W latach 1946-1947 na Ukrainie zapanował straszliwy głód. Na wsi znów zaczął szerzyć się kanibalizm. Tymczasem zarekwirowane zboże zamierzano wysłać… do Polski. Po latach opowiadał o tym Nikita Chruszczow. Jego zdaniem Stalin chciał z pomocą tego gestu „uzyskać od narodu polskiego rozgrzeszenie”.
Ukraiński hołodomor z początku lat 30. XX wieku doczekał się już obszernej literatury. Zdecydowanie rzadziej wspomina się o klęsce głodu, jaka spadła na tę radziecką republikę w latach 1946-1947. Ian Kershaw w książce Rozdarty kontynent. Europa 1950-2017 podkreśla, że:
Reklama
W 1946 roku notowano przypadki kanibalizmu na Ukrainie, na której znów, jak w latach 1932–1933, panował straszny głód, i to pomimo jej urodzajnych ziem.
Częściowo zawiniła przyroda, bo susza spustoszyła zbiory, ale jeszcze więcej szkody wyrządziło państwo, odbierając chłopom zapasy żywności i skazując ich w ten sposób na głód.
„Zebrane z Ukrainy zboże wysyłano do Polski”
Kontrowersyjne wyjaśnienie bezwzględnej decyzji Stalina o rekwirowaniu resztek żywności zaproponował w spisanych na politycznej emeryturze wspomnieniach Nikita Chruszczow. Cytowany przez Adama Węgłowskiego w Bardzo polskiej historii wszystkiego były sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego twierdził między innymi, że:
Stalin sprzyjał polskiemu kierownictwu i robił wszystko, żeby Związek Radziecki Polsce dopomógł, czasem nawet z krzywdą dla Związku Radzieckiego. Mam na myśli okropny głód na Ukrainie w latach 1946–47 na skutek klęski nieurodzaju.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Ukraina oddała wszystko, co mogła oddać, ale planu jednak nie wykonała. Kołchozy i kołchoźnicy mieli dosłownie puste stodoły, tam był głód, zdarzały się wypadki ludożerstwa i to nie jeden ani dwa. A w tym czasie zebrane z Ukrainy zboże wysyłano do Polski.
Chruszczow, który w 1946 roku sprawował funkcję I sekretarza Komunistycznej Partii Ukrainy, twierdził ponadto, że znana polska komunistka Wanda Wasilewska żaliła mu się, iż mieszkańcy Warszawy kompletnie nie doceniali gestów Stalina.
Reklama
Mieli wręcz narzekać „na rząd radziecki, że mało daje białego chleba, a zamiast białego przysyła czarny”. W tym czasie zaś Ukraińcy „puchli z głodu”. Dalej były gensek dodawał:
Tak wyglądała sytuacja na Ukrainie i w Mołdawii. Czy podobnie było w innych republikach, nie mogę powiedzieć, ale u nas w każdym razie wprowadzono surowy system kartkowy i dlatego jeśli już nie było głodu, to i tłustego życia także nie mieliśmy, tj. ludzie przymierali głodem, a mimo to Stalin wydzielał ziarno i wysyłał do Polski. I to na pewno.
Szukał rozgrzeszenia za pakt Ribbentrop-Mołotow
Rodzi się naturalne pytanie: dlaczego Stalin, który odpowiadał za śmierć setek tysięcy Polaków i za jedną z najstraszliwszych zbrodni II wojny światowej, miałby posunąć się do takich kroków? Chruszczow proponował bardzo pokrętne wytłumaczenie:
Ja uważałem, że tak robi, bo chce uzyskać od narodu polskiego rozgrzeszenie, jak to robią ludzie wierzący, za tamto porozumienie z Hitlerem, z którego wynikł rozbiór Polski. A właściwie w jakimś stopniu i nasz udział na początku wojny.
Nie ma żadnych wątpliwości, że taką motywację „czerwonego cara” należy włożyć między bajki. Nawet jeżeli Stalin wysyłał zboże zarekwirowane z Ukrainy do Polski to na pewno nie robił tego z powodu wyrzutów sumienia.
Transporty żywności prędzej stanowiły formę zapłaty za polski węgiel, który trafiał na wschód po znacznie zaniżonych cenach. Z kolei Adam Węgłowski zastanawia się:
Reklama
(…) czy atakując Stalina i narzekając na sytych Polaków, Chruszczow nie próbował przerzucić win za „wypaczenia” komunizmu na element jak najbardziej „obcy” od rosyjskiego. Bo przecież Stalin nie był jedynym nie-Rosjaninem w komunistycznej wierchuszce. I nie chodzi wcale o Żydów czy Łotyszy, a właśnie o Polaków.
Bibliografia
- Ian Kershaw, Rozdarty kontynent. Europa 1950-2017, Znak Horyzont 2020.
- Adam Węgłowski, Bardzo polska historia wszystkiego, Znak Horyzont 2015.
1 komentarz