napotkanych miastach – np. po zdobyciu zamku w Mohylewie w czasie powstania Nalewajki Zaporożcy zrabowali przede wszystkim rusznice, prochownice, ołów do kul i zapas prochu.
Szable i rusznice, a także broń drzewcowa nie były jedynym uzbrojeniem kozackiej piechoty. Każdy Zaporożec zwykle nosił przy sobie prochownicę, a także ekwipunek, który przydawał się do wykonywania prac ziemnych i zakładania obozów. Były to zatem łopaty, siekiery, sznury, rydle, a nawet wiadra do pojenia koni, nie wspominając już o miskach do jedzenia.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Jacka Komudy pt. Sztuka wojenna Kozaków zaporoskich 1591-1638. Ukazała się ona w 2023 roku nakładem Wydawnictwa Zona Zero.