Jagiello i Anna Cylejska

Zaręczyny Władysława Jagiełły z Anną Cylejską. Dlaczego polski król musiał zabiegać o jej rękę aż przez dwa lata?

Strona główna » Średniowiecze » Zaręczyny Władysława Jagiełły z Anną Cylejską. Dlaczego polski król musiał zabiegać o jej rękę aż przez dwa lata?

Każdy dostojnik polskiego dworu wiedział, kim ma być druga żona Władysława Jagiełły. Królowa Jadwiga wybrała swoją następczynię na łożu śmierci, latem 1399 roku. Monarcha, chcąc nie chcąc, był zmuszony starać się o rękę hrabianki z Celje w obecnej Słowenii – ostatniej legalnej, niezamężnej potomkini Kazimierza Wielkiego. Mimo że cel był jasny, minęły aż dwa lata zanim Anna Cylejska przybyła nad Wisłę. Dlaczego?

Historię starań o rękę Anny Cylejskiej przedstawił Jan Długosz – autor słynnych Roczników czyli kronik spisanych przeszło pół wieku po wydarzeniach. Tyle że zrobił to z typową dla siebie niedbałością i dezynwolturą.


Reklama


Dziejopis szczycił się tym, że w poszukiwaniu faktów sięga po wszelkie dostępne dokumenty, zapiski i relacje. Istotnie tak czynił. Potem jednak brakowało mu już cierpliwości, by sprawdzać przepisane szczegóły. Nagminnie mylił daty i kolejność zdarzeń. Przyczyny mieszały mu się ze skutkami, a cyfry uparcie wietrzały z pamięci.

Wiele jego błędów da się skorygować, sięgając po materiały, do których miał dostęp, lub po alternatywne źródła. Po to zresztą od lat powstają krytyczne rozbiory Roczników czyli kronik i po to naukowe wydanie wielotomowego dzieła opatrzone jest tysiącami przypisów. Są jednak historie, w których niestaranny kanonik tak wiele namotał, że po prostu nie sposób do końca po nim posprzątać.

Jan Długosz w wyobrażeniu Jana Matejki.
Jan Długosz w wyobrażeniu Jana Matejki.

Kontrowersyjna sekwencja zdarzeń

O szczególny ból głowy przyprawia sekwencja zdarzeń związanych z Anną Cylejską. Każdy, kto zna temat, zgadza się, że Długosz pomylił lata i kolejność kroków. Właściwy ich układ niezmiennie budzi kontrowersje.

Według najnowszej i najpełniejszej próby poskładania historycznych puzzli najpierw była… roczna przerwa. Rzecz zrozumiała, bo niezależnie od zachęt i sugestii zmarłej Jadwigi Andegaweńskiej należało zadbać o żałobę. Gdyby król-neofita, ochrzczony zaledwie kilkanaście lat wcześniej, nie wykazał zwyczajowego smutku i nazbyt prędko podjął starania o nowy ożenek, niechybnie spadłyby na niego ataki sąsiadów.


Reklama


Ponownie wyciągnięto by mu, że nie zna chrześcijańskich obyczajów i że nawet pamięć o pobożnej królowej nie zagłuszyła jego barbarzyńskich odruchów. Król nie popełnił błędu. Nawet jeśli wcześniej podjęto jakieś wstępne, sondujące rozmowy, to oficjalna delegacja wyruszyła do Celje dopiero w sierpniu 1400 roku.

Tajemnicza data urodzenia Anny Cylejskiej

Fakt, że poselstwo w ogóle wysłano i rozmowy zostały podjęte, stanowi pośredni dowód na… późną datę urodzin kandydatki na królewską żonę.

Pasjonującą opowieść o czterech żonach jednego z najważniejszych władców w historii Polski w książce Kamila Janickiego pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021).
O następczyni królowej Jadwigi piszę w swojej książce pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021).

Żadne źródło nie przechowało wiadomości o tym, kiedy Anna Cylejska przyszła na świat. Wiadomo jednak, że osierocona przez ojca i porzucona przez matkę arystokratka była oczkiem w głowie swojego opiekuna, hrabiego Hermana II z Celje.

Wuj dziewczyny bardzo interesował się jej przyszłością, już kilka lat wcześniej zabezpieczył też dla niej pokaźny posag. Mimo to Anna pozostawała niezamężna.


Reklama


Najwidoczniej dziewczyna wciąż była na tyle młoda, że pośpiech nie był wskazany. Należy przypuszczać, że w roku 1400 wciąż była nastolatką. Mogła mieć niewiele ponad 12 lat – taki wiek uchodził bowiem w średniowieczu za granicę dorosłości u kobiet.

„Łzy wielkiej radości”

Nie wiadomo czy Herman II obiecał komuś rękę ukochanej „Andlerin”, Anusi, jak pieszczotliwie określał podopieczną. Nawet jeśli, to bez wahania zerwał układy. Z nową propozycją nie mogła bowiem konkurować żadna inna.

Anna Cylejska w wyobraźeniu Wojciecha Gersona. Grafika z końca XIX wieku
Anna Cylejska w wyobrażeniu Wojciecha Gersona. Grafika z końca XIX wieku. Koloryzacja automatyczna

Długosz opowiadał, że do Celje wysłano z Polski trzech zaufanych ludzi króla. Hrabia Herman przyjął ich „zalany łzami wielkiej radości”. Otwarcie wyznał gościom, że nie posiada się ze szczęścia na myśl o tym, jakie „wsławienie” spotka jego samego i całą rodzinę. Choć chyba szczególnie cieszył się ze sławy czekającej Anusię.

Entuzjazm był niekłamany, ale nie mógł przysłonić koniecznych formalności. Zanim nad Wisłę wyprawiono hrabiankę, Herman wysłał tam własnych posłów, by wynegocjowali jak najkorzystniejszą umowę małżeńską.


Reklama


Emisariuszy było łącznie siedmiu. W gronie znaleźli się wasale i bliscy doradcy hrabiego, wysoki urzędnik dworski Konrad Verber oraz Ludwik Sachs, uchodzący za najlepszego i najsławniejszego rycerza w całym hrabstwie. Do Krakowa dotarli pod koniec października 1400 roku i na miejscu… rzecz jasna nie zastali Jagiełły.

Miesiące przygotowań i podróży. Jeden dzień na decyzję

Król Polski był znany ze swojej niechęci do stołecznego grodu i z wyjątkowego zamiłowania do podróży. Także teraz, jak zwykle, znajdował się gdzieś w trasie.

Na spotkanie z monarchą Cylejczycy musieli ruszyć do Biecza, położonego przeszło sto kilometrów na południowy wschód od stolicy. Tam udało się złapać wiecznie gdzieś spieszącego Litwina, porozumieć się z nim i przystąpić do rozmów.

Z siedmioma wysłannikami Hermana do stołu zasiadło ośmiu polskich urzędników. Delegacje miały podobny rozmiar, ale ranga i wpływy królewskich reprezentantów mogły onieśmielać gości.

Herman II hrabia Celje. Wyobrażenie XVIII-wieczne.
Herman II hrabia Celje. Wyobrażenie XVIII-wieczne.

Najpotężniejsi ludzie Hermana byli posiadaczami najwyżej paru wiosek czy jednego zamku. Tymczasem w imieniu Jagiełły wypowiadały się same tuzy: podkanclerzy koronny, dwóch biskupów, jeden wojewoda, dwóch kasztelanów, chorąży krakowski, a przede wszystkim wicekról – Jan Tęczyński. Może to dzięki tej budzącej tremę dysproporcji sprawy nagle przyspieszyły?

Podróż trzech Polaków do Celje zajęła przynajmniej dwadzieścia dni. Kilka kolejnych tygodni spędzili, jak można przypuszczać, na miejscu. Potem, w towarzystwie ludzi hrabiego, przez jakiś miesiąc jechali do Krakowa, a stamtąd jeszcze cztery bądź pięć dni do Biecza.


Reklama


Wielka przedślubna eskapada trwała cały kwartał. Gdy jednak przyszło co do czego i obie strony przedstawiły swoje stanowiska… okazało się, że żadne wielkie dyskusje nie są konieczne. Zjazd odbył się 5 listopada 1400 roku. I chyba jeszcze tego samego dnia sfinalizowano pertraktacje oraz wydano odpowiednie dokumenty.

Przemilczane warunki

Wiadomo z całą pewnością, że Jan Długosz miał w rękach ułożony wówczas kontrakt małżeński. Znał jego zapisy i zastrzeżenia, ale… nie uznał ich za wystarczająco ciekawe.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Na kartach kroniki zanotował tylko, że panowie obecni w Bieczu „wznowili zaręczyny” wstępnie umówione w Celje i zatwierdzili warunki związku. To wszystko.

Nie są znane środki zabezpieczające pannę młodą ani narzucone jej ograniczenia (na przykład ilu wolno jej było sprowadzić na Wawel krajan i ile dwórek z rodzinnego zamku?). Nic nie da się powiedzieć o wianie zapewnionym przez polską stronę przyszłej królowej.

Tylko co do posagu można zgadywać, że Herman II był skłonny dać wychowanicy dwadzieścia tysięcy złotych monet, tak jak wcześniej planował. Ale czy rozłożył płatność na raty, nie ufając intencjom Jagiełły i zapewnieniom o tym, że Anusi nie spotka żadna krzywda, to już sprawa nie do ustalenia.

Zamek i miasto Celje. Panorama XVII-wieczna.
Zamek i miasto Celje. Panorama XVII-wieczna.

Ostatni warunek

Cylejczycy wrócili do siebie, ale dla Polaków praca w żadnym razie nie dobiegła końca. Z Wawelu niezwłocznie wysłano nową delegację. Tym razem aż do Rzymu, z oficjalnym wnioskiem o papieską dyspensę dla małżonków.

Anna była w trzecim stopniu krewną Jadwigi Andegaweńskiej. To zaś, w świetle prawa kanonicznego, czyniło z niej także bliską krewniaczkę Jagiełły.


Reklama


W myśl restrykcyjnych średniowiecznych przepisów niemal każdy dynastyczny związek nosił znamiona grzechu. Prowadzona od stuleci polityka małżeńska wielkich rodów sprawiała, że między dowolnym królem i dowolną księżniczką lub hrabianką dało się znaleźć wspólnych antenatów lub przynajmniej – traktowane na równi – relacje powinowactwa. Dbający o własne wpływy hierarchowie Kościoła rościli sobie prawo do weryfikowania i zatwierdzania każdego takiego stadła.

Uzyskanie dyspensy wymagało pieniędzy na datki (czy też łapówki), gładkich obietnic, ale przede wszystkim czasu. Decyzję co do małżeństwa Władysława Jagiełły z wnuczką po ostatnim królu z dynastii Piastów ojciec święty Bonifacy IX wydał dopiero 23 kwietnia 1401 roku.

Władysław Jagiełło według Jana Matejki.

Najwcześniej pod koniec maja dokument dotarł do Polski i dopiero wtedy można było ponownie nawiązać kontakt z hrabią Celje. Dla przyspieszenia spraw tym razem wysłano w stronę Alp nie delegację złożoną z wielmożów, ale pojedynczego monarszego gońca, niejakiego Kozika.

Trasę, którą pańskie wozy i konie tłukły się przez miesiąc, on był zdolny pokonać w dziesięć dni, jeśli nie szybciej. Przywiózł szczęśliwą nowinę, dopilnował, by hrabiankę przygotowano do drogi, po czym w asyście cylejskich rycerzy poprowadził ją do Krakowa, okrężną trasą przez Węgry.

***

O następczyni królowej Jadwigi piszę znacznie szerzej w książce pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021). Artykuł, który przeczytałeś powstał właśnie na jej podstawie. Pełna bibliografia tematu znajduje się w książce.

Fascynujące losy następczyń królowej Jadwigi

Pasjonującą opowieść o czterech żonach jednego z najważniejszych władców w historii Polski w książce Kamila Janickiego pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021).

Zobacz wszystkie nasze artykuły o Annie Cylejskiej

Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.