Oswald Bouska. Esesman z krakowskiego getta pomagał Żydom. Naziści nie mieli dla niego litości

Strona główna » II wojna światowa » Oswald Bouska. Esesman z krakowskiego getta pomagał Żydom. Naziści nie mieli dla niego litości

W młodości wiedeński policjant Oswald Bouska był zagorzałym nazistą. Jednak jeszcze zanim wybuchła II wojna światowa zraził się do ideologii głoszonej przez Adolfa Hitlera. Kiedy trafił w mundurze esesmana do krakowskiego getta postanowił nieść pomoc przetrzymywanym tam Żydom. Wielu z nich zawdzięczało mu życie. On sam nie doczekał końca wojny.

Oswald Bouska (we wspomnieniach i literaturze można spotkać również zapis Bousko lub Bosko) przyszedł na świat w Wiedniu w 1907 roku. Jego ociec był pochodzącym z Czech urzędnikiem niższego szczebla. Według jednej z relacji chłopak w bardzo młodym wieku został oddany przez rodzinę do klasztoru, z którego szybko uciekł i przez kilka lat podróżował po Europie.


Reklama


Zawiedziony nazista

Ostatecznie wrócił do Wiednia i jako dwudziestolatek wstąpił w szeregi tamtejszej policji. Zachowane akta służbowe dowodzą, że co prawda nie robił zawrotnej kariery, ale przełożeni mieli o nim dobre zdanie.

Młodego mężczyznę zafascynował jednak Adolf Hitler oraz ruch narodowosocjalistyczny. Już w 1931 roku zapisał się do NSDAP, sześć lat później dołączył zaś potajemnie do SS (w Austrii było to wówczas surowo zakazane).

Oswald Bouska w mundurze wiedeńskiego policjanta (domena publiczna).
Oswald Bouska w mundurze wiedeńskiego policjanta (domena publiczna).

Ale kiedy w marcu 1938 roku Führer przeprowadził Anschluss ojczyzny 31-latka, ten przeżył prawdziwy szok. Od tego momentu pałał szczerą nienawiścią do swego niedawnego idola i głoszonych przez niego haseł.

Po wybuchu II wojny światowej, w 1940 roku, Bouska zgłosił się do służby na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Jako SS-Untersturmführer (podporucznik) otrzymał posadę zastępy komendanta policji w krakowskiej dzielnicy Podgórze.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Od 1941 roku, gdy Niemcy utworzyli getto, oficer pełnił głównie służbę przy bramie numer jeden. Tym samym to od niego zależało kto wchodził i opuszczał teren dzielnicy żydowskiej.

„Pomagał wielu w ucieczce”

Polski farmaceuta Tadeusz Pankiewicz, który prowadził jedyną aptekę w getcie i aktywnie angażował się w ratowanie jego mieszkańców, wspominał, że Bouska był „wysoki, (…) lat około czterdziestu, blondyn, o pociągłej twarzy, piwnych oczach, z charakterystycznym grymasem w kącie ust”. W swojej książce zatytułowanej Apteka w getcie krakowskim stwierdzał również, że esesman:


Reklama


Do ludności żydowskiej odnosił się stosunkowo życzliwie. Jego współczucie podczas każdej akcji było szczere, pomagał, ile mógł, ale robił to bardzo sprytnie, nie budząc podejrzeń kolegów.

„Krzyk mój jest najlepszym maskowaniem mojej postawy” — mawiał często, i wszyscy o tym wiedzieli. Żydzi, przekonawszy się doń, darzyli go zaufaniem. Pomagał wielu w ucieczce, w wynoszeniu rzeczy.

Inspiracją do opublikowania tego artykułu stała się powieść Dominika W. Rettingera pt. Miłość w czasie zagłady. Opisuje ona w zbeletryzowany sposób prawdziwą historię  uczucia, które połączyło wicekomendanta Schutzpolizei w krakowskim getcie Oswalda Bousko oraz  Rebekę Steinert-Aspis (Świat Książki 2022).
Nowa powieść Dominika W. Rettingera pt. Miłość w czasie zagłady opisuje w zbeletryzowany sposób prawdziwą historię uczucia, które połączyło wicekomendanta Schutzpolizei w krakowskim getcie Oswalda Bouskę oraz Rebekę Steinert-Aspis (Świat Książki 2022).

Niejednokrotnie zdarzało się, że pod pozorem eskortowania rzekomego więźnia Bouska umożliwiał mu wydostanie się z getta. Ponadto „dostarczał Żydom w ciężkich chwilach chleba i tłuszczu, przynosząc to osobiście na placówki”. Wypada przy tym podkreślić, że zwykle nie postępował całkiem bezinteresownie (chociaż i takie przypadki się zdarzały). Za swoje sługi otrzymywał solidne wynagrodzenie.

Wielu Żydów dzięki niemu ocalało

Pomagając Żydom esesman blisko współpracował z Juliusem Madritschem. Pochodzący również z Wiednia przedsiębiorca był zarządcą kilku pożydowskich fabryk odzieżowych. On też pałał szczerą niechęcią do nazistowskiego reżimu i w trakcie II wojny światowej uratował życie kilkuset Żydom.


Reklama


Jeden z ocalonych przez Madritscha wspominał później, że dzięki prostolinijnemu charakterowi i rozsądkowi SS-Untersturmführera przemycono do getta znaczne ilości żywności”. Co więcej „wielu Żydów ocalało dzięki Bosko, opuszczając mury getta zanim zostali deportowani. Gdy tylko czuli, że coś się wydarzy, Bosko umożliwiało im ucieczkę do Polaków”.

Bouska wykazał się szczególnie bohaterską postawą w dniach poprzedzających ostateczną likwidację krakowskiego getta. Według relacji Madritscha, gdy przedsiębiorca dowiedział się, że Niemcy planują wymordować niezdolne do pracy żydowskie dzieci od razu poprosił esesmana o pomoc w ocaleniu przynajmniej potomstwa pracowników swoich fabryk.

Brama prowadząca do krakowskiego getta (domena publiczna).
Brama prowadząca do krakowskiego getta (domena publiczna).

Żydowski dzieci wynoszone w plecakach

Inna wersji mówi, że to sam Bouska poinformował przemysłowca o zagrożeniu, jakie zawisło nad najmłodszymi. Tak czy inaczej, jak pisał Madritsch, oficer:

Wyprowadził mężczyzn oraz kobiety z dziećmi z ogrodzonego drutem kolczastym i strzeżonego przez licznych esesmanów getta do jednej z moich fabryk znajdujących się w jego bezpośrednim sąsiedztwie.


Reklama


Małe dzieci usypiano tabletkami nasennymi z apteki Pankiewicza i chowano do plecaków, aby wykluczyć ryzyko wykrycia z powodu krzyków. Następnego dnia zgłosiło się wielu Polaków, którzy tymczasowo ukryli dzieci w swoich domach.

Udało się nawet znaleźć żołnierzy Wehrmachtu, jadących samochodami w kierunku Tarnowa [Madritsch miał tam również fabrykę] gotowych zabrać ze sobą kobiety i dzieci, aby wywieźć je z zagrożonego obszaru.

Dzieci z getta krakowskiego (Bundesarchiv,/Wisniewski/CC-BY-SA 3.0).
Dzieci z getta krakowskiego (Bundesarchiv,/Wisniewski/CC-BY-SA 3.0).

Tadeusz Pankiewicz z kolei dodawał, że po „ostatnim wysiedleniu wielu Żydów było ukrytych w getcie. Niektóre kryjówki były znane Bousce, niejeden Żyd zawdzięczał mu życie. Pomagał także w wielu sprawach Polakom”.

Dezercja i pluton egzekucyjny

Działalność SS-Untersturmführera kompletnie umykała jego przełożonym. Problemy zaczęły się dopiero w 1944 roku, kiedy w obliczu klęsk ponoszonych przez III Rzeszę w walkach z Armią Czerwoną groziło mu wysłanie na front wschodni.

Początkowo Bouska próbował symulować chorobę, gdy jednak w końcu i to nic nie dało pod koniec lipca zdecydował się na dezercję. Ukrył się wraz ze swoją żydowską ukochaną i dwójką jej dzieci w podkrakowskiej wsi Radziszów. Chcąc zmylić ewentualny pościg 18 sierpnia:

(…) napisał list do swego komendanta, że został porwany, że znajduje się w rękach partyzantów, ale nie wie, gdzie; zresztą gdyby nawet wiedział, to nie wolno mu tego napisać. Życie jego zależy od tego, czy Polacy z ostatniej listy skazanych na egzekucję będą straceni czy nie.

Zdjęcie wykonane podczas likwidacji krakowskiego getta (domena publiczna).
Zdjęcie wykonane podczas likwidacji krakowskiego getta (domena publiczna).

Wiadomość zamiast zapewnić mu spokój doprowadziła do jego zguby. Podejrzenia wzbudził bowiem zbyt dokładny adres, na jaki wysłano list. W tej sytuacji Niemcy podjęli szeroko zakrojone poszukiwania dezertera. Już 21 sierpnia zaowocowały one aresztowaniem Bouski oraz jego towarzyszki z dziećmi.

Po szybkim procesie, który był tylko formalnością, Sąd SS i Policji skazał 26 sierpnia Oswalda Bouskę na karę śmierci za dezercję oraz „pohańbienie rasy”. Wyrok wykonano 18 września o godzinie 7.15 w obozie Gross-Rosen (Pankiewicz podał w swojej książce błędną datę 18 października).


Reklama


W 1964 roku Instytut Jad Waszem nadał pośmiertnie Oswaldowi Bousce tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. W tym samym roku uhonorowano tym mianem również Juliusa Madritscha.

Przeczytaj również o jednej z najokrutniejszych kar jakie stosowali Niemcy w Auschwitz-Birkenau. „Była to męczarnia nie do opisania”.

***

Nowa powieść Dominika W. Rettingera pt. Miłość w czasie zagłady opisuje w zbeletryzowany sposób prawdziwą historię uczucia, które połączyło wicekomendanta Schutzpolizei w krakowskim getcie Oswalda Bousko oraz Rebekę Steinert-Aspis (Świat Książki 2022).

Historia z krakowskiego getta

Bibliografia

  • Martin Gilbert, The Righteous. The Unsung Heroes of the Holocaust, Macmillan 2010.
  • Tadeusz Pankiewicz, Apteka w getcie krakowskim, Wydawnictwo Literackie 2003.
  • Andrzej Selerowicz, Winfried R. Garscha, Zwei Wiener SS-Männer in Krakau Franz Grün, „rechte Hand“ des Massenmörders Amon Göth, und Oswald Bouska, ein „Gerechter unter den Völkern“, „Täter.  Österreichische Akteure im Nationalsozialismus” 2014.
Autor
Rafał Kuzak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.