W językach zachodniej Europy na określenie Słowian i niewolników używa się prawie identycznych słów. Dla Brytyjczyków Słowianin to Slav, człowiek zniewolony – slave. W języku niemieckim odpowiednio Slawe i Sklave, we francuskim esclave i slave, we włoskim slavo i schiavo. Zbieżność nie jest w żadnym razie przypadkowa.
W łacinie przynajmniej od X, a może nawet od drugiej połowy XI wieku ten sam wyraz – sclavus – miał oba znaczenia. Mówiąc prościej: wszystkich Słowian nazywano niewolnikami, a niewolników Słowianami.
Reklama
Zapomniana historia średniowiecznego niewolnictwa
Niewolnictwo, kojarzone z epoką antyku, wcale nie zniknęło we wczesnym średniowieczu.
Pracę przymusową ludzi zniewolonych i pozbawionych wszelkiej podmiotowości wykorzystywano na całym kontynencie. Jeszcze w X czy XI wieku niewolników spotykało się często nawet w majątkach kościelnych.
Harowali na rzecz biskupów czy klasztorów, a duchownych ten system ucisku niemal nigdy nie raził.
Chodzący towar eksportowy
Jeśli sprzeciwiano się niewolnictwu, to tylko z uwagi na wyznanie poddawanych mu ludzi: opór budziło niewolenie chrześcijan. Zwłaszcza chrześcijan uważanych za „szczerych” i „prawdziwych”, a więc tych, którzy urodzili się w wierze, nie zaś przyjęli ja w dorosłych latach, często pod przymusem.
Reklama
Dlatego też mieszkańcy imperium karolińskiego oraz państw, które powstały na skutek jego rozpadu najchętniej niewolili, wykorzystywali i sprzedawali ludzi spoza ich kręgu religijnego oraz kulturowego: w pierwszej kolejności Słowian.
Zjawisko przybrało ogromną skalę. Tak pisze o nim, w odniesieniu do wieków VIII-IX historyk gospodarki z Uniwersytetu Harvarda, Michael McCormick.
Wśród towarów eksportowanych z frankijskiej Europy jeden artykuł występuje częściej niż pozostałe. Bez względu na to czy chodzi o kupców służących dworowi, handlujących na Dunaju, czy podróżujących do Wenecji, zawsze handlują tym samym towarem – niewolnikami, na których Europejczycy polowali (…) i następnie eksportowali ich na zagraniczne rynki.
Byli oni nie tylko cenni sami w sobie. Mieli też zaletę obniżającą koszty transportu: zdolność do samodzielnego przemieszczania się, a co więcej możliwość niesienia dodatkowych towarów podczas wędrówki.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Specjaliści od żywego towaru
Zagraniczne rynki, o których wspomina autor, to przede wszystkim kraje muzułmańskie. Niewolników ze Słowiańszczyzny pędzono zwłaszcza do Andaluzji. Osobny, „wschodni”, szlak prowadził w stronę Morza Czarnego i Bagdadu.
„Na zachodzie kupcy żydowscy mieli największe udziały w tym handlu” – podkreśla profesor Adam Leszczyński w książce Ludowa historia Polski. Historia wyzysku i oporu, mitologia panowania.
Reklama
Niektórzy badacze sądzą nawet, że autor pierwszej relacji o państwie Piastów, podróżnik z ziem obecnej Hiszpanii Ibrahim Ibn Jakub, był w rzeczywistości właśnie handlarzem żywym towarem.
Setki tysięcy ofiar?
Nie da się określić nawet przybliżonej liczby zniewolonych Słowian. W przeciągu kilku wieków chodziło raczej o setki tysięcy niż dziesiątki tysięcy ofiar.
O emirze Kordoby Abd al-Rahmanie III (na tronie od 929 do 961 roku) pisano, że miał na swej służbie niemal 14 000 słowiańskich niewolników.
Dużo wcześniej, bo już w drugiej połowie VII stulecia, pewne bizantyńskie źródło informowało, że umajjadzki kalif Mu’awija I stworzył w Syrii armię złożoną z 5000 zniewolonych Słowian. Podobnych przykładów można podać znacznie więcej.
Reklama
Niewolnicy z Europy Środkowej często byli wykorzystywani w roli (bezpłatnych) najemników. Pełnili też służbę w domach arabskich panów, pracowali na roli, w kopalniach czy na galerach. Bardzo często jeszcze przed tym jak trafili w miejsce swej niewoli byli kastrowani. Pojmane i sprzedane kobiety pełniły rolę służących i kurtyzan.
Dochodowy biznes… dla Słowian
Często zapomina się o tym, że Słowianie nie tylko padali ofiarą niewolnictwa, ale sami umożliwiali ten proceder i zbijali na nim fortuny.
„Na przełom IX i X stulecia przypadł szczyt eksportu niewolników ze wschodniej Europy do świata arabskiego” – podkreśla Adam Leszczyński w Ludowej historii Polski.
To właśnie wtedy rodziły się i rosły w siłę państwa Słowian: Przemyślidów, Piastów. Zdaniem wielu badaczy handel ludźmi stanowił źródło bogactwa dynastii i jedną z głównych przesłanek, popychających książąt do podbojów i do brutalnej eliminacji przeciwników.
Międzysłowiańskie wojny z tej epoki były jednocześnie polowaniami na niewolników. A niektóre grody z IX czy X wieku mogło służyć w pierwszej kolejności do przetrzymywania i selekcji pojmanych ludzi.
Czy Mieszko I handlował niewolnikami?
Jak pisze Kamil Janicki w książce Żelazne damy, kluczowy targ niewolników znajdował się w Pradze, a kwestia współpracy w handlu ludźmi była jednym z czynników, które doprowadziły do polsko-czeskiego sojuszu i do ślubu Mieszka I z Dobrawą Przemyślidką.
Reklama
„Czy Mieszko handlował niewolnikami?” – pyta Adam Leszczyński w Ludowej historii Polski. I udziela następującej odpowiedzi: „Bardzo prawdopodobne, a nawet jeśli nie robił tego jako władca, to czerpał z tego zyski pośrednio, pobierając daniny od tych, którzy niewolnikami handlowali”.
Specjaliści w zakresie wczesnośredniowiecznej gospodarki są w tej sprawie nawet bardziej zdecydowani. Polska narodziła się jako państwo niewolnicze. A kupczenie ludźmi stanowiło jedną z podstaw pozycji politycznej rodu Piastów.
Długie trwanie niewolnictwa
Niewolników eksportowano, ale też – wykorzystywano ich na masową skalę nad Wisłą i Wartą. W czasach poprzedzających rządy Mieszka I doszło do wielkich przesiedleń ludności, przymuszanej do pracy służebnej na rzecz władzy.
W dobrach prywatnych, dworskich i kościelnych chętnie wykorzystywano niewolników także w kolejnych stuleciach. W efekcie księżna Judyta Czeska (żona Władysława Hermana) mogła być chwalona za to, że ratowała ludzi z niewoli.
Reklama
„Handel niewolnikami [w Polsce] jest poświadczony jeszcze na przełomie XII i XIII wieku” – można przeczytać w Ludowej historii Polski. – „Wiemy na przykład, że możnowładca Piotr Włast miał niewolników, których kupił i których podarował klasztorowi we Wrocławiu”.
Przeczytaj również o szlacheckim poradniku nadzorowania chłopów pańszczyźnianych. Co w nim zalecano?
Historia tego, co zostało wyparte z pamięci
Bibliografia
- Janicki K., Żelazne damy. Kobiety, które zbudowany Polskę, Znak 2015.
- Jankowiak M., Dirhams for slaves: Investigating the Slavic slave trade in the tenth century, 2020.
- Leszczyński A., Ludowa historia Polski. Historia wyzysku i oporu, mitologia panowania, W.A.B. 2020.
- McCormick M., Narodziny Europy. Korzenie gospodarki europejskiej 300-900, Wydawnictwo Naukowe PWN 2007.
8 komentarzy