Nowożytne państwo nie pełniło niemal żadnej z funkcji, jakie dzisiaj przypisujemy władzom centralnym. Nie organizowało służby zdrowia i edukacji, nie wypłacało emerytur ani nie dbało o bezpieczeństwo wewnętrzne. Na co szły więc wszystkie pieniądze ze skarbu koronnego?
Pomysł, że państwo powinno działać na rzecz swoich mieszkańców, zapewniać im wykształcenie, dbać o ich zdrowie, zabezpieczać ich na starość i zapewniać porządek publiczny, był zupełnie obcy czasom nowożytnym.
Reklama
Na całym kontynencie rolę władz centralnych postrzegano o wiele skromniej. W szczególności rzecz odnosi się do Polski.
„Budżet wojskowy”
W Rzeczypospolitej Obojga Narodów panowało powszechne przekonanie, że skarb koronny służy utrzymaniu rządzących, a przede wszystkim – utrzymaniu armii.
Przychody i wydatki polskiego (czyli koronnego) budżetu z czasów Jana Kazimierza Wazy, Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego przebadał swego czasu Roman Rybarski.
Przedwojenny historyk i ekonomista zestawił liczby dla lat 1649-1681. Dla każdego okresu budżetowego podzielił wydatki na odpowiednie kategorie. Dociekania doprowadziły go do stanowczego wniosku.
Reklama
„Budżet państwa polskiego w drugiej połowie XVII wieku był budżetem wojskowym” – pisał.
Wydatki skarbu sprzed 350 lat w dzisiejszych złotówkach
Wydatki różniły się znacząco zależnie od okresu. Przykładowo w pierwszej połowie lat 50. XVII wieku sięgały pułapu 5 milionów złotych rocznie. Pod koniec lat 70. kwota była jeszcze wyższa – ponad 7,5 miliona na rok. Były też jednak lata, gdy wydawano mniej niż 1,5 miliona (1668-1672).
Kwoty te można w przybliżeniu przeliczyć na obecne pieniądze metodą opracowaną przez Zbigniewa Żabińskiego. Zgodnie z nią siłą nabywcza 1 złotego polskiego z 1650 roku odpowiada mniej więcej 112 dzisiejszym złotym. Dla późniejszego okresu jest coraz mniejsza, by spaść do zaledwie 81 złotych w połowie lat 70. XVII wieku.
Oznacza to, że roczne wydatki budżetu oscylowały w zakresie od 150 do 600 milionów dzisiejszych złotych.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Od 77% do 96% na jeden cel
Rozstrzał był ogromny, bo wydatki spadały w krótkich latach pokoju i szybowały w górę, gdy Rzeczpospolita toczyła wojny.
To cele wojskowe stanowiły zawsze główny punkt w budżecie. Zależnie od lat na armię wydawano od 70% do niemal 95% wszystkich państwowych pieniędzy.
Reklama
Tylko jeden raz, bezpośrednio po potopie szwedzkim, gdy budżet ogromnie się skurczył, było to mniej, bo 61%. Roman Rybarski słusznie jednak zauważył, że liczby wymagają pewnej korekty.
Kolejną kluczową pozycję w budżecie stanowiła spłata długów. „Prawie wszystkie długi powstawały w związku z wydatkami na wojsko” – podkreślał historyk. Także to były więc koszty tego samego typu, tyle że odsunięte w czasie. Suma bieżących wydatków na cele wojenne i uiszczania zaległości z nimi związanych daje już od 77 do 96% budżetu.
Jeśli nie wojsko, to dyplomacja
Poza tym bardzo niewiele zostawało pieniędzy. Nic dziwnego, że Rybarski wyróżnił tylko dwie dodatkowe kategorie wydatków.
Maksymalnie 5% budżetu szło na opłacenie poselstw wysyłanych zagranicę. Podobnie, a niekiedy więcej na poselstwa przyjmowane.
Reklama
„Mały zakres funkcjonowania państwa”
Pewne koszty nie zostały uwzględnione w wydatkach skarbu, bo inaczej je ewidencjonowano. Nie chodziło jednak o duże kwoty. Większość domniemanych „braków” to po prostu zadania, które nie leżały w gestii władz.
Na pierwszy rzut oka zastanawiać może tylko nieobecność większych niż symboliczne wypłat na pensje urzędnicze.
Rybarski tłumaczył, że po części wynikło to „z małego zakresu funkcji państwa”, a tym samym – także małej skali biurokracji. Przede wszystkim jednak w Rzeczypospolitej Obojga Narodów funkcjonariuszy wynagradzano nie etatami, ale majątkami ziemskimi powiązanymi z urzędem, z których samodzielnie i bez pośrednictwa aparatu centralnego czerpali dochody.
Wyjątkowe zasługi były z kolei wynagradzane nie wypłatami z budżetu, ale rozdawnictwem państwowego mienia. Było ono częste zwłaszcza za Jana Kazimierza Wazy.
Reklama
Bibliografia
- Rybarski Roman, Skarb i pieniądz za Jana Kazimierza, Michała Korybuta i Jana III, Towarzystwo Naukowe Warszawskie, Warszawa 1939.
- Żabiński Zbigniew, Systemy pieniężne na ziemiach polskich, Ossolineum, Wrocław-Kraków 1981.
- Obliczenia własne trofy dla roku 2020 według metody Zbigniewa Żabińskiego.