Rzeźba włóczęgi dłuta Zofii Dzielińskiej-Baltrowicz. Lata 30. XX wieku.

Włóczędzy w II RP. Dziesiątki tysięcy Polaków żyły poza prawem i społeczeństwem

Strona główna » Międzywojnie » Włóczędzy w II RP. Dziesiątki tysięcy Polaków żyły poza prawem i społeczeństwem

„Uboczny produkt naszych czasów” – pisano w 1934 roku o szczególnej kategorii polskich włóczęgów. Tak zwani rajzerzy, żyli zupełnie poza prawem, społeczeństwem, na przekór wszelkiej władzy. Bano się ich do tego stopnia, że władze myślały wręcz o zamykaniu rajzerów w obozach pracy.

Nikt nie był w stanie policzyć, ilu właściwie ich było. Ostrożne szacunki mówiły o kilku tysiącach rajzerów w Polsce lat 30. XX wieku. Alarmistyczne — o dziesiątkach tysięcy. Co najmniej.


Reklama


 Jedno nie ulegało wątpliwości. W warunkach wielkiego kryzysu gospodarczego, który wpędził w nędzę miliony rodzin — wobec galopującego bezrobocia i degrengolady państwa — ich liczba mogła tylko rosnąć.

„Od Bałtyku do Karpat, od Dniestru aż po Wartę”

„Trampy polskich dróg, uboczny produkt naszych czasów” — charakteryzował rajzerów „Tygodnik Ilustrowany” z 1934 roku.

Rajzerzy na fotografiach Tygodnika Illustrowanego. Rok 1934
Rajzerzy na fotografiach „Tygodnika Ilustrowanego”. Rok 1934.

Byli to wagabundzi przemierzający kraj wszerz i wzdłuż. „Od Bałtyku do Karpat, od Dniestru aż po Wartę”. Pozbawieni domu, dobytku i zajęcia. Jedni włóczyli się z głodu i z desperacji. Inni — ze wstrętu do roboty na cudzy rachunek.

Utrzymywali się z żebraniny. A gdy nie dawano im po dobroci, to kradli. Spali w stogach siana, pod szopami, w lesie. Z rzadka tylko godzili się najmować do dorywczych prac. Woleli, by karmiono ich za darmo, z dobroci serca, bądź ze strachu.


Reklama


„Nie dasz, to sami weźmiemy, mówili”

Ich szeregi rosły, a wraz z nimi pęczniały też żądania. „Kurier Poznański” ostrzegał, że w Wielkopolsce włóczęgostwo „rozpowszechniło się w sposób zastraszający i grożący bezpieczeństwu wsi”. Podobnie było w innych prowincjach kraju.

Do położonych na uboczu osad — zwłaszcza tam, gdzie brakowało posterunków policji — wkraczali już nie pojedynczy włóczykije, ale całe bandy, w kilkudziesięciu chłopa.

W swojej najnowsze książce Seryjni mordercy II RP Kamil Janicki demaskuje mroczne oblicze przedwojennej Polski (Wydawnictwo Literackie 2020).
O rajzerach piszę szerzej w mojej książce pt. Seryjni mordercy II RP (Wydawnictwo Literackie 2020).

„Jak przyszło to do wsi, żądało wprost od sołtysa tyle a tyle bochnów chleba, tyle a tyle litrów mleka, lub nawet masła i słoniny” — donosiła prasa. — „Niby kontrybucję wojenną. Nie dasz, to sami weźmiemy, mówili”. Istna szarańcza.

„Wygodniejsze życie niż normalna praca”

Chłopi zaczynali organizować samoobronę, politycy mówili o zamykaniu włóczęgów w obozach pracy. A tymczasem drogami sunęły już całe karawany wykolejeńców.


Reklama


Niezliczeni pchali się na gapę do pociągów. Włóczęgów produkowała głodująca wieś. Wypluwały ich nabite ludźmi, biedniejące miasta. Coraz większe były szeregi tych, którzy, przyzwyczaiwszy się do żebraniny, dochodzili do przekonania, iż ta „zapewnia wygodniejsze życie niż normalna praca”.

Pragnienie swobody

Zwłaszcza wśród nastolatków nie brakowało takich, którzy wprost marzyli o ruszeniu w drogę bez celu.

Rzeźba włóczęgi dłuta Zofii Dzielińskiej-Baltrowicz. Lata 30. XX wieku.
Rzeźba włóczęgi dłuta Zofii Dzielińskiej-Baltrowicz. Lata 30. XX wieku.

Wiedzieli, że wędrując, będą głodni, zmarznięci, a ludzie będą szczuć ich psami i poganiać lagami. Ale „rajza” przynajmniej dawała nikłe nadzieje na poprawę bytu.

Dla wielu dzieciaków to już było coś. W domu niewiele na nich czekało. Ojciec alkoholik, schorowana matka, ciasna rudera wypełniona młodszym, wiecznie głodnym rodzeństwem. A wędrówka w nieznane kusiła wizją swobody, samodzielności. Nawet przygody, choć nie każdemu było dane ją przetrwać.

O rajzerach piszę szerzej w mojej książce: Seryjni mordercy II RP

Bibliografia

  1. J.T. Mieszkowski, Rajzery, „Tygodnik Illustrowany” 1934, nr 34 z 26 VIII.
  2. J.T. Mieszkowski, Socjologia „Rajzerstwa”, „Tygodnik Illustrowany” 1934, nr 35 z 2 IX.
  3. Plaga włóczęgostwa na wsi, „Kurjer Poznański” 1936, nr 586 z 18 XII.
  4. Powszechne żebractwo, „Robotnik” 1933, nr 451 z 6 XII.
  5. „Rajzery” (Bohaterowie Jacka Londona w Polsce), „Reflektor” 1934, nr 22 z 1 X.
Autor
Kamil Janicki
3 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.