Miała szczęście związać się z samym księciem, jednym z panów przyrodzonych Polski. Albo raczej: miała ogromnego pecha. Osładzała mu życie, urodziła syna, i… stała się zbędna, gdy tylko małżonek sięgnął po najwyższą władzę.
Nikt nie przewidywał, że Władysław Herman zostanie władcą Polski. Urodził się około roku 1044, jako drugi syn księcia Kazimierza Odnowiciela. Po zgonie ojca tron przypadł w udziale nie jemu, lecz nieporównanie bardziej ambitnemu i rzutkiemu Bolesławowi, znanemu pod przydomkami „Śmiały” i „Szczodry”.
Reklama
Bolesław rządził z Krakowa, natomiast młodszy Władysław Herman trafił na prowincjonalne, słabiej rozwinięte i stale narażone na ataki sąsiadów Mazowsze. Być może był tam księciem dzielnicowym, a może tylko – namiestnikiem brata. Niezależnie od formalnych tytułów, niemal nic nie znaczył. A z perspektywy historii po prostu nie istniał.
Zrobił… tylko syna
Władysław Herman był tak przezroczysty, że po tysiącu lat więcej można powiedzieć o jego intymnych perypetiach, niż o początkach kariery politycznej.
Jeden historyk zażartował nawet, że wyłącznym świadectwem działalności księcia przez pierwsze czterdzieści lat życia był… jego pierworodny syn. Przyszły buntownik, pretendent do tronu i ofiara oślepienia na rozkaz brata przyrodniego – Zbigniew.
Kiedy się z nią związał?
Nie da się powiedzieć, kiedy dokładnie Władysław Herman zawarł swój pierwszy poważny związek. Znawcy tematu proponują bardzo różne rozwiązania zagadki.
Reklama
Według niektórych stało się to w pierwszej połowie lat 70. XI wieku, gdy książę był mniej więcej trzydziestolatkiem. Inni wiążą rzecz dopiero z koronacją Bolesława Szczodrego w 1076 roku – i sugerują, że do jej czasu starszy brat robił, co mógł, by potencjalny konkurent pozostał w stanie bezżennym.
O wiele więcej wiadomo o tym, co ludzie średniowiecza sądzili na temat relacji łączących Władysława Hermana i jego wybrankę. Nie mieli o nich do powiedzenia nic dobrego.
Żona, konkubina czy nierządnica?
Już tworzący na początku XII wieku Gall Anonim i czeski kronikarz Kosmas utrzymywali, że książę miał za życia brata nie tyle żonę, co „konkubinę”.
Aktywny niespełna stulecie później Wincenty Kadłubek, nigdy niezadowalający się półsłówkami, enigmatyczną wzmiankę rozwinął w otwarty atak na księcia. Stwierdził, że ten sypiał nawet nie z kochanką, ale z „nierządnicą”.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Jedyna polska królowa, której imienia nie znamy. Dlaczego jej imię wymazano z annałów?Jego wersję (późną i zwyczajnie złośliwą) należy z gruntu odrzucić, ale także bliższe czasom Władysława Hermana wzmianki budzą wątpliwości.
Małżeństwo przez zamieszkanie
Trzeba na nie spojrzeć podejrzliwie, bo w XI stuleciu granica między legalnymi małżeństwami i konkubinatami była płynna i niezbyt czytelna.
Reklama
Wśród mieszkańców Europy – a zwłaszcza państw względnie świeżo schrystianizowanych – wciąż dominowało przekonanie, że ślub jest sprawą dwojga ludzi, nie zaś Kościoła. Związki zawierano według tradycyjnych rytów, bez obecności księży i religijnych ceremonii. Mimo to były uznawane za małżeństwa, a nie za konkubinaty czy akty rozpusty. Tak rzecz wyglądała również w Polsce.
Zdaniem specjalistów nad Wisłą nadal odwoływano się do tradycyjnej instytucji „małżeństwa przez zamieszkanie”. A więc w pełni legalnego związku, który opierał się wyłącznie na tym, że „kobieta wprowadzała się do mężczyzny i żyli odtąd razem, bez odbywania specjalnych obrzędów”.
Za związkami sakramentalnymi opowiadali się – co zrozumiałe – przede wszystkim kapłani. Zwyczajnie leżało to w ich interesie. A ponieważ wszystkie kroniki wzmiankujące istnienie „konkubiny” księcia wyszły spod ręki ludzi Kościoła, toteż wypada potraktować zawarte w nich insynuacje ze zdrowym dystansem.
Cichy ślub na polecenie brata
Władysław Herman wedle wszelkiego prawdopodobieństwa miał nie nałożnicę, ale żonę. Tyle że ślub obył się bez pompy i z pominięciem dworskich czy religijnych ceremonii.
Reklama
Stało się tak zapewne pod naciskiem władcy zwierzchniego, któremu nie było na rękę oficjalne poszerzanie grona pretendentów do tronu. Miał już własnego syna, Mieszka, i nie chciał pozwolić, by ewentualny potomek Władysława Hermana stał się dla niego rywalem.
Jeśli na zawarcie ślubu cichaczem wyraziła zgodę także rodzina panny młodej, to widocznie nie był to związek o randze międzynarodowej. Władysław Herman nie żenił się z potomkinią któregoś z ościennych rodów panujących, ale z jakąś względnie dobrze urodzoną, polską dziewczyną. Także to leżało w interesie Bolesława Szczodrego, który nie chciał pozwolić, by brat wybił się na niezależność.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Z rodu Prawdziców czy od świętego Stanisława?
Imię i pochodzenie partnerki Władysława Hermana stanowią tajemnicę. Tylko jedna bardzo późna kronika próbowała wiązać kobietę z Prawdzicami. Rodem rycerskim, który w XIV wieku zyskał sobie spore wpływy na Mazowszu. Ale który w stuleciu XI być może nawet nie istniał.
Kiedyś ukuto też teorię, wedle której kobieta była krewniaczką biskupa Stanisława. Tego samego, który zbuntował się przeciw Bolesławowi Szczodremu i postradał wszystkie członki.
Ani te propozycje, ani wszelkie inne, pojawiające się zwłaszcza w starszej, podatnej na buńczuczne tezy literaturze, nie mają podstaw.
Nie takiej żony potrzeba
Władysław Herman pojął za żonę anonimową Polkę. Ta zaś, chyba przed rokiem 1075, urodziła mu syna: Zbigniewa. Potem natomiast zniknęła z areny dziejów równie cicho i dyskretnie, jak na nią wkroczyła.
Reklama
Być może zmarła jeszcze przed rokiem 1079. Prędzej jednak została usunięta z drogi, gdy Władysław Herman niespodziewanie zasiadł na tronie.
Polityczne okoliczności wymagały, by książę zawarł związek zapewniający mu właściwy prestiż, a zwłaszcza – sojuszniczą pomoc. Kimkolwiek była matka Zbigniewa, na pewno nie mogła dać mężowi tego, czego pragnął. Szybko ją odprawiono, co chyba tylko utwierdziło postronnych w przekonaniu, że związek nigdy nie stanowił prawdziwego małżeństwa.
***
To tylko początek fascynującej historii walki o władzę nad Polską i o przyszłość dynastii Piastów. Poświęciłem jej całą książkę: Damy przeklęte. Kobiety, które pogrzebały Polskę. Do kupienia na przykład w Empiku.
Bibliografia
Dokładne wskazówki bibliograficzne znajdziesz w mojej książce Damy przeklęte. Kobiety, które pogrzebały Polskę. Tekst powstał w oparciu o fragment tej publikacji. Poniżej najważniejsze pozycje, na których się opierałem:
- Anonim tzw. Gall, Kronika polska, przeł. R. Grodecki, wstęp i oprac. M. Plezia, Wrocław 2008.
- Benyskiewicz K., Władysław Herman. Książę Polski 1079–1102, Kraków 2014.
- Delestowicz N., Zbigniew książę Polski, Poznań 2017.
- Grodecki R., Zbigniew książę Polski [w:] Studja staropolskie. Księga ku czci A. Brücknera, Kraków 1928.
- Jasiński K., Rodowód pierwszych Piastów, Poznań 2004.
- Koczerska M., Zawarcie małżeństwa wśród szlachty w Polsce późnego średniowiecza, „Przegląd Historyczny”, t. 66 (1975).
- Kosmas, Kosmasa Kronika Czechów, przeł. M. Wojciechowska, Wrocław 2006.
Reklama
- Krawiec A., Król bez korony. Władysław I Herman książę polski, Warszawa 2014.
- Mistrz Wincenty, Kronika polska, przeł. B. Kürbis, Wrocław 2008.
- Labuda G., Zbygniew [w:] Słownik Starożytności Słowiańskich, t. 7, red. G. Labuda, Z. Stieber, Wrocław 1982.
- Rosik S., Bolesław Krzywousty, Wrocław 2013.
- Trawkowski S., Władysław I Herman [w:] Poczet królów i książąt polskich, red. A. Garlicki, Warszawa 1978.
- Wojciechowski T., Szkice historyczne XI wieku, oprac. A. Gieysztor, wyd. 2., Warszawa 1970.