Jak Jagiełło został królem Polski? Układ, który wstrząsnął światem

Strona główna » Średniowiecze » Jak Jagiełło został królem Polski? Układ, który wstrząsnął światem

Pogański wódz, intrygant, barbarzyńca. Jeszcze w roku 1384 Jagiełło uchodził za jednego z największych wrogów Polski. Jakim cudem dwa lata później został polskim królem Władysławem II Jagiełłą?

Polskim elitom z XIV stulecia nie trzeba było objaśniać znanego powiedzenia: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. W myśl tego hasła wielokrotnie podejmowano próby zawiązania skutecznego sojuszu z Litwinami. Do pierwszych dochodziło już całe dekady przed narodzinami Jagiełły.


Reklama


Kto dał wzór do sojuszu z Jagiełłą?

Wschodni sąsiedzi Polski (przynajmniej formalnie) trwali w pogaństwie, a do tego byli odpowiedzialni za dziesiątki niszczycielskich najazdów na piastowskie ziemie. Poza oczywistymi różnicami występowały też jednak zbieżności. Zwłaszcza jedna.

Zarówno Polska, jak i Litwa były uwikłane w nieustanny konflikt z Krzyżakami, od którego przebiegu zależała przyszłość obydwu państwa. To dlatego już Władysław Łokietek (zm. 1333) sprzymierzył się z litewskim księciem Giedyminem, a Kazimierz Wielki (zm. 1370) poślubił litewską księżniczkę Aldonę Annę.

Władysław Jagiełło w wyobrażeniu XIX-wiecznego litografa.

Alians nie utrzymał się, a ekspansja Polaków na wschód, w kierunku Rusi Czerwonej, tylko rozpaliła wzajemne animozje. Stale istniały jednak podstawy do ewentualnego porozumienia. Bo też Krzyżacy nie przestawali zagrażać ani Polsce, ani tym bardziej Litwie.

Najbardziej szkodliwe zaproszenie w polskich dziejach

Litwa była już w połowie XIV stulecia krajem rozwiniętym gospodarczo, czerpiącym z osiągnięć cywilizacji, w dużym stopniu schrystianizowanym. Władcy Wilna pozostawali poganami głównie ze względów politycznych (o tym wszystkim pisałem ze szczegółami w osobnym artykule).


Reklama


Stara wiara zapewniała krajowi siłę w walce z bezwzględnymi zakonnikami. Litewscy książęta stale lawirowali, szukali dróg przyjęcia chrztu, ale nie podejmowali wiążących decyzji, bojąc się uzależnienia od Krzyżaków.

Z trudności ich sytuacji doskonale zdawali sobie sprawę Polacy. Sami ją przecież wytworzyli. Gdy mazowiecki książę Konrad w 1226 roku zaprosił zakon do Polski i oddał mu w dzierżawę część ojcowizny, zrobił to po to, by rzucić rękawicę pustoszącym jego ziemie wyznawcom bałwanów.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Mierzył się z najazdami pogańskich Prusów, Jaćwingów, Galindów i Litwinów. Krzyżacy mieli ich rozgromić, podporządkować i przymusić do chrztu. To właśnie uczynili. I okazali się zarazem tak bardzo skuteczni, że półtora stulecia później na ziemiach dawnych pogan rozciągało się potężne państwo zakonne.

W drugiej połowie XIV wieku świętą wojnę dało się prowadzić już wyłącznie z Litwinami, najdłużej opierającymi się poznawaniu Boga pod groźbą miecza, stosu i szubienicy.

Zamek krzyżacki w Malborku. Fotografia współczesna.

Ostatni argument Krzyżaków

W Krakowie rozumiano, że jeśli Litwa się ochrzci, to Krzyżacy stracą wszelkie podstawy swojej obecności nad Bałtykiem. Jeśli nie będzie pogan, to i nie będą potrzebni Krzyżowcy…

Nikt oczywiście nie oczekiwał, że zakonnicy spakują manatki, opuszczą swoje twierdze i odpłyną do Ziemi Świętej, by na nowo podjąć walkę o Jerozolimę. Można jednak było liczyć na to, że chrystianizacja Litwy podkopie ich pozycję, zasieje ziarna wątpliwości w relacjach zakonu z papiestwem i zatamuje strumień rycerzy wyruszających na Pomorze, by wspierać Krzyżaków w ich ponoć słusznych wojnach z wielkim złem.

Słowem – osłabi zakon na tyle, że Polska wreszcie zyska szansę, by odbić zagrabione sobie ziemie. I by odegrać się za wszystkie spiski i próby ingerencji, które zaczęły się mnożyć u schyłku panowania Ludwika Andegaweńskiego, a zwłaszcza po tym jak jego zgon w roku 1382 zapoczątkował nad Wisłą bezkrólewie.

Krzyżacy bez mrugnięcia okiem sponsorowali każdego watażkę chętnego psuć krew polskim elitom i każdego uzurpatora domagającego się osadzenia na tronie. Nie brakowało głosów, że wreszcie trzeba przejść do kontrofensywy.


Reklama


Kocioł na Rusi Czerwonej

Nowy sojusz z Litwą dawał szansę sukcesu w przyszłych wojnach z zakonem. Na tym potencjalne korzyści się jednak nie kończyły.

Na Rusi Czerwonej, o którą z takim zapamiętaniem walczył król Kazimierz, polskie interesy stykały się z węgierskimi. Madziarzy uważali tę prowincję za własną, a Ludwik Andegaweński celowo wprowadził na niej odrębny zarząd i starał się oderwać te ziemie od reszty Korony.

O początkach unii polsko-litewskiej przeczytasz w mojej książce pt. Damy polskiego imperium.

Połączywszy siły, Polacy i Litwini mogliby wypchnąć Węgrów z powrotem za linię Karpat. Choćby siłą, licząc że wdowa po Ludwiku, Elżbieta Bośniaczka, nie garnęła się do dobrowolnego zwrócenia bogatej krainy Polakom.

Rządcy sprawujący pieczę nad Wawelem wiedzieli, że do tego celu nie wystarczy zwyczajny pakt wojskowy, ani nawet typowe polityczne małżeństwo. Jeśli Litwini mieli odrzucić swoją wiarę, a do tego pomóc Polakom w odbiciu kluczowego fragmentu Rusi, na który sami ostrzyli sobie zęby, potrzeba było układu o wiele szerzej zakrojonego.

Przede wszystkim zaś: trzeba było partnera, który dostrzeże i doceni rysujące się możliwości.


Reklama


Przekleństwo wielodzietności

Litwinów trapiło przekleństwo wprost odwrotne od tego, które spadło na Piastów czy Andegawenów. W rodzie Giedymina nie tyle brakowało męskich potomków, co było ich prawdziwe zatrzęsienie.

Książę panujący w pierwszej połowie stulecia spłodził ośmiu synów. Niemal każdy z nich doczekał się własnej gromadki dzieci, tak że w latach 70. XIV stulecia o wpływy, dzielnice i wileński tron rywalizowało trzydziestu, a może i czterdziestu krewniaków.

Pomnik Giedymina w Wilnie. Władysław Jagiełło był jego wnukiem (fot. Pofka, lic. CC-BY-SA 4,0).

W matni sprzecznych interesów, intryg i ambicji bardziej niż wiek i urodzenie liczyły się osobiste talenty. Szczególnie że Litwa – podobnie jak Polska – znalazła się w głębokim kryzysie, zagrażającym wręcz istnieniu państwa.

Ród Giedymina był skłócony, ekspansja na wschód napotykała coraz silniejszy opór krzepnącej Moskwy, a Krzyżacy wdzierali się głęboko w terytorium kraju, pustosząc go, paraliżując i ośmieszając jego władców. Właśnie w tych pożałowania godnych warunkach litewski tron odziedziczył niejaki Jagiełło, czy też Jogaiła.

Przebiegły, cyniczny i bezwzględny Jagiełło

Był rok 1377, a wielki książę Jagiełło nie był ani najstarszym z krewniaków, ani nawet pierworodnym synem poprzedniego suwerena. Szybko jednak udowodnił, że jest najbardziej przebiegły i bezwzględny.

Jeśli sytuacja tego wymagała, Jagiełło układał się z Krzyżakami, a nawet obiecywał im, że przyjmie chrzest z niemieckich rąk.


Reklama


Gdy zbuntował się przeciwko niemu potężny stryj, Kiejstut, Jagiełło uwięził go, po czym już się postarał, by mężczyznę znaleziono martwego. I by nie natrafiono na żadne ślady zbrodni prowadzące do wielkiego księcia.

Gdy z kolei jego sojusznicy wypowiedzieli wojnę silniejszej Moskwie, Jagiełło zupełnym przypadkiem spóźnił się z wysłaniem posiłków. I w efekcie na polu przegranej bitwy nie stracił ani jednego żołnierza.

Władysław Jagiełło na XIX-wiecznym malowidle.

Dwa projekty. Z kim Jagiełło pierwotnie chciał się ożenić?

Bodaj jako pierwszy książę w historii Litwy Jagiełło bił własne monety, by tym sposobem łatwiej zapełnić stołeczny skarbiec. A do tego zamierzał zawrzeć tylko takie małżeństwo, które pozwoliłoby mu jeszcze bardziej podbudować własną pozycję.

Zaczął od pertraktacji z Moskwą, w których prym wiodła jego matka Julianna – pobożna wyznawczyni prawosławia, od śmierci męża obleczona w mniszy habit jednego z wileńskich klasztorów. W sprawie związku zawarto już odpowiednie traktaty, nigdy jednak nie wprowadzono ich w życie.


Reklama


Z jednej strony Moskwa właśnie została spustoszona przez potężny najazd tatarski, który czynił z niej o wiele mniej groźnego wroga i… mniej przydatnego partnera. Z drugiej – na zachodzie pojawiła się okazja do bez porównania lukratywniejszego małżeństwa.

Projekt obustronnie korzystny

Nie sposób dzisiaj ustalić, czy to Polacy zwrócili się jako pierwsi do wielkiego księcia Litwy, czy raczej sprytny Jagiełło spostrzegł okazję do działania. Kolejność nie ma zresztą większego znaczenia. Ważne, że obie strony momentalnie znalazły wspólny język.

Projekt z 1384 roku zakładał, że Jagiełło przyjmie chrzest i poślubi świeżo koronowaną władczynię Polski – liczącą ledwie 11 lat córkę Ludwika, Jadwigę Andegaweńską. Za sprawą małżeństwa litewski wódz miał zyskać prawa do tronu i zostać koronowany na pełnoprawnego króla.

Jagielle aż ślinka ciekła na myśl, że zostanie suwerenem całego państwa Piastów i że jego synowie będą przez kolejne wieki rządzić nie tylko nad Wilią, ale i nad Wisłą. Polscy możnowładcy z kolei nie mogli się doczekać powrotu na Ruś oraz bajecznych fortun, jakie zaczną zbijać na złączonej z Polską, dziewiczej Litwie.

Dokument wystawiony przez Władysława Jagiełłę w Krewie 14 sierpnia 1385, prezentujący warunki planowanego związku dynastycznego.

Jagiełło oficjalnie prosi o rękę Jadwigi

Emisariusze Jagiełły byli już obecni na koronacji Jadwigi w październiku 1384 roku. A trzy miesiące później z Wilna przybyło nowe poselstwo, by publicznie i oficjalnie poprosić o rękę Andegawenki.

Na czele orszaku stał jeden z braci Jagiełły, Skirgiełło. W imponującej mowie zachwalał on talenty litewskiego księcia i zapewniał, że jeśli Jadwiga zechce go poślubić, ten nie tylko przyjmie chrzest, ale też zapewni Polsce pomyślność i potęgę.


Reklama


Przemawiał z werwą i w kwiecistym stylu, robiąc wszystko, by przekonać do małżeństwa zdezorientowaną dziewczynkę zasiadającą na polskim tronie. Niepotrzebnie. Szybko wyszło na jaw, że polscy panowie nie zamierzają nawet pytać jedenastoletniej Jadwigi, co ta sądzi o perspektywie ślubu z bałwochwalcą.

Po naradzie we własnym gronie wyrazili zgodę w jej imieniu. I tylko po to, by formalnościom stało się zadość, wysłali jeszcze wspólne polsko-litewskie poselstwo na Węgry. Tak by na ślub zgodny z polską racją stanu mogła oficjalnie przystać także matka niepełnoletniej królowej.

Poznaj też największe dziwactwa Władysława Jagiełły. Dlaczego Polacy się z niego śmiali?

***

O początkach unii polsko-litewskiej przeczytasz w mojej książce pt. Damy polskiego imperium.

Bibliografia

  1. Abraham W., Początki związków politycznych i religijnych między Litwą a Polską w XIII i XIV stuleciu [w:] Dzieło Jadwigi i Jagiełły, oprac. W. Biliński, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1989.
  2. Bardach J., O Rzeczpospolitą Obojga Narodów, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1998.
  3. Beresnevičius G., Pogaństwo [w:] Kultura Wielkiego Księstwa Litewskiego, Universitas, Kraków 2006.
  4. Błaszczyk, Dzieje stosunków polsko-litewskich od czasów najdawniejszych do współczesności, t. 1: Trudne początki, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 1998.
  5. Halecki O., Geneza układu krewskiego [w:] Dzieło Jadwigi i Jagiełły, oprac. W. Biliński, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1989.
  6. Kiaupa Z., Kiaupienė J., Kuncevičius A., Historia Litwy. Od czasów najdawniejszych do 1795 roku, PWN, Warszawa 2008.
  7. Łowmiański H., Wcielenie Litwy do Polski w 1386 r. [w:] tegoż, Prusy – Litwa – Krzyżacy, oprac. M. Kosman, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1989.
  8. Samsonowicz H., Tło dziejowe związku Polski z Litwą [w:] Dzieło Jadwigi i Jagiełły, oprac. W. Biliński, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1989.
  9. Tęgowski J., Bezkrólewie po śmierci Ludwika Węgierskiego a geneza unii Polski z Litwą [w:] Studia historyczne z XIII–XV wieku, Wydawnictwo WSP, Olsztyn 1995.
  10. Wasilewski T., Wokół związków Polski z Litwą [w:] Dzieło Jadwigi i Jagiełły, oprac. W. Biliński, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 1989.
  11. Zakrzewski S., Wypadki lat 1382–1386 w związku z genezą Unii [w:] Pamiętnik V Zjazdu Historyków Polskich w Warszawie, Polskie Towarzystwo Historyczne, Lwów 1931.
Autor
Kamil Janicki
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.