Elżbieta Granowska w wyobrażeniu Marcelego Krajewskiego. Obraz XIX-wieczny

Wygląd Elżbiety Granowskiej. Z Jagiełły otwarcie szydzono, że poślubił kobietę starą i wyjątkowo brzydką

Strona główna » Średniowiecze » Wygląd Elżbiety Granowskiej. Z Jagiełły otwarcie szydzono, że poślubił kobietę starą i wyjątkowo brzydką

Małżeństwo, do którego doszło w maju 1417 roku zszokowało Polaków. Król Władysław Jagiełło w tajemnicy zaręczył się ze starą przyjaciółką i siostrą chrzestną, około 40-letnią Elżbietą z Pilczy. Po dwóch nieudanych dynastycznych związkach szukał osobistego szczęścia. Nie znalazł zrozumienia u kronikarzy ani historyków. Ci przez stulecia szydzili tylko, że poślubił kobietę posuniętą w latach i szpetną.

Trzecie małżeństwo Władysława Jagiełły zwróciło baczną uwagę XIX-wiecznych biografów króla i badaczy jego epoki. Sprawa wyglądu Elżbiety z Pilczy stała się wówczas jednym z najszerzej roztrząsanych wątków w całej zawiłej biografii tej kobiet (obejmującej między innymi porwanie dla posagu, przymusowy ślub, morderstwo męża i pośrednie zaangażowanie w wyprawę grunwaldzką).


Reklama


Odwieczne normy. Czym dawniej było małżeństwo?

Pierwsi historycy skupiali się na aparycji, bo… lepiej od ludzi XXI stulecia rozumieli normy rządzące średniowiecznymi małżeństwami. A w efekcie – trudniej im było dostrzec wyjątki od przyjętych reguł.

Jakkolwiek absurdalnie by to brzmiało, w dziedzinie relacji damsko-męskich dżentelmeni we frakach, kapeluszach i z laskami w dłoniach, żyjący niedługo przed 1900 rokiem, mieli o wiele więcej wspólnego z okutymi w blachę rycerzami późnego średniowiecza niż z nami.

Elżbieta Granowska wśród małżonek Władysława Jagiełły
Elżbieta Granowska wśród małżonek Władysława Jagiełły. Schematyczne wyobrażenie z początku XVI stulecia.

Dopiero wiek XX przyniósł najprawdziwszy przewrót kopernikański w tym, jak człowiek Zachodu rozumie miłość, a zwłaszcza instytucję małżeństwa. Wcześniej, od niepamiętnych czasów, śluby były w pierwszej kolejności transakcjami. Zawierano je dla materialnego zysku, dla zdobycia wyższego statusu albo politycznych korzyści.

Nawet prości chłopi przedkładali okazję do przejęcia upragnionego spłachetka ziemi ornej nad jakkolwiek rozumiane uczucia. W warstwach uprzywilejowanych porywy serca uchodziły wręcz za wyraz nieodpowiedzialności, niedojrzałości albo literacki frazes mający swoje miejsce w dworskich poematach, ale na pewno nie w prawdziwym życiu. Tak było za czasów Elżbiety z Pilczy, ale też czterysta pięćdziesiąt lat później, gdy spisywano jej pierwsze biografie.


Reklama


Poza wymiernymi korzyściami typowy pan młody myślał co najwyżej o wyglądzie wybranki. Nie o jej charakterze, talentach, wykształceniu czy nawet obyciu. Kryterium była przede wszystkim piękna twarz. Wierzono, że wygląd potwierdza wartość kobiety, a nawet może równoważyć jej nie w pełni należytą rangę na drabinie społecznej albo skromniejszy, niżby oczekiwano, majątek.

Dziewiętnastowieczni historycy, wciąż hołdujący tym przekonaniom, przelewali całe kałamarze atramentu, by dowieść, że uroda Elżbiety… pasowała do ich teorii.

Pasjonującą opowieść o czterech żonach jednego z najważniejszych władców w historii Polski w książce Kamila Janickiego pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021).
Burzliwe i tragiczne losy Elżbiety z Pilczy przedstawiłem znacznie szerzej w mojej nowej książce pt. Damy Władysława Jagiełły.

„Złośliwi zowią ją babą starą a brzydką”

„Długosz mówi, iż miała już twarz zmarszczkami pooraną” – podkreślał Antoni Prochaska, choć dokładnie takiej wiadomości próżno szukać w oryginale Roczników czyli kronik albo w ich współczesnym przekładzie.

„Prawdopodobieństwo tego szczegółu o tyle jest większe, ponieważ wiemy, że ówczesna sztuka toaletowa nie umiała ukryć tych wrogich znaków niszczącego wszystko Chronosa” – wyrokował historyk. I w zmarszczkach widział dowód potwierdzający, że Jagiełło zawarł ślub z niewłaściwą dla niego kobietą. Postąpić miał bez myślenia, pod naciskiem złych doradców i z namowy siostry.

Klemens Kantecki podszedł do tematu dokładnie na odwrót. „Złośliwi kronikarze zowią ją babą starą a brzydką” – pisał o Elżbiecie – „ale nie można do zdania tego przywiązywać wielkiej wagi”. Argument miał jeden. W jego opinii zamykał on jednak dyskusję.

Król, który przed laty robił awantury z powodu aparycji cylejskiej hrabianki, nigdy by się „nie upierał przy małżeństwie z kobietą brzydką”. Tym bardziej nie wybrałby brzyduli „wbrew woli narodu”. Kropka.


Reklama


Ani jednego portretu

Prawdziwy wygląd Elżbiety stanowi zagadkę. Nie zachował się żaden jej portret wykonany za życia czy wkrótce po śmierci. Można się nawet spotkać ze spiskową teorią, w myśl której wszystkie konterfekty królowej zostały zniszczone, bo wrogowie pragnęli usunąć jakiekolwiek ślady po znienawidzonej kobiecie. W tym przypadku nie ma jednak potrzeby odwoływać się do intryg i knowań. Wyjaśnienie zdaje się o wiele prostsze.

Portretów zapewne było niewiele i zaginęły w kolejnych burzliwych wiekach polskiej historii. Tak samo przecież stało się z wizerunkami królowej Jadwigi Andegaweńskiej. Ona także nie jest znana z ani jednego obrazu wykonanego za życia. A jednak nikt nie sugeruje, że uknuto spisek mający na celu zatarcie pamięci po bogobojnej dziedziczce królestwa, od początku cieszącej się opinią świętej.

Elżbieta z Pilczy w wyobrażeniu XVIII-wiecznego malarza.
Elżbieta z Pilczy w wyobrażeniu XVIII-wiecznego malarza.

Antropologia epoki baroku

Zostaje jeszcze nowożytna tradycja, ta jednak jest nacechowana sprzecznościami, podobnie jak dziewiętnastowieczne prace naukowe. Część autorów zarzucała wybrance Jagiełły szpetotę. Inni, jak choćby szlachecki genealog Bartosz Paprocki pod koniec XVI wieku, pisali, że Jagiełło poślubił Elżbietę „dla pięknej urody”, którą cechowała się mimo tego, że była już „w latach podeszła”.

Czasem dwie odmienne wersje trafiały nawet do tej samej książki. Marcin Bielski na jednej stronie swojej kroniki stwierdził, że „ta białogłowa królowi nie wiedzieć czemu się podobała”. A w innym ustępie sam udzielił odpowiedzi.


Reklama


[Elżbieta] pochowana została w tej kaplicy, gdzie Stefan król leży” – pisał. – „I gdy go chowano, wyjęto jej kości z trumny, po których znać jeszcze było, że to białogłowa musiała być subtelna i cudna.

Nie należy oczywiście dawać wiary antropologicznym ocenom z epoki baroku. Garść wyschłych piszczeli i zasuszona czaszka niewiele mogły mówić o urodzie zmarłej sto kilkadziesiąt lat wcześniej kobiety. Jeśli jednak wysunięto taki, a nie inny osąd, to widocznie za czasów Stefana Batorego tlił się pogląd o pięknie małżonki niegdysiejszego króla.

Elżbieta z Pilczy (Granowska). XIX-wieczny obraz Marcelego Krajewskiego.
Elżbieta z Pilczy (Granowska). XIX-wieczny obraz Marcelego Krajewskiego.

Milczenie źródeł

Przy braku wiarygodnych źródeł wnioski można wyciągnąć głównie… z milczenia. Za życia i w pierwszych dekadach po śmierci Elżbiecie wytykano niskie urodzenie, zaawansowany wiek i słabe zdrowie. Nie zachował się jednak żaden tekst z XV stulecia, w którym ktokolwiek zarzuciłby jej wprost fizyczną brzydotę.

Nie zrobił tego nawet bezczelny i bezkompromisowy wobec Jagiellonów Jan Długosz. A przecież gdyby wygląd wybranki króla radykalnie odbiegał od kanonów epoki, biłby w nią z tego powodu jak w bęben. Podobnie jak pod każdym innym pretekstem.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Odosobniony szczegół znaleźć można tylko w paszkwilu wydanym wkrótce po ślubie. Jego autor insynuował (a nawet wprost kłamał), że Jagiełło brzydził się „wstrętną postacią” narzeczonej. Miał się jednak dać przekonać jej argumentom, że „niezbyt ujmująca powierzchowność” wynika wyłącznie z wdowiego stanu. I że zamieniwszy czarne, ponure szaty na bogate suknie, Elżbieta będzie zdolna „współzawodniczyć nawet z blaskiem księżyca”.

Zbędne pytanie

Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa zamożna dziedziczka rodu Toporczyków była istotnie damą bardzo zadbaną, znającą prawidła mody, dysponującą szykownymi strojami i wspaniałą biżuterią. Czy była piękna – nie tylko nie można odpowiedzieć, ale też nie ma takiej potrzeby.


Reklama


Zachowane teksty jasno wskazują, że w roku 1417 nastąpiła rzecz, która nie mieściła się w głowie ani Długoszowi, ani dżentelmenom żyjącym przeszło cztery wieki po nim. Władysław Jagiełło poprosił Elżbietę z Pilczy o rękę nie dlatego, że został zmanipulowany, oczekiwał materialnych korzyści czy też zapatrzył się w źrenice przeszklone chorobą bądź w piękną figurę dojrzałej pani. Zrobił to, bo pragnął jej towarzystwa.

Przeczytaj też o strasznych doświadczeniach Elżbiety z Pilczy w młodości. Jako nastolatka została uprowadzona, wykorzystana seksualnie i zmuszona do ślubu.

****

Burzliwe i tragiczne losy Elżbiety z Pilczy przedstawiłem znacznie szerzej w mojej nowej książce pt. Damy Władysława Jagiełły (Wydawnictwo Literackie 2021). Dowiedz się więcej na Empik.com.

Fascynujące losy następczyń królowej Jadwigi

Bibliografia

  1. Bielski J., Dalszy ciąg kroniki polskiej zawierającej dzieje od 1587 do 1598 r., oprac. Franciszek Maksymilian Sobieszczański, Warszawa 1851.
  2. Ciołek S., Satyra na małżeństwo Władysława Jagiełły z Elżbietą Granowską, [w:] Toć jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego średniowiecza, Warszawa 1987.
  3. Coontz S., Marriage, a History. How Love Conquered Marriage, London – New York 2006.
  4. Duczmal M., Elżbieta z Pilczy [w:] tejże, Jagiellonowie. Leksykon biograficzny, Kraków 1996.
  5. Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. 11: 1413–1430, Warszawa 2009.
  6. Janicki K., Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce, Kraków 2015.
  7. Kantecki K., Elżbieta, trzecia żona Jagiełły. Opowiadanie historyczne, Lwów 1874.
  8. Nitkiewicz M.R., Królowa Elżbieta z Pilczy i Łańcuta, trzecia żona Władysława Jagiełły, Łańcut 2003.
  9. Paprocki B., Herby rycerstwa polskiego. Zebrane i wydane r.p. 1584, oprac. Kazimierz J. Turowski, Kraków 1858.
  10. Prochaska A., Długosz o Elżbiecie, trzeciej żonie Jagiełły, Lwów 1876.

Zobacz wszystkie nasze artykuły o jedynej kobiecie, którą kochał Władysław Jagiełło

Autor
Kamil Janicki
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.