Choroba i śmierć Jana III Sobieskiego. Przeraził się gdy stracił węch, ale to nie był najgorszy objaw

Strona główna » Nowożytność » Choroba i śmierć Jana III Sobieskiego. Przeraził się gdy stracił węch, ale to nie był najgorszy objaw

Pod koniec życia w Janie III Sobieskim pozostało niewiele z dawnego bohatera, którego imię wzbudzało popłoch w szeregach nieprzyjaciela. Król był coraz bardziej schorowany i ogromnie cierpiał. Śmierć położyła kres potwornym mękom.

Jan III Sobieski w ostatnich latach życia usunął się nieco w cień. Już w 1677 roku zakupił majątek, który po czasie został nazwany Wilanowem. Doskonale czuł się w otoczeniu pięknych ogrodów oraz we wnętrzach barokowego pałacu, gdzie mógł zaznać trochę spokoju.


Reklama


Jego rodzina i otoczenie zdawali sobie sprawę z tego, że po wielu bojach, walce z chorobą i w związku z upływem lat, koniec zbliżał się nieuchronnie.

Z pamiętników i relacji współczesnych oraz z korespondencji z żoną wyłania się obraz dekad walki z różnymi dolegliwościami, z których najpoważniejszą była prawdopodobnie kiła. Zdaniem części historyków Jan III Sobieski zaraził się nią od Marii Kazimiery, a ona złapała ją od swojego pierwszego męża.

Jan III Sobieski
Jan III Sobieski

Guzy twarde niczym żelazo

Jan III Sobieski skarżył się w korespondencji z Marysieńką między innymi na mocne bóle głowy i wysypkę – objawy wczesnego stadium kiły. Król stawał się coraz bardziej schorowany: do tego stopnia, że w 1693 roku (jako 64-latek) nie mógł wziąć udziału w sejmie.

„Wiosną 1696 roku stan monarchy stał się krytyczny. Jego stopy, uda, ale przede wszystkim dolna część brzucha pokryte były powiększającymi się guzami, które wedle słów biskupa Andrzeja Załuskiego miały twardość żelaza. Każdy krok sprawiał Sobieskiemu katusze, jakby miał uwiązane u nóg ołowiane kule” – wyjaśnia Sławomir Leśniewski w książce Sobieski. Lew, który zapłakał.


Reklama


Koniec 1695 i początek 1696 roku to czas, gdy Sobieski czuł się coraz gorzej. Duszności dokuczały mu do tego stopnia, że nie był w stanie normalnie sypiać. Noce władca spędzał na siedząco, otulony futrami. Wstrząsały nim także ataki kaszlu.

Z powodu dolegliwości związanych z kiłą królowi podawano preparat rtęci, prawdopodobnie kalomel. Przed wynalezieniem bezpiecznej terapii było to najpopularniejsze, a przy tym niezwykle toksyczne, remedium na groźną chorobę.

Tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Sobieski. Lew, który zapłakał (Wydawnictwo Literackie 2021).
Artykuł powstał między innymi w oparciu o książkę Sławomira Leśniewskiego pt. Sobieski. Lew, który zapłakał (Wydawnictwo Literackie 2021).

U Sobieskiego oprócz zatrucia organizmu rtęcią, terapia zaostrzyła także dolegliwości nerkowe. Król zmagał się poza tym z niewydolnością sercowo-naczyniową.  

Przestał czuć zapach kwiatów

Ostatnie godziny Jan III Sobieski spędził w wilanowskim ogrodzie, na specjalnym krześle, które pozwalało przenosić zniedołężniałego władcę z miejsca na miejsce. W otoczeniu roślin zjadł też posiłek.

Zauważył jednak niepokojący objaw – przestał czuć zapach, mimo że był otoczony kwitnącymi wiosennymi kwiatami. Władcę zaniesiono do środka.

17 czerwca 1696 roku była niedziela, zatem władca wysłuchał mszy i modlił się, jednak nie spowiadał się tego dnia. Po południu rozmawiał z Marysieńką, jednym z biskupów i z posłem francuskim. Około godziny 18 miał dostać pierwszego ataku apopleksji (wylewu krwi do mózgu) i  tego powodu spadł z szezlongu.

„Jak w liście do brata relacjonował biskup Załuski, »przez całą godzinę leżał na ziemi, robiąc piersiami i pieniąc się strasznie«. Kolejny atak był już śmiertelny” – podaje Leśniewski w książce Sobieski. Lew, który zapłakał.


Reklama


Wezwano księdza, który udzielił Sobieskiemu ostatniego namaszczenia. Wiadomo było, że umiera. W pobliżu znajdowali się dwaj synowie – Aleksander i Konstanty. O trzecim – Jakubie – źródła nie wspominają.

Na miejscu była także Marysieńka. Pospiesznie przybywali kolejni zawiadomieni o stanie monarchy dostojnicy państwowi. Lekarze do ostatniej chwili walczyli o życie Sobieskiego, który cały czas leżał na podłodze.

Sarkofag Jana III Sobieskiego. Rycina w zbiorach Biblioteki Narodowej.

Medycy bali się go podnieść, by nie pogorszyć jego stanu. Dopiero kiedy poczuł się odrobinę lepiej został przeniesiony na łóżko. Wydawało się, że u Sobieskiego zaszła pewna poprawa, jednak była ona tylko pozorna.

Król w ostatnich chwilach rozmawiał z dostojnikami, unikając jednak kwestii państwowych, łajał swoich lekarzy, a synom polecał opiekę nad matką. Około godziny 22 po wilanowskich korytarzach poniósł się potężny krzyk, który wyrwał się z piersi monarchy na moment przed zgonem.

Przeczytaj też o nieudanych synach Jana III Sobieskiego. Dobrze, że król nie zdołał założyć własnej dynastii.

Źródła

  • Gath I., Deformowanie prawdy medyczno-historycznej o chorobie i śmierci króla Polski Jana III Sobieskiego, „Archiwum Historii Filozofii i Medycyny” t. 80/2017.
  • Kuras K., Teatr śmierci w służbie majestatu. Trzy exempla z dziejów Rzeczypospolitej XVII i XVIII wieku, „Klio”, t. 31 (4)/2014.
  • Leśniewski Sławomir, Sobieski. Lew, który zapłakał, Wydawnictwo Literackie 2021.

Nieznane losy zwycięzcy spod Wiednia

Zobacz wszystkie nasze artykuły o Janie III Sobieskim

Autor
Anna Kasperowicz
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.