Ciężka choroba, na którą zapadła królowa Jadwiga po wydaniu na świat córki latem 1399 roku trwała kilka tygodni. Męża nie było u boku władczyni, gdy ta rodziła. Odwiedził ją jednak niedługo przed śmiercią. Konająca Jadwiga wskazała mu, kogo ma poślubić, gdy jej już zabraknie. To za sprawą Andegawenki Annę Cylejską wybrano na kolejną polską królową.
Sprawa była znana jak zawsze dobrze poinformowanym Krzyżakom. Johann von Posilge – proboszcz z Iławy i autor jednej z najważniejszych kronik dokumentujących dzieje Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego – zanotował, że na łożu śmierci Jadwiga Andegaweńska poleciła mężowi, by ten wszedł w nowy związek, z jedyną kobietą zdolną zastąpić ją samą: Anną z Celje. Odumartą przez ojca i porzuconą przez matkę dziewczyną wychowywaną w mało znanym Polakom hrabstwie na terenie obecnej Słowenii.
Reklama
„Ogarnął króla niemały strach”
Propozycja tylko z pozoru była egzotyczna. W związku z chorobą i nieuchronny zgonem małżonki Jagiełło znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia i sam świetnie zdawał sobie z tego sprawę. Ze szczególnym dramatyzmem o wydarzeniach opowiadał po latach Jan Długosz.
„Po śmierci królowej Jadwigi ogarnął króla polskiego Władysława niemały strach, że zostanie usunięty z Królestwa Polskiego” – stwierdził autor Roczników czyli kronik. Zdaniem dziejopisa monarcha obawiał się, że „prałaci i panowie” przepędzą go „ze wzgardą”, ponieważ nie posiadał ani męskiego potomka ani praw do tronu.
Władca pogrążył się nawet nie w rozpaczy, ale wręcz w ponurej rezygnacji. Ponoć miał poczucie, że „nie wypada mu przebywać dłużej w cudzym królestwie, skoro zmarła jego dziedziczka, Jadwiga”. Zaczął więc przygotowywać się do zwrócenia korony i prosił panów, by pozwolili mu powrócić na rodzinną Litwę.
Czy Jagiełło był prawdziwym królem?
Dawni historycy przyjmowali tę opowieść bez najmniejszej krytyki, a nawet swobodnie ją rozbudowywali. Relacja stanowiła dla nich dowód, że Jagiełło za życia Jadwigi nie był pełnoprawnym, samodzielnym monarchą, ale tylko bezwładnym figurantem. Królem-małżonkiem, stojącym w cieniu prawdziwej suwerenki. Kiedy zaś Andegawenka odeszła do wieczności, stracił jakiekolwiek podstawy swej (i tak wątłej) władzy.
Reklama
Jego prerogatywy pochodziły tylko od wawelskiej pani, za sprawą piastowskiej krwi, krążącej w jej żyłach. On, jako Litwin, był nad Wisłą co najwyżej gościem. A zaproszenie, na podstawie którego przebywał na Wawelu niniejszym wygasło.
Taka interpretacja, choć kusząco powieściowa, jest jednak o wiele zbyt prosta. Dzisiejsi badacze, lepiej od poprzedników sprzed paru pokoleń rozumieją mechanizmy władzy w późnym średniowieczu. O wiele więcej wiedzą też o rzeczywistych działaniach króla Władysława. Przede wszystkim zaś: nie dają już wiary Długoszowym fantazjom o Jagielle, jako człowieku chwiejnym, strachliwym i niesamodzielnym.
Król Polski i jej małżonek
Pozycja Jagiełły w pierwszych latach rządów na pewno nie była równa tej, którą posiadali inni polscy królowie. Nad Wisłą zapanowała swoista dwuwładza. Przybysz ze wschodu nie został królem małżonkiem, ale królem pełnoprawnym i prawdziwym. Namaszczono go, koronowano, złożono mu w pełni obowiązujące hołdy. Tyle tylko, że do rangi króla (nie zaś królowej) wyniesiono wcześniej także jego partnerkę.
Z formalnej perspektywy każda decyzja Jadwigi miała taką samą moc sprawczą, co ta wydana przez Władysława. Urzędnicy z otoczenia królowej wykorzystywali ten fakt już wtedy, gdy Andegawenka była ledwie dzieckiem. Kiedy zaś wawelska pani dorosła, sama zaczęła prowadzić niezależną politykę, nawiązywać dyplomatyczne kontakty, a nawet – wprost wchodzić w drogę konkurencyjnemu dworowi małżonka i jemu samemu.
Pertraktowała z wielkim mistrzem Zakonu Krzyżackiego, niezależnie czy podobało się to Jagielle czy nie. Wydawała sądy, z którymi on mógł otwarcie się nie zgadzać. A nawet ingerowała w sferę, którą Jagiełło uznawał za przynależną tylko i wyłącznie jemu. Przykładowo w roku 1398 wprost zażądała od kuzyna króla, wielkiego księcia Witolda, by ten zapłacił jej „czynsz” ze wszystkich ziem ruskich i litewskich, które przecież miały zostać „przyłączone” do Polski na mocy zawiązanej dwanaście lat wcześniej unii.
Jagiełło nie był w stanie hamować zapędów połowicy. Małżonkowie byli równi rangą, ale nie autorytetem. On spędził półtorej dekady mozolnie budując własne stronnictwo i utwierdzając swoją władzę. Ona już z samej racji urodzenia uchodziła za najwyższą panią.
Reklama
Choć wychowała się na Węgrzech, a po polsku nauczyła się mówić dopiero po przyjeździe do Krakowa, to przez poddanych była uważana za niekwestionowaną Polkę. Ją, jako ostatnią w naszych dziejach, określano mianem „pani przyrodzonej” królestwa. Była prawnuczką Władysława Łokietka, a całe państwo, jeszcze do niedawna rozumiane wprost jako własność monarchy, uchodziło za jej posag małżeński.
Uzasadniony niepokój
Gdyby królowa nie zmarła w połogu, Jagiełłę czekałaby coraz silniejsza konkurencja ze strony emancypującej się, młodej polityczki. To niewątpliwie byłby dla niego spory problem. O wiele większym okazał się jednak nagły zgon królowej, zwłaszcza wobec bezdzietności związku (córeczka Jadwigi zmarła jeszcze przed nią samą).
Nic nie mogło podważyć sakramentu namaszczenia. Na koronie Jagiełły też nie umieszczono etykiety z datą przydatności do użycia. Odejście „pani przyrodzonej” rzeczywiście jednak podkopało władzę mężczyzny, który na tron wstąpił ściśle za sprawą zawartego ślubu.
Kiedy parę lat wcześniej zmarła siostra Jadwigi, Maria Andegaweńska, Węgry pogrążyły się w chaosie. Wdowiec, Zygmunt Luksemburski, został na krótko uwięziony przez możnych, a kraj zmierzał prostą drogą do wojny domowej. Jagiełło miał powody, by obawiać się podobnego rozwoju wypadków. I trudno mu się dziwić, jeśli asekuracyjnie rozważał powrót na Litwę.
Reklama
Nie był to na pewno przejaw trwożliwej natury, ale raczej – politycznej zapobiegliwości.
Pretendenci do korony
Głowy natychmiast zaczęli podnosić konkurenci do tronu. Zachowała się korespondencja prowadzona między wielkim mistrzem krzyżackim a Wilhelmem Habsburgiem – dawnym narzeczonym (a nawet mężem, tyle że w nieskonsumowanym małżeństwie) Jadwigi Andegaweńskiej.
Wprawdzie Jagiełło spłacił roszczenia Austriaka, ten jednak sondował szanse wszczęcia nowych starań o polską koronę. Doskonale znający stan rzeczy przywódca Zakonu wsparł kampanię prowadzoną w Stolicy Apostolskiej, ale też szybko ostudził entuzjazm pretendenta. On wiedział, że rozstawienie pionków na wielkiej szachownicy wcale nie przemawia na korzyść Habsburga. I to pomimo zdjęcia z planszy figury królowej.
Jagiełło, czyli król elekcyjny
Podręczniki o wiele zbyt rzadko wytłuszczają fakt najwyższej wagi: Jagiełło był królem elekcyjnym, w znaczeniu podobnym, co władcy z późniejszej o dwa stulecia epoki Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wstąpił na tron z wyboru polskiej elity, zwłaszcza zaś za sprawą małopolskich koterii możnowładczych. W roku 1399 właśnie od dostojników zajmujących najważniejsze stołki zależała przyszłość króla.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Nie wszystkie filary władzy Jagiełły legły w gruzach. Elekcja pozostała w mocy, podobnie koronacja. Pojawił się jednak problem natury prawnej, podważający jego kompetencje i autorytet.
Jeśli Polska była posagiem Jadwigi, to z perspektywy czysto formalnej pozbawiony synów monarcha był zobowiązany ją zwrócić, „ustąpić z posagu”. Gdyby rada koronna chciała trzymać się tej interpretacji, byłaby pewnie zdolna odebrać królowi władzę i wybrać na miejsce Jagiełły nowego przywódcę. Nikt jednak nie wysunął nawet takiego projektu.
Reklama
Jadwiga przed śmiercią postarała się, by oddani jej ludzie zapewnili Jagiele nową podstawę rządów i uratowali unię polsko-litewską przed rozpadem.
„Jest inna, równie prawowita dziedziczka”
Projekt był wprost genialny w swej prostocie. Na miejsce jednej dziedziczki królestwa, traktującej Polskę jako przynależny sobie posag, należało wprowadzić inną, zdolną rościć sobie takie same prawa.
Jadwiga, doskonale znająca powiązania swej rodziny, nie musiała nawet zastanawiać się nad kandydatką. Wiedziała, że na niemiecko-węgierskim pograniczu żyje młoda, niezamężna wnuczka Kazimierza Wielkiego. Anna z Celje, czy też – jak zwykle się ją określa – Anna Cylejska.
Królowa przedstawiła projekt Jagielle, ale dla pewności także swoim dworzanom, z Janem Tęczyńskim na czele.
To dlatego Długosz znał tradycję, w myśl której nie tylko Andegawenka, ale zwłaszcza członkowie rady koronnej naciskali na króla w sprawie ślubu z mającą odpowiednie pochodzenie hrabianką:
Znaczniejsi doradcy, zwróciwszy się do gnębionego niepewnością króla polskiego Władysława, dodają otuchy pełnemu nieufności do wszystkiego i wątpliwości i przyrzekają, że uznają go za króla i pana i okażą mu szczerą wierność i uległość. Nadto napominają go, żeby sobie z góry nie wyobrażał, że stracił prawa do Królestwa Polskiego i że musi je stracić.
Reklama
Twierdzili, że jest inna, równie prawowita dziedziczka [co Jadwiga], odpowiednia do małżeństwa dziewczyna, Anna, córka hrabiego cylejskiego Wilhelma, którą mu zrodziła córka króla polskiego Kazimierza II Anna.
Nakłaniają, że należy posłać swatów, a będzie miał nie gorsze od poprzedniego małżeństwo. Kiedy więc król Władysław bardzo chętnie i z radością przystał na ten plan, natychmiast wysłano swatów do Cylii.
***
O następczyni królowej Jadwigi piszę w swojej nowej książce pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021). Dowiedz się więcej na Empik.com.
Fascynujące losy następczyń królowej Jadwigi
Wybrana bibliografia
- Bubczyk R., Charykterystyka współrządów Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława II Jagiełły w Polsce, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Historia”, t. 52/53 (1997/1998).
- Długosz J., Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. 10: 1370-1405, Warszawa 2009.
- Kurtyka J., Kilka słów o kryzysie legitymizacyjnym z lat 1399-1402 i o kryzysie polemiki naukowej, „Średniowiecze Polskie i Powszechne”, t. 1 (2009).
- Lukanc M., Ana Celjska (1. del), „Zgodovinski časopis”, t. 71 (2017).
- Lukanc M., Anna of Celje (Cilli). In search of the overlooked Queen, “Papers and Proceedings of the Third Medieval Workshop in Rijeka”, red. K. Jobanović, S. Miljan, Rijeka 2018
- Orožen J., Zgodovina Celja in okolice, t. I: Od začetka do leta 1848, Celje 1971.
- Pieradzka K., Anna Cyllejska (ur. po 1380 zm. 1416) [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 1 (1935).
- Wróbel D., Elity polityczne Królestwa Polskiego wobec problemu krzyżackiego w czasach Władysława Jagiełły, Lublin 2016.
- Sikora F., W sprawie małżeństwa Władysława Jagiełły z Anną Cylejską [w:] Personae. Colligationes. Facta, red. J. Bieniak, Toruń 1991.
2 komentarze