Lewko ben Jordan był najbardziej wpływowym żydowskim bankierem w średniowiecznej Polsce. Z jego usług korzystało aż czterech monarchów, łącznie z królową Jadwigą Andegaweńską. Wysoki prestiż i bogactwo Lewka budziły jednak ogromną zawiść. Pomawiano go nawet o to, że dysponował tajemnymi mocami za sprawą zaczarowanego pierścienia. O karierze nadwornego bankiera Kazimierza Wielkiego pisze profesor Stefan Gąsiorowski w książce Nie tylko Kroke. Historia Żydów krakowskich.
Lewko (zm. ok. 1395) pochodził prawdopodobnie z Olkusza. Jego rodzice, Kaszyca i Jordan, posiadali w Krakowie kilka domów.
Reklama
Sam Lewko wzbogacił się na udzielaniu pożyczek finansowych, w tym pod zastaw nieruchomości, mieszczanom, panom feudalnym i książętom mazowieckim. W latach 60. XIV wieku na zlecenie wielkorządcy krakowskiego Bodzęty (Bodzanty; 1320–1388) pobierał opłaty miejskie.
Zarządca żup w Bochni i Wieliczce
W tym okresie został też zapewne nadwornym bankierem Kazimierza Wielkiego i jego zaufanym doradcą, jednym z tzw. Hofjuden, dworskich Żydów. Za poleceniem monarchy w 1368 roku powołano Lewka do specjalnej komisji, która pod przewodnictwem podskarbiego królewskiego Dymitra z Goraja miała opracować ordynację żupną dla Bochni i Wieliczki.
Ten tzw. Statut Żup Krakowskich został wydany przez króla 22 kwietnia tegoż roku. Na jego mocy żupy w Bochni i Wieliczce zostały przekształcone w przedsiębiorstwa królewskie pod zarządem żupnika, uregulowano także zasady związane z wydobyciem, sprzedażą i opodatkowaniem handlu solą, a górnicy otrzymali opiekę monarchy i szereg zapomóg.
Statut przyznał monopol na handel solą mieszczanom bocheńskim, krakowskim i wielickim. Dochody z eksportu soli zostały przeznaczone na utrzymanie Akademii Krakowskiej (czego jednak w praktyce nie zrealizowano).
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Kwotę dzierżawną żup ustalono na 18 tysięcy grzywien, co stanowiło prawie jedną czwartą rocznych wpływów skarbowych państwa. Prawdopodobnie pierwszym żupnikiem został sam Lewko, za niespłacone długi królewskie otrzymał też w zarząd mennicę królewską w Krakowie i dwa domy w dzielnicy żydowskiej.
Lewko prowadził ponadto rozliczne interesy z bogatymi mieszczanami krakowskimi, a wśród nich Wierzynkami i wójtami krakowskimi: Ratwiczem i Gerhardem. Zawiązywał spółki handlowe z Żydami miejscowymi (Andrzejem, Smerlinem, Josmanem) i wrocławskimi (Dawidem Falkenem i jego synem Izraelem). Handlował nieruchomościami.
Reklama
Interweniował nawet papież
Finansował przedsięwzięcia kolejnych władców Polski: Ludwika Węgierskiego, który był mu winien 33 tysiące grzywien, Jadwigi (10 tysięcy grzywien) i Władysława Jagiełły (co najmniej 580 grzywien).
Jego wysoka pozycja społeczna niejednokrotnie dawała mu możność przeciwstawiania się władzom Krakowa i bezwzględnego egzekwowania długów od mieszczan czy nawet szlachetnie urodzonych, co budziło ich sprzeciw i skutkowało oskarżeniami przed królem, np. w roku 1369.
Jeden z rycerzy, a mianowicie Klemens z Kurowa koło Bochni (ojciec Mikołaja, późniejszego arcybiskupa gnieźnieńskiego), nie mogąc spłacić wysokiego długu zaciągniętego u Lewka, zwrócił się z prośbą o pomoc do samego papieża Bonifacego IX.
Ten zaś w piśmie z 1392 roku polecił oficjałowi biskupa krakowskiego wziąć go w obronę przed Lewkiem i aby zastraszyć bankiera, zakazał chrześcijanom wszelkich z nim stosunków.
Reklama
Tajemniczy pierścień
W średniowiecznym Krakowie wysoki prestiż i bogactwo Lewka budziły zawiść. Pomawiano go o to, że dysponuje tajemnymi mocami za sprawą zaczarowanego pierścienia, który w bliżej nieokreślonych okolicznościach znalazł się w posiadaniu kronikarza i podkanclerzego z czasów Kazimierza Wielkiego, Jana z Czarnkowa (1320–1387).
Ten ostatni po śmierci króla wdał się w spisek polityczny przeciwko węgierskim Andegawenom, którzy według umowy mieli wówczas objąć tron polski, i został oskarżony o kradzież insygniów królewskich oraz pieniędzy ze skarbca, utrzymywanie nierządnicy i czarownicy, Rusinki, oraz codzienne noszenie przy sobie rzeczonego „zaczarowanego pierścienia Żyda Lewka”.
W efekcie tych oskarżeń Jan z Czarnkowa utracił urząd i majątek. Niewykluczone, że wyimaginowany pierścień Lewka miał być przeciwieństwem cudownego pierścienia biskupa krakowskiego, św. Stanisława ze Szczepanowa, który wedle Żywota tegoż świętego autorstwa kanonika krakowskiego i dominikanina Wincentego z Kielczy (ok. 1200–po 1261) nie prowadził do zguby — jak ten „niewiernego bankiera” — lecz leczył:
Aż do dziś wielu chorych, szczególnie cierpiących na gardło i rozmaite opuchlizny, dotkniętych pierścieniem kapłańskim czy tylko napojonych wodą, w której zanurzono pierścień, wraca do upragnionego zdrowia, i to nie tylko wierni chrześcijanie, ale i niewierni Żydzi, dzięki zasługom męczennika Chrystusowego Stanisława.
Nieruchomości w całym mieście
Sam Lewko miał się zaś dobrze. Posiadał w Krakowie liczne domy i parcele, większość przy ul. Żydowskiej, ale również przy ulicy św. Mikołaja, Wiślnej, a okazjonalnie, z racji przejętych zastawów, także przy ul. Dominikanów i Sławkowskiej. Wydaje się, że główną jego siedzibą był tzw. dwór znajdujący się przy furtce żydowskiej na końcu ul. Żydowskiej.
W 1435 roku kupił go od spadkobierców Lewka podkomorzy krakowski i wojewoda sandomierski Piotr Szafraniec (zm. 1437), a następnie w 1445 roku przeszedł on w ręce wojewody krakowskiego Jana z Tęczyna (zm. 1470). Oznacza to, że dwór ten musiał być bardzo okazałą i reprezentacyjną posiadłością.
Lewko dzierżył ponadto w dzielnicy żydowskiej browar, który w 1399 roku od jego spadkobierców odkupiło miasto za czterdzieści trzy i pół grzywny. Miał też własną pieczęć, którą posługiwał się prawdopodobnie jedynie do poświadczenia wydanych przez siebie dokumentów w kontaktach z władzami chrześcijańskimi.
Potomkowie Lewka
Wiadomo np., że użył jej 3 sierpnia 1381 roku, dokumentując zadłużenie, jakie miała wobec niego krakowska rada miejska. Jego żona Swenka (Swonka) urodziła mu co najmniej czterech synów (Abrahama, Izraela, Jordana i Kanaana) oraz córkę Gołdę. Przejęli oni po jego śmierci rozległy majątek i wierzytelności, ale choć prowadzili różne interesy, nie osiągnęli tylu co ojciec zaszczytów.
W źródłach znani są również wnukowie Lewka; jeden z nich, o imieniu Jordan, pełnił w 1465 roku funkcję starszego gminy żydowskiej w Krakowie. Dziedzictwo słynnego na całą Polskę bankiera królewskiego zostało docenione poprzez nazwanie jednej z ulic Kazimierza Lewkową; ma kształt półowalny, wychodzi z ul. Szerokiej i po kilkudziesięciu metrach do niej powraca, już oczywiście w innym miejscu.
Warto podkreślić, że upamiętniony w ten sposób Lewko jest jedyną z tych postaci narodowości żydowskiej, które faktycznie w średniowiecznym Krakowie żyły.
Przeczytaj również o Polsce Kazimierza Wielkiego w liczbach. Zaskakujące dane i statystyki
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Nie tylko Kroke. Historia Żydów krakowskich, red. Edyta Gawron, Michał Galas. Ukazała się ona w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Tysiąc lat historii krakowskich Żydów
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.