Różne formy renty odrobkowej obowiązywały w Polsce od niepamiętnych czasów. Dopiero jednak u schyłku średniowiecza zaczęto na szeroką skalę wprowadzać wyjątkowo uciążliwą dla chłopów pańszczyznę tygodniową. Teraz gospodarze mieli obowiązek odrabiać nie kilka czy kilkanaście dni w roku, ale przynajmniej dzień w każdym tygodniu.
Nie wiadomo w czyjej głowie najwcześniej zrodził się pomysł nowej formy pańszczyzny. Nie da się też stwierdzić, gdzie w pierwszej kolejności wprowadzono go w życie. Wiadomo jednak, jaka potęga polityczna i gospodarcza faktycznie przekuła ideę w rzeczywistość, doprowadziła do jej upowszechnienia, a następnie zainspirowała polską szlachtę i królów.
Reklama
Praca cenniejsza od pieniędzy
Spośród wszystkich panów, pod których władzą znajdowali się chłopi w późnośredniowiecznej Polsce, dostojnicy Kościoła przywiązywali najmniejszą wagę do wyciskania z nich pieniędzy.
Wieśniacy żyjący w dobrach biskupów oraz na ziemiach klasztornych płacili zwyczajowe, obowiązujące powszechnie czynsze, ale nie tak uciążliwe, jak kmiecie podlegli rycerzom. W XV-wiecznej Małopolsce w zamian za prawo do korzystania z ziemi i zagród ściągano z nich opłaty średnio o niemal 50% niższe niż we wsiach szlacheckich.
Stratę Kościół rekompensował sobie w myśl starej, benedyktyńskiej reguły: Ora et labora. Oczekiwał – rzecz oczywista – że kmiecie będą się sumiennie modlić. Przede wszystkim jednak wymagał od nich, by pracowali bezpośrednio na rzecz władzy duchownej.
Prekursorzy pańszczyzny
Już dokumenty z początku XV stulecia dowodzą, że „renta odrobkowa” była we wsiach kościelnych zwykle dużo wyższa niż we wszelkich innych. Najciekawsze szczegóły przynosi jednak tekst z czasów Kazimierza Jagiellończyka, sporządzony przez najsłynniejszego dziejopisa w polskiej historii.
Reklama
Jan Długosz – kanonik krakowski i nauczyciel monarszych synów, zapamiętany za sprawą monumentalnych Roczników czyli kronik – ostatnią dekadę życia spędził nad innym projektem. Na polecenie biskupa stworzył szczegółową ewidencję majątków podległych krakowskiemu hierarsze.
Dzięki jego Liber beneficiorum, księdze uposażeń, wiadomo, że w latach 1470–1480 już w 83% wsi kościelnych na południu kraju odrabiano pańszczyznę tygodniową. W tym samym czasie w majątkach szlacheckich i królewskich taką formę renty stosowano sporadycznie, jeśli w ogóle.
Nawet kilkunastokrotny wzrost obciążeń
Obowiązkiem kmieci w nowym systemie nie była praca przez pojedyncze dni w roku, ale przynajmniej przez jeden dzień w każdym tygodniu. Łącznie dawało to przeszło pięćdziesiąt dni rocznie, poświęconych nie na własną gospodarkę, ale na potrzeby kościelnych zarządców.
Różnica w stosunku do dawnych rozwiązań była ogromna: kilku-, często wręcz kilkunastokrotna. Hierarchia duchowna doszła jednak do przekonania, że roboczodniówki przydadzą jej się bardziej niż dodatkowe kwoty z czynszów.
Reklama
Stopniowo taką opinię zaczęli podzielać także inni panowie, bacznie obserwujący korzyści, jakie największy posiadacz ziemski w kraju wyciągał z bezpłatnej pracy poddanych.
Pańszczyzna tygodniowa pozwalała bardzo tanio produkować zboże na zbyt. W efekcie Kościół stał się jednym z pierwszych wielkich eksporterów zboża znad Wisły.
Nowy kierunek
Następujące przemiany można śledzić w oparciu o oficjalne akty prawne. Na Mazowszu już w 1421 roku przyjęto odgórnie, że wszyscy chłopi powinni odrabiać przynajmniej jeden dzień pańszczyzny w tygodniu. Sejmik szlachecki w ziemi chełmskiej wydał podobne rozstrzygnięcie w roku 1477. Wreszcie w roku 1520 w sprawie wypowiedział się polski monarcha.
Król Zygmunt Stary, w ramach tak zwanego przywileju toruńsko-bydgoskiego, ogłosił, że przynajmniej jeden dzień pańszczyzny tygodniowo ma stanowić obowiązek każdego chłopa w kraju, tak w dobrach monarszych, kościelnych, jak i szlacheckich.
Żadna z wymienionych ustaw nie przyniosła bezpośrednich skutków. W początkach XVI wieku były w Polsce obszary, gdzie pańszczyzny tygodniowej niemal nie znano (lub gdzie praktykował ją tylko Kościół), ale też takie, gdzie stanowiła ono obciążenie powszechne.
Reklama
Decyzji książąt, królów i sejmików nie próbowano w żaden sposób narzucać – rozstrzygał każdorazowo właściciel danej ziemi i folwarku. Odgórne akty stanowiły jednak wyraźny symbol kierunku, w jakim zmierzała polska wieś.
***
O tym jak wyglądało życie na polskiej wsi, czym naprawdę była pańszczyzna i jak chłopi nad Wisłą stali się niewolnikami przeczytacie w mojej nowej książce pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021). Do kupienia na Empik.com.
Cała prawda o życiu polskich chłopów pańszczyźnianych
Wybrana bibliografia
- Guzowski P., Chłopi i pieniądze na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych, Avalon 2008.
- Guzowski P., The Role of Enforced Labour in the Economic Development of Church and Royal Estates in 15th and 16th-century Poland [w:] Serfdom and slavery in the European economy, 11th-18th centuries, red. S. Cavaciocchi, Firenze University Press 2014.
- Kołacz M., Powinności chłopskie w ziemi chełmskiej w XV–XVI wieku [w:] Między Zachodem a Wschodem, t. 4: Życie gospodarcze Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku, red. J. Wijaczka, Wydawnictwo Adam Marszałek 2007.
- Wroniszewski J., Szlachta ziemi sandomierskiej w średniowieczu. Zagadnienia społeczne i gospodarcze, Wydawnictwo Historyczne 2001.
- Wyczański A., Wieś polskiego odrodzenia, Książka i Wiedza 1969.
3 komentarze